Islandia od lat była na mojej liście marzeń podróżniczych i w tym roku w końcu nadarzyła się okazja by to marzenie spełnić. Szukając informacji praktycznych znalazłam wiele informacji, niestety nie wszystkie już aktualne. Jeśli jesteście więc ciekawi jak się sprawy mają na 2015 ten post jest dla Was!
- Czy Islandia jest faktycznie droga?
- Jakie ciuchy zabrać by nie zostać soplem lodu?
- Gdzie wymienić kasę?
- Na jakie wycieczki pojechać na miejscu?
To wszystko i wiele więcej znajdziecie w tym praktycznym poście o Islandii.
Jak dolecieć na Islandię?
Na moment pisania tego posta dwie linie miały bezpośrednie połączenia Warszawa – Keflavik (międzynarodowe lotnisko niecałą godzinę drogi od Reykjaviku): Icelander i WOW Air. Od czerwca 2015 z Gdańska latać będzie WizzAir w bardzo atrakcyjnych cenach.
Aktualizacja 2016: WizzAir wprowadził bezpośrednie połączenia do Reykjaviku z Warszawy! Przewoźnik potwierdził również wprowadzenie bezpośredniego połączenia z Katowic.
My natomiast poleciałyśmy najtańszym, w interesującym nas terminie, składakiem:
- 6.05 Warszawa – London Gatwick Norwegianem + London Gatewick – Keflavík Wow Air
- 13.05 Keflavík – London Luton easy jet + London Luton – Warszawa WizzAir.
Na przesiadki miałyśmy 3h w obie strony. Cały bilet z jednym bagażem rejestrowanym do 20 kg kosztował 1256 zł za osobę. Korzystną ofertę znalazłam z pomocą wyszukiwarki: www.azair.eu
Z lotniska do Reykjaviku?
Najwygodniej kupić sobie jeszcze przed wylotem i od razu w dwie strony bilet na autobus transferowy Flybus Airport Schuttle www.re.is/flybus z lotniska w Keflaviku na dworzec autobusowy BSI. Bilet od razu w obie strony kosztuje 3400 ISK (pojedynczo w jedną stronę 1950 ISK). Z BSI do centrum dojdziecie w ok. 15 min, można też podjechać autobusem, jeśli będziecie mieszkać dalej (400 ISK bilet jednorazowy, przesiadkowy 90 min). Jest też opcja wykupienia transferu do konkretnych hoteli, wtedy wszyscy wysiadają na BSI a minibusy Reykjavik Excursions rozwożą podgrupy do ustalonych wcześniej hoteli. Ta opcja oczywiście kosztuje ekstra.
Gdzie spać?
My wynajęłyśmy pokój od koleżanki koleżanki i to jest fajna opcja. Polecam grupy na FB np. Away from home-living in Iceland, gdzie można poszukać okazji. Jest też obecny airbnb, za to na couchsurfingu zerowy odzew. Oczywiście są też hotele i hostele. Ceny są niemałe, ale największy problem ze spaniem w Reykjaviku w najbliższym czasie będzie polegał na zwyczajnym braku miejsc. Miasto nie jest duże, a jego centrum już w ogóle, a popularność rośnie z miesiąca na miesiąc. Nie polecam przylatywać na żywioł a nóż się coś znajdzie na miejscu, bo będziecie szorować do sklepu z namiotami.
Hostele warte sprawdzenia: Bus Hostel (obok Perlana jakieś 20 min pieszo do centrum), KEX Hostel (w centrum), Lava Hostel, Reykjavik City Hostel, Loft Hostel (w centrum). Mnóstwo jest również guesthouseów. Żeby mieć wszędzie blisko zwracajcie uwagę na te kodem pocztowym Reykjavik 101, 102 (coś jak Beverly Hills 90210).
Przykładowe ceny:
- KEX – łóżko w pokoju 4 os. 213 zł za dobę.
- LOFT – pokój 2 os. z łazienką 733 zł za dobę, łóżko w pokoju 6 osobowym 228 zł za dobę.
