Osobiście pakowanie się przed wyjazdem jest dla mnie najbardziej uciążliwą czynnością związaną z podróżowaniem. Mogę stać godzinami pod ambasadami po wizy, mogę przeprawiać się przez całe miasto, żeby tylko dostać dobrą mapę Malezji, ale pakować się nienawidzę. Pewnie z tego właśnie powodu doprowadziłam tę czynność do perfekcji i nie zajmuje mi to finalnie więcej niż 7 minut 🙂
Waliza jest dobra, jeśli podróżujemy po Europie, jedziemy w jedno – góra dwa konkretne miejsca gdzie waliza będzie spoczywać w pokoju hotelowym podczas gdy my śmigamy tu i tam. Plecak bierzemy wtedy, gdy wybieramy się w ostępy z nieznośnie wysokimi krawężnikami, kiedy będziemy zmieniać miejsce pobytu co dwa dni, lub gdy chcemy uchodzić/bądź jesteśmy backpackersem liczącym na niskie ceny.
Walizka, ale jaka?
Zatem jeśli jedziemy na tydzień na Majorkę i będziemy smażyć się przy hotelowej plaży w Alcudii jedynie robiąc dzienne wypady do Palmy czy Soller – bierzemy walizkę, obowiązkowo na kółkach, obowiązkowo z porządnym stelażem, najlepiej ukrytym w samej walizce. Jest mnie podatny na uszkodzenia, szanse na to, że urwie wam się kółko – mizerne. Najlepsza walizka to taka na 4 kółkach, ale ta na 2 również doskonale zdaje egzamin. Materiałowa czy skorupa? Szczerze, mam mieszane uczucia – skorupa doskonale chroni to co w środku, ale o ile nie zainwestujecie w porządny model, pęknie przy pierwszym niezwykle czułym rzucie na taśmę przez pana z obsługi lotniska.
Materiałowa z kolei szybko się brudzi, na kantach przeciera, choć odpowiednio zapakowane cenne szklane zdobycze potrafią przetrwać. Na takiej walizce natomiast można przyoszczędzić, bo nie kosztuje tyle co skorupa. Choice is yours.
Plecak! Tylko jaki?
Jeśli natomiast wybieramy się do Birmy czy Malezji na 3-4 tygodnie i szlajać się zamierzamy codziennie w nowe miejsce i dalej, bierzemy plecak. Dobry, 60 litrowy plecak można kupić w granicach 150 zł. Powinien być przede wszystkim z dobrego materiału, wodoodporny (choć bez trudu można dokupić osłonkę od deszczu za grosze), oraz pozwalać na dostęp z każdej strony, czyli od góry, od dołu i po środku. Regulacja ramiączek na rozmiar podróżnika jest niezbędna. Pozwala to dobrze wyważyć plecak aby czuć go na plecach jak najmniej. Pas biodrowy – kolejne must have.
Plecak z dostępem z każdej strony to jednak łatwy kąsek dla lotniskowych złodziei dlatego doradzam obowiązkowo foliować plecak w kokon, dzięki temu nikt Wam z bagażu nic nie wyjmie ale też – co bardzo ważne – niczego nie podrzuci. Foliowanie oczywiście folią spożywczą za 2,99 zł z drogerii – 1 rolka = 1 plecak, efekt ten sam, co foliowanie za 50 zł na warszawskim Okęciu. A jak spakujecie drugą rolkę na drogę lub kupić na miejscu i to foliowanie powrotne macie załatwione.
Tu moja przyjaciółka z naszymi kokonami na Kubie przez wylotem do Polski
Zabezpieczenie bagażu
Niezależnie czy walizka czy plecak – zawsze stosujemy zabezpieczenie w postaci kłódki czy jeśli jest wbudowany w walizkę – kodu i zapięcia. Kłódki polecam kupować z atestem TSA, który pozwala służbom dostać się do bagażu w razie podejrzeń, bez jej niszczenia i ponownie bagaż zamknąć, jeśli nie znaleźli tego, czego szukali. Poza tym są to kłódki wykonane z doskonałych tworzyw, nie do urwania. Cena ok. 40 PLN.
