Skip to main content

Włochy: Sycylia – Ragusa, najpiękniejsze miasteczko na wyspie

Do Ragusy zajeżdżamy po ciemku, jest 22 i jak to zwykle odkrywanie miasta po ciemku idzie dwa razy trudniej, szczególnie, że mamy do kitu mapę z przewodnika Pascala. Kręcimy się w okół dworca chwilę, aż pewna Włoszka rysuje nam własną mapę i tłumaczy jak dojść. Chwile nam to zajmuje, jeszcze jednego przechodnia pytamy i w końcu jesteśmy w domu.

Jeśli szukasz informacji praktycznych na temat podróżowania po Sycylii zapraszam na wpis: Informacje praktyczne o podróżowaniu po Sycylii

Gdzie spać w Ragusie?

Iblea Paradise to apartamenty dwupokojowe: salon i sypialnia plus genialna łazienka. Wszystko trochę jak w starym zamku. Pięknie! A do tego WiFi śmigające jak w domu, woda w lodówce. Jesteśmy oczarowane, ale szybko padamy na twarze.

Rano wyspane wstajemy bez budzika. Power mamy znowu do łażenia, ale najpierw obowiązki i śniadanie. W informacji turystycznej dostajemy mapę, na której w końcu jesteśmy w stanie się zorientować, gdzie jest dworzec (Via Zama, poza mapą). Okazało się, że w Pascalu umieścili dworzec autobusowy koło kolejowego, co jest można powiedzieć skrótem myślowym, bo dzieli je jakieś 15 min pieszo i kilka dużych ulic.

Ragusa – miasto 2 w 1

Ragusa to w istocie dwa miasta: Nowe Miasto – urocze, choć dość przeciętne XVIII wieczne miasto zbudowane po trzęsieniu ziemi w 1693 r. oraz Ragusa Ibla, starsze miasto na wzniesieniu, odbudowane przez zdeterminowanych mieszkańców, którzy chcieli przywrócić średniowieczny wygląd. Ragusa Ibla i Nowe Miasto leżą na skalistym grzbiecie między dwiema malowniczymi dolinami.

Ragusa Ibla

Przy Via Roma idziemy na śniadanko do Antique Cafe di Trieste, a zaraz potem ruszamy do Ragusa Ibla. Przed nami wiele wiele schodów, ale już pierwsze prześwity między ulicami idąc Corso Italia i wiemy, że będzie warto. Dziś jest dodatkowo bardzo ciepło, ale oczywiście schody w dół łatwiej pokonać niż te w górę. Ragusa Ibla to plątanina małych uliczek, wiele małych kościółków, kila wielkich w tym Katedra San Giorgio przy Piazza del Duomo i bardzo sympatyczni ludzie.

Po Ibla kręciłyśmy się chyba ze dwie godziny, po czym trzeba było się wspiąć do domu na górę. Nie powiem, można wyzionąć ducha! Oczywiście jeździ tu autobus komunikacji miejskiej nr 11, którym można wrócić jak człowiek/turysta, ale po co!? To nie dla nas… Ambicja jest przereklamowana.

Sjesta na Sycylii

Po odświeżeniu się wyruszamy na obiad, tyle, że tu….wszystko pozamykane. O ile jeszcze w Palermo aż tak tego nie odczułyśmy, o tyle w Ragusie zjedzenie obiadu ok. 14 graniczy z cudem. Obeszłyśmy całe miasto i nic, wszystko zamknięte na skobel, ew. kawa i sałatka. W końcu nieopodal Katedry jest, co prawda tylko pizza, którą raczymy się trzeci dzień, ale bardzo smaczna, więc nie marudzimy.

Potem jeszcze kościół Ecco Homo i spacerek do domu. Teraz my robimy sjestę! Padłyśmy jak kawki i dopiero koło 19:00 znowu wylazłyśmy na miasto. Jutro podróż do Taorminy przez Katanię, więc przydałoby się zrobić jakieś zakupy. Wieczorem zaglądamy pod Katedrę przy Piazza San Giovanni.

Na kolację idziemy do knajpki od śniadania na arancini i herbatę. Zakochuję się w tym przysmaku, choć kaloryczny jest niemiłosiernie. Z grubsza mamy środek – może być mięsny z groszkiem, albo tylko bakłażan lub choćby samo masło. Potem to oblepiamy ryżem, takim do risotto (musi się kleić), następnie w bułkę tartą i na głęboki tłuszcz. Jedne są tylko okrągłe, inne stożkowate. Ach, mogłabym to jeść na okrągło! I sama też stałabym się okrągła!