- Bus – pokój 2 os. z wspólną łazienką 392 zł za dobę.
Czy na Islandii faktycznie jest tak drogo?
Tak. Jest drogo i jedyne co można z tym zrobić to ten fakt zaakceptować.
Kursy walut:
- 1 PLN = 36 ISK
- 1 EUR = 144 ISK
- 1 USD = 132 ISK
Ktoś, kto gdzieś napisał, że w najtańszych sklepach typu Bonus (zwany czule Świnią) ceny są nawet niższe niż w Polsce, powinien się stuknąć w czoło. Za podstawowy koszyk: pieczywo, herbata, cukier, wędlina, parówki i woda płacisz ok. 70 zł. Można się jednak do tego przyzwyczaić i nie warto ciągle wszystkiego przeliczać, bo tylko od tego zwariujecie. Mój osobisty przelicznik na pojedyncze rzeczy/usługi wyglądał mniej więcej tak: 200 ISK – bardzo tanio, 500 ISK – względnie tanio, 1000 ISK – średnio na jeża, 2000 ISK – drogo.
Wymiana pieniędzy
Na lotnisku, w informacji turystyczne i bankach. Te ostatnie mają najlepszy kurs. Banki czynne są od 9:15. Poza tym na Islandii wszędzie, naprawdę – nawet w budce z hot dogami, zapłacicie kartą kredytową.
Gdzie i co zjeść w Reykjaviku?
Reykjavik oferuje najróżniejsze opcje żywieniowe w zależności od budżetu. Od najtańszych będą to:
- budki z hot dogami za 380-400 ISK, przy czym są to naprawdę zwyczajne hot dogi, ponoć z mieszanki mięsa baraniego, wieprzowego i naprawdę nie chcecie wiedzieć więcej 😛 Słynne, szczególnie w jednym miejscu, bo zajadał je Clinton. Osobiście w warszawskiej Ikea jadłam lepsze;
- pizzerie, gdzie z 1600 ISK zjecie 16 calową (x 2.5 cm) margharitę plus po 250 ISK za każdy dodatek;
- budki i knajpki serwujące rybę z frytkami za 1590 ISK, najlepsza budka jest w porcie Elding tuż obok Muzeum Morskiego. Porządny kawał ryby, fura frytek i super miła obsługa. Wzbierzcie się choć raz koniecznie!
- burgerownie, gdzie podstawową bułę z mięsem zjecie od 2000 ISK;
- restauracje z dość zwyczajnym menu serwują zupy od ok. 1100 ISK, dania główne 3-4000 ISK. Menu typowo turystyczne jak mięso z maskonura lub/i wieloryba z dodatkami i napojem ok. 6500 ISK lub barania głowa z ziemniakami za 1990 ISK.
Jedzenie poza miastem na trasie jest generalnie tańsze, np. chickenburger na postoju tuż za Vik 980 ISK, ale już homarowa zupa w jednym porcie 1600 ISK, co potwierdza regułę, że owoce morza w porcie wcale nie muszą być tańsze niż w mieście.
Islandczycy kochają czekoladę a wyroby typu batony i ciastka są relatywnie tanie. Mój ukochany baton Kropp 127 ISK, kokosbullar sztuk 4 (islandzki specjał) 307 ISK. Słodycze z pewnością szybko staną się waszym drugim i trzecim śniadaniem. Dobrze sprawdza się również lokalny przysmak Skyr w wersji serka homogenizowanego, gęstego jogurtu czy w wersji pitnej. Niedrogi, bo ok. 232 ISK a bardzo sycący. Piwo na mieście 550-600 ISK, herbata/kawa.gorąca czekolada 300-350 ISK. O wynalazku jak grzane wino czy piwo nie słyszeli, niestety.
Nawet duże markety Bonus w centrum czynne są od 10 lub 11 do 18. Banki od 9:15 do 16-17. Generalnie po 18 zakupy tylko w 10/11 odpowiednik naszych marketów Fresh czy stacji benzynowych (ceny ok. 30% wyższe niż w Bonusie).