Dodatkowe gadżety to np. linki z zapięciem na kod, którymi możecie przymocować bagaż np. do kaloryfera w motelu. Bagaż podręczny to też kluczowa sprawa, ja praktykuje dwa rozwiązania: plecak (wielkości jak szkolny) lub duża torba przez ramię. Tu najważniejsze jest, żeby było nam wygodnie się z tym poruszać. Plecak powinien mieć łatwy system otwierania, żeby nie motać się z nim wiecznie ale na tyle osłonięty, żeby złodziejowi nie udało się go otworzyć niezauważenie.
Pakowanie z listą to podstawa
Jeśli już wiemy dokąd zmierzamy: czy to nadmorski kurort czy trekking w dżungli robimy listę rzeczy, które musimy zabrać ze sobą. Listę dzielimy na:
dokumenty i sprzęty: paszport, mapy, potwierdzenia rezerwacji, aparaty, notebooki, ładowarki, telefony, jednym słowem wszystko co raczej pakujemy do bagażu podręcznego;
ubrania: koszulki, spodnie, majty, bluzy;
buty;
kosmetyki: szampony, kremy, szczoteczka do zębów;
leki: te przyjmowane na co dzień i te, które mogą się w danym miejscu przydać szczególnie;
pozostałe: książka, okulary przeciwsłoneczne, karty do gry itp.
Wg tej listy tak z tydzień przed wyjazdem gromadzimy graty w jednym miejscu, robimy pranie i tak dalej.
Pakowanie walizki a plecaka
Kiedy już mamy wszystkie graty zgromadzone wg listy przechodzimy do pakowania. Walizkę i plecak pakuje się inaczej, więc po kolei: w walizce najcięższe rzeczy kładziemy na dół, ciuchy rozkładamy maksymalnie na płask, żeby po wyjęciu nie były wygniecione (więcej się też mieści jeśli nie składamy ubrań), po środku układamy kosmetyczkę separując ją od wieka ręcznikiem, całość spinamy wewnętrznymi taśmami. Majtkami i skarpetkami wypełniacie dziury i luki i gotowe! Uwaga dla walizek na 4 kółkach – te składają się przeważnie z dwóch oddzielnych komór po obu stronach zawiasów. Pamiętajcie, aby ciężar rozłożyć równomiernie, ponieważ tą walizkę prowadzicie i będzie jeździć jak pijana jeśli po jednej stronie znajdą się wszystkie wina z Malagi.
Plecak pakujemy nieco inaczej, aby wygodniej nam było go nosić, najcięższe rzeczy – przeważnie buty i kosmetyki – pakujemy na środku. Na spodzie rzeczy, które nie będą nam potrzebne codziennie, z wierzchu te najczęściej wyjmowane. Ciuchy tu już niestety składamy – innej rady nie ma – ale za to proponuję podzielić je kategoriami na reklamówki. W jednej spodnie, w drugiej koszulki itd. Tym sposobem nie będziecie musieli tego wiecznie składać i przekładać, tylko wyjmujecie konkretną torbę i po krzyku. Boki wypełniamy skarpetkami i majtkami. W kieszeni od spodu umieszczamy np. ręczniki czy płaszcz przeciwdeszczowy – w razie ulewy jest pod ręką.
Pakowanie pamiątek
Nawet najdzielniejszym i zaprawionym w bojach podróżnikom zdarza się nakupić durnostójek czy innych flaszek, które chcemy koniecznie zabrać do domu. Na powrocie idealnie przydadzą się brudne ciuchy, flaszki polecam owijać ręcznikami i innymi grubszymi ciuchami. Jeśli w trakcie podróży straciliście jednak jakoś kłódkę, miejsca w walizce przy zamku proponuje wyłożyć brudnymi majtami czy skarpetkami – gwarantuje, że nikomu nie będzie się chciało w tym grzebać w poszukiwaniu Waszych skarbów 🙂 Co się da pakujemy zawsze do podręcznego, zdecydowanie jesteśmy dla naszych plecaczków delikatniejsi niż obsługa lotniska, dlatego szanse na to, że nasze zdobycze dolecą w całości są większe.