Pożegnanie z Ragusą

Rano szybkie pakowanie, oddajemy klucz od naszego pałacu i idziemy na śniadanie. Plecak po górzystej Ragusie postanawiamy targać we dwie z obawy, że – tym razem to moja kolej – umrę na zawał. Po drodze jeszcze obowiązkowo śniadanko w naszej knajpce. Na mapie z informacji tur podano, że na dworzec autobusowy jedzie autobus 11 i 33. Trasa pierwszego słowem nie wspomina o Via Zama (przy której mieści się dworze), drugiego na żadnym rozkładzie nie widziałyśmy. Idziemy więc na piechotę, z obciążeniem zajmuje nam to jakieś 25 min. I oczywiście dojeżdża tu 11 (jak!?) i… 35 🙂 I jak tu nie kochać tych Włochów!

I jak Ci się podoba Ragusa? Wybierasz się niebawem na Sycylię? Masz pytania, na które nie ma odpowiedzi w tekście? Koniecznie daj znać w komentarzu! A jeśli spodobał Ci się ten wpis i uznasz go za wartościowy, będzie mi miło, jeżeli podzielisz się nim z innymi korzystając z kolorowych przycisków poniżej. Dziękuję!
Zapraszam Cię również na mój fan page na Facebooku Kto podróżuje ten żyje dwa razy, skąd dowiesz się gdzie aktualnie jestem i dokąd się wybieram. Do zobaczenia!

26 komentarze to “Włochy: Sycylia – Ragusa, najpiękniejsze miasteczko na wyspie”

  1. Ach te mapy! Pamiętam jak we Florencji nasz nocleg był tuż za skrajem mapy z przewodnika, ale nie mogliśmy w gąszczu ulic odnaleźć tej właściwej. Nawet lokalsi nie wiedzieli gdzie ona jest, a internet w komórkach nam nawalił. A numer do gospodarza zapisaliśmy bez kierunkowego i też nie mogliśmy się dodzwonić 😉 Na szczęście w końcu jakiś Włoch odpalił google maps i udało się odnaleźć właściwą uliczkę. Oczywiście była tylko dwie przecznice dalej 😉

  2. Autem najlepiej zaparkowac na parkingu darmowym przy Corso don Minzoni Ragusa z tego miejsca najlepiej wyruszyc na wycieczke , nie wjezdzac do Ragusyi parking przy katedrze kosztuje 1 euro godz nie polecam waskie uliczki trudny przejazd parkujac na dole oszczedza sie czas i nerwy

  3. Nie wiem co ten pokój ma wspólnego z zameczkiem, może te malutkie dzwi, przez które nie jestem w stanie się zmieścić z plecakiem. Cena jest bardzo dobra, ale jak mogłaby być większa, za nocleg w mieście w którym nie ma nic.. Jedyne co można zrobić to kilka zdjęć, ale to z oddali, najlepiej z poza miasta, bo samo miasto nie ma do zaoferowania nic, poza wąskimi uliczkami. Dużo lepiej spędziłem czas w malutkim Noto, czy Marzemi. Ragusa to starta czasu, a Ty za sam tytuł tego artykułu powinnaś oddać pieniądze każdemu, kto tam przez Ciebie trafił.

    1. Jak to jednak fantastycznie, że ludzie mają różne gusta i nie wszystko ładne tylko to, co się komu podoba 🙂 Mnie Ragusa bardzo się podobała, ale może nie jestem wybredna – nawet ładne widoki i panoramy wezmę, a co! A ponieważ to MÓJ blog, będę na nim pisać co mi się podoba, a skoro Ragusa mi sie podobała… jednakowoż dziękuję za bezwartosciową uwagę i fakt, że poświęciłeś cenne minuty swojego życia na napisanie hejterskiego komentarza (od pierwszego zdania jest napastliwy i lekceważący, tylko dlatego że uważasz, że Twoje zdanie jest lepsze), minuty, których już nie odzyskasz, a komentarz zasadniczo nikogo szczególnie nie obejdzie.
      Mimo wszystko, wszystkiego dobrego, podrozujmy od siebie z daleka 😉

      1. Bezwartościowa jest opinia typu „Ragusa mi się podoba, bo jestem nie wybredna”. Problem tkwi w tym, że po wpisaniu w google „Ragusa”, twoj blog wyświetla się jako 3 strona.. W tym momencie jesteś osobą opinio twórcza i nie straciłem przez Ciebie kilka minut, tylko cały dzień w Ragusie, a wieczorem napisałem Ci co o tym myślę.
        Zwiedziłem całą Sycylię, wczoraj wróciłem z ostatniej, 3 już wyprawy i Raguse uznałem za największy niewypał. Bywałem w małych miasteczkach, których nie miałem odwiedzać, a były cudowne. Raguse miałem w planach od samego początku, a zmarnowałem dzień, który mogłem poświęć na relax w Cefalu..