Informacja turystyczna
W każdym punkcie informacji, w restauracjach, hostelach i zasadniczo wszędzie dostaniecie masę materiałów informacyjnych: mapy, reklamówki wycieczek, co robić, gdzie jeść itd. Jedna jest na dworcu BSI (można też wymienić kasę, ale jest gorszy kurs 1€=137 ISK), kolejna w centrum.
Jakie zabrać ciuchy?
Wszystkie ciepłe jaki macie. Serio. Nie wiem jak jest tam zimą ani w pełni lata (tj. 24.07 – taki żarcik), ale w maju, ponoć wyjątkowo zimnym jak na początek lata, nie było opcji, żebym się przegrzała. A więc jeśli masz wątpliwości, czy spodnie narciarskie ci się przydadzą? Tak, z pewnością. Kurtka narciarska obowiązkowo. I generalnie wszystko, co da się ubrać w formie warstw. Nawet jeśli jest piękne słońce to w porcie czy na odsłoniętych obszarach (jak Geysir czy okolice Gullfoss) wieje przeraźliwie. Zapominalstwo ubraniowe będzie kosztowne: rękawiczki, skarpetki wełniane czy czapka kosztują po 2600 – 3000 ISK.
Pogoda na Islandii
Generalnie podczas naszego majowego pobytu miałyśmy rewelacyjna pogodę: słonecznie, ale zimno od -2 do 5 stopni. Wiatr poza miastem mocno dawał się we znaki. Na Islandii są zasadniczo dwie pory roku: zima i lato. Zimą ciemno jest przez większość doby (słońce wschodzi po 10 i zachodzi przed 16), latem odwrotnie (wschód ok. 4, zachód słońca po 22).
Jak fajnie i tanio zwiedzić Reykjavik?
Zapiszcie się na darmowy spacer z przewodnikiem Martinnem lub jego kolegą na
City Walk Reykjavik, który odbywa się codziennie o 10:00 (zbiórka pod Parlamentem). Spacer jest darmowy, ale oczywiście możecie i wypada zostawić przewodnikowi napiwek. Naprawdę warto, w dwie godziny dowiecie się wielu fajnych ciekawostek, to wszystko podane w dowcipny i przystępny sposób.
Czy Reykjavik Card się opłaca?
Tylko jeśli jesteś fanem muzeów. W przeciwnym razie autobusami raczej nie będziesz się rozbijać, możesz ewentualnie wybrać się na jeden z 7 miejskich basenów. Ja kupiłam kartę, bo miałam w planie pojechać do portu Skarfabakki,
przepłynąć na Viðey, a po powrocie iść na basen. Basen akurat w niedziele był do 18:00 wiec nie skorzystałam, rano poszłam do dwóch muzeów (drogie wstępy: 1400 i 1500 ISK), ale nie poszłabym tam, gdyby nie karta. W sumie wydałam 3300 ISK na kartę, a mogłam 1900 ISK (2 x 400 ISK za bilety autobusowe + 1100 ISK za bilety na łódkę). Dobrze przemyślcie ten zakup.
Z jakich firm jeździć na wycieczki?
Polecam
Reykjavik Excursions www.re.is – byłyśmy z nimi na dwóch wycieczkach:
Obie rewelacyjne zarówno pod kątem atrakcji (szczególnie miłym zaskoczeniem były cudeńka Półwyspu Reykjanes), jak również przewodników, kierowców czy ogólnej organizacji. Naprawdę warto, szczególnie, że odległości są tu duże, gdyby robić to na własną rękę to na pewno kosztowałoby to dużo więcej pieniędzy i czasu.