A Ty jakie masz patenty na pakowanie? Wolisz plecak czy walizkę? Masz pytania, na które nie ma odpowiedzi w tekście? Koniecznie daj znać w komentarzu! A jeśli spodobał Ci się ten wpis i uznasz go za wartościowy, będzie mi miło, jeżeli podzielisz się nim z innymi korzystając z kolorowych przycisków poniżej. Dziękuję! Zapraszam Cię również na mój fan page na Facebooku Kto podróżuje ten żyje dwa razy, skąd dowiesz się gdzie aktualnie jestem i dokąd się wybieram. Do zobaczenia!
A ja mam już od paru lat kilka list rzeczy na wakacje i czasem coś do nich dopiszę 🙂 Oczywiście najdłuższa jest ta na wczasy w Polsce – garderoba na każdą pogodę :]
Ciekawy i przydatny wpis. Nigdy nie myślałam o kłódce czy lince, a te dwie rzeczy czasem mogą się faktycznie przydać. Ja dla odmiany lubię się pakować. Nie lubię walizek, zawsze zabieram plecak. Pakowanie też chyba już doprowadziłam do perfekcji. Zawsze mam najmniejszy i najlżejszy plecak wśród pozostałych kompanów podróży.
Tak! Pakowanie w reklamówki kategoriami ciuchów! Ja też to robię i uważam za genialne 🙂 Wyłożenie okolic zamka brudnymi majtkami i skarpetkami – powinnaś to opatentować 🙂 Świetne! Parsknęłam głośnym śmiechem wywołując zdziwienie koleżnek (w pracy siedzę) 😀
Z tym specjalnym zamkiem TSA to dobrze powiedziane – kiedyś miałam taką walizkę bez i mi ją pocięli na lotnisku… dobrze że walizka była tania (z bazaru) ale następną kupiłam już porządną na http://www.e-walizki.pl i od kilku lat nic się z nią nie stało 🙂
Strona korzysta z ciasteczek aby pokazywać Ci dobre treści. Korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie. Zgadzam sięCzytaj więcej
Polityka prywatności
Privacy Overview
This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may affect your browsing experience.
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.
super .bardzo przydatne rady i powiedziane na wesolo 😀
A ja mam już od paru lat kilka list rzeczy na wakacje i czasem coś do nich dopiszę 🙂 Oczywiście najdłuższa jest ta na wczasy w Polsce – garderoba na każdą pogodę :]
Nie przestrzegam żadnej z Twoich zasad 😀
🙂
Ciekawy i przydatny wpis. Nigdy nie myślałam o kłódce czy lince, a te dwie rzeczy czasem mogą się faktycznie przydać.
Ja dla odmiany lubię się pakować. Nie lubię walizek, zawsze zabieram plecak. Pakowanie też chyba już doprowadziłam do perfekcji. Zawsze mam najmniejszy i najlżejszy plecak wśród pozostałych kompanów podróży.
Tak! Pakowanie w reklamówki kategoriami ciuchów! Ja też to robię i uważam za genialne 🙂 Wyłożenie okolic zamka brudnymi majtkami i skarpetkami – powinnaś to opatentować 🙂 Świetne! Parsknęłam głośnym śmiechem wywołując zdziwienie koleżnek (w pracy siedzę) 😀
Z tym specjalnym zamkiem TSA to dobrze powiedziane – kiedyś miałam taką walizkę bez i mi ją pocięli na lotnisku… dobrze że walizka była tania (z bazaru) ale następną kupiłam już porządną na http://www.e-walizki.pl i od kilku lat nic się z nią nie stało 🙂
Ale trafiłaś z tym artykułem. Właśnie się pakujemy, tym razem z plecak. Dzięki za rady w sprawie pakowania.
Podróże w przystępnej formie
Hehe to faktycznie miałam cela!
Pozdrawiam!
a dokąd wyprawa jeśli wolno spytać?