        1. Gościu, weź się ogarnij, decyzje o tym gdzie jedziesz podejmujesz sam i tylko Ty jesteś za nią odpowiedzialny. Jeśli podjąłeś ją tylko na podstawie jednego wpisu i masz focha – gratuluje 🙂 Internet jest szerszy niż 3 link na wynikach wyszukiwania, jest Google grafika, są zdjęcia u mnie na blogu. Jeśli mimo to postanowiłeś jechać i masz pretensje, miej je tylko do siebie.
          Ps. Moja opinia nie brzmiała tak, jak ją niby przytoczyłeś. Piękno jakiegoś miejsca to kwestia subiektywna, jakbyś jeszcze nie wiedział. Mnie się podobało, ja uważam Ragusa Iblea za piękne miasto z obłędnymi widokami. Masz inne zdanie super, ale nie wiń mnie za to, że Ci się nie podobało, bo to nie moja wina.

          1. Przypomnij sobie po co zakładałaś tego bloga.. Bo po kilku zdaniach stwierdzam, że celem było wystawienie kilku ładnych zdjęć, a to co tutaj piszesz, stara się to tylko usprawiedliwić… Proponuję Instagrama dla Pani.
            Następnym razem nie nazywaj niczego NAJ… Jeżeli widziałaś 10% wszystkiego(Powinna to być raczej wiedza elementarna)..

          2. Ależ Ty masz problem! Co mają do tego, że Ci się w Ragusie nie podobało moje powody zakładania bloga? Wiedza elementarna? Chętnie pomogę: blogi to wyraz własnych opinii autorów, ich subiektywne odczucia a nie Wikipedia czy inna Gazeta.pl. Mam prawo i ochotę pisać to, na co mam ochotę, na podstawie moich informacji można samemu poszukać i sprawdzić – Czy to na pewno w moim stylu? Będzie mi się podobał?

            Nikt normalny nie oczekuje, ale może trzeba zacząć, by zaczynać każde zdanie na blogu od WG MNIE. Bo najwyraźniej są tacy, co potem subiektywną opinię potraktują jako fakt z encyklopedii i będą zgłaszać reklamacje.
            Dziękuję za rady co do Insta, tak się składa, że też mam, ale może nie zaglądaj, bo wyjdzie, że „zdjęcia za ładne, u mnie padało” i znowu rozczarowanie.

    2. Dorośli podejmują decyzje i potem muszą – czy im się to podoba, czy nie – ponosić za nie odpowiedzialność. Również Pan. Wylewanie łez w intenecie nic nie da. Następnym razem przed wyjazdem trzeba poczytać nieco więcej, np. przewodniki lonely planet – tylko trzeba znać angielski choć niektóre są już dostępne w języku polskim. Trzeba też i to koniecznie pamiętać o jednym: to, co podoba się Pani X, nie musi podobać się Panu Y i odwrotnie. Obrażanie innych nie przystoi. W ten sposób wystawia Pan słaba opinię – sobie jedynie.

  4. Kochana, proszę daj znać skąd ten piękny widok na Ragusa Ibla z pierwszego zdjęcia? Wygląda jak dach jakiegś mieszkania lub kościoła.

  5. Ja zakochałam się w Taorminie, Erice i Syrakuzach. No i Agrigento… Ragusa też śliczna. I Noto. I Caltagirone 😉 Cała Sycylia jest obłędnie piękna…

  6. Eh, jak ja doskonale rozumiem tą przereklamowaną ambicję. Nie ważne, że upał, czasu mało, co to, autobusem będę jechać? Bez sensu… A później ciągnę się sześć kilometrów pośrodku niczego, z krwawiącą nogą i 15kg plecakiem tylko dlatego, że tuk tukarz chciał mnie naciągnąć. Nie ważne, że na dwa złote…
    Ale na Sycylię muszę się wybrać 😀

  7. Och tak. We Włoszech jak nie zjesz do określonej godziny (widzę, że na południu kuchnia kończy pracę trochę wcześniej niż na północy) to mogiła. Bardzo ta Sycylia mimo też tych schodów jest w planach!

  8. Wspaniałe widoki! Lubię klimat włoskich starówek, chyba nigdy mi się nie znudzi 🙂 … Przeraża mnie z kolei, że tak duże wydawnictwo jak Pascal pozwala sobie na takie karygodne wpadki :/

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.