Położenie miedzy dwoma wzniesieniami zapewnia nam trochę emocji przy lądowaniu, bowiem wpadamy w dość nieprzyjemny tunel, gdzie telepie nas na wszystkie strony. Widoki jednak obłędne. W tym miejscu jednak na razie opuszczamy Czarnogórę i jedziemy prosto z lotniska do Cavtat w Chorwacji. Odległość to ok. 60 km pod warunkiem, że wybierze się przeprawę promową między Lepetane a Kamenari. Zaoszczędza się tym samym ok. 35-40 km, masę zakrętów, a można zyskać piękne widoki na Zatokę Kotorską podczas przeprawy trwającej szalone 5 min (przejazd autokaru 15 €, samochodu osobowego 5 €).
Przystanek: Cavtat
Do Cavtatu zajeżdżamy wieczorem, nasz hotel – Iberostar Albatros (aktualnie Remisens Hotel Albatros) – położony jest w przepięknej zatoce, ok. 10-15 min spaceru od ścisłego centrum miejscowości. Sam Cavtat jest uroczym, czystym i przyjemnym miasteczkiem portowym, który klimatem przypominał mi Split. Jasny kamień, wąskie uliczki, wypasione łodzie w porcie, naprawdę doskonała miejscówka, dla tych którzy cenią sobie spokojny wypoczynek, ale i lubią wyskoczyć na piwko. Jedynym minusem tego miejsca są plaże, choć to generalnie w ogóle nie jest zaleta Chorwacji. Jeśli już jest pasek przy wodzie to nieznośnie kamienisty, lub w formie betonowych platform. Natomiast kolor wody oraz obłędne zachody słońca zdecydowanie – przynajmniej jak dla mnie rekompensują braki w plażach.
Do Dubrownika stateczkiem
Z Cavtatu za ok. 50-60 kun można popłynąć do Dubrownika, rejsy są kilka razy dziennie, przeprawa zajmuje ok 40 min, w zależności ile miejscowości jest po drodze (łódki zatrzymują się m. in. w Plat i Mlini). Do Dubrownika dopływa się od strony starego portu tuż przy Starówce, a stąd już kilka kroków do najważniejszych zabytków Starego Miasta, które w całości zostało wpisane na Listę Dziedzictwa Kulturowego UNESCO. Chorwacja generalnie od 2008 roku podrożała, choć Dubrownik zawsze był drogi (dla porównania na Hvarze za 50 zł można było zjeść obiad z owocami morza i domowym winem dla dwóch osób, w Dubrowniku ta kwota ledwo starczyła na dwa piwa i pizzę), dziś przykładowo za 2 kulki pysznych lodów trzeba zapłacić 20 kun (ok. 12 zł), wodę gazowaną 0,2 litra – 15 kun. Ale miast uroku nie straciło, wciąż jest piękne, czyste i tętniące życiem. Koniecznie polecam zboczenie z głównego deptaku – Stradun’u w boczne uliczki, by naprawdę poczuć klimat miasta.
Zapraszam Cię również na mój fan page na Facebooku Kto podróżuje ten żyje dwa razy, skąd dowiesz się gdzie aktualnie jestem i dokąd się wybieram. Do zobaczenia!
W Chorwacji byliśmy tylko raz (Trogir) a to zdecydowanie za mało! W planach jest Dubrownik, więc wpis bardzo pomocny 😉
Pozdrawiamy