Drugą firmą, którą polecam Wam szczególnie jest
Iceland Guided Tours www.igtours.is, z którymi pojechałyśmy na
Południowe wybrzeże Islandii i Jökulsárlón. Minibus 14 osób, genialny Thor w roli przewodnika i kierowcy w jednym 🙂 Wycieczka długa 8:00-21:30, ale bardzo ciekawa no i Jökulsárlón to absolutny must see! Cena 19.900 ISK. Opis wycieczki:
www.igtours.is
Jeśli natomiast będziecie chcieli obejrzeć puffiny, czyli maskonury albo wieloryby wybierzcie się ze Special Tours www.specialtours.is. Od razu uprzedzam, że poza konkretnym (czerwiec-sierpień) sezonem na maskonury wracające z morza na ląd by złożyć jajo, można je zobaczyć tylko z daleka i na morzu. Łódka Special Tours wypływa niezbyt daleko od Reykjaviku, ale doświadczeni przewodnicy wypatrzą dla Was maskonury. Cena 5.000 ISK. Opis wycieczki: www.specialtours.is/all-tours/puffin-watching
Wynajem auta
Na Islandii jest kilka firm, a ceny dość podobne ok. 70€ za dwa dni (np. SAD Cars). Pamiętajcie, że po auto musi mieć jakąś moc, bo choć górzystych dróg nie ma może zbyt wiele, to do zjechania z głównej drogi, by zobaczyć jęzor lodowca na przykład, potrzebne już będzie 4×4. Do tego dochodzi paliwo ok. 210-230 ISK za litr.
Warto wynająć auto z wyprzedzeniem, skorzystaj z Rentalcars!
Woda
Można spokojnie pić z kranu zimną wodę (ciepła zalatuje zgniłym jajem), powiem więcej – nigdy później woda nie bęzie Wam już tak smakować jak na Islandii. Serio.
Ubezpieczenie
Warto mieć zawsze, a jeśli będziecie robić coś bardziej wyczynowego dobrze sprawdźcie polisę. My ubezpieczyłyśmy się z pomocą
Starter24 w Europäische Reiseversicherung AG za 68 zł od osoby. Polisa „Podróż w wersji TOP” (najszerszej), ale bez sportów ekstremalnych obejmowała: KL 75.000€, NNW 40.000 zł, bagaż 2.000 zł oraz OC 10.0000€.
Internet
WiFi jest praktycznie wszędzie, niekiedy na hasło (łatwo dostępne) lub po zalogowaniu. Na lotnisku po wypełnieniu dwóch pytań łączycie się nieograniczenie. Pod tym względem Islandia jest rewelacyjna.
Język i ludzie
Na Islandii największą grupą emigrantów stanowią Polacy, zdarza się więc, że w sklepie, autobusie czy kawiarni można dogadać się po polsku. Generalnie jednak każdy i mam na myśli KAŻDY mówi tu po angielsku i z radością Wam pomoże jeśli się zgubicie lub będziecie mieli jakiekolwiek pytania. Islandczycy to naród niezwykle grzeczny i uprzejmy, choć niezbyt dbający o porządek.
Bilety wstępu
Atrakcje przyrodnicze są bezpłatne, nie ma opłat za wstępu do parków narodowych, gejzerów czy wodospadów (przynajmniej jeszcze). Muzea są dość drogie: Narodowe 1500 ISK, Morskie 1400 ISK (ze statkiem Odyna 2000 ISK). By wjechać na taras widokowy najsłynniejszego w Reykjaviku kościoła Hallgrímskirkja trzeba zapłacić 700 ISK, ale już punkt widokowy na Perlanie (6 cylindrycznych zbiornikach z wodą, które zaopatrują miasto) jest za free, a panorama moim zdaniem dużo lepsza.
Baseny termalne
Pamiątki
Jest z czego wybierać, choć niektóre są absurdalnie drogie np. zestawy z różnymi solami ( a w Bonusie mają ładnie zapakowaną sól z Islandii za niecałe 180 ISK). Wszystko możecie mieć z puffinami, piękne acz horrendalnie drogie są wyroby z owczej wełny. Mają ładne pocztówki, magnesy, breloki, cuda na kiju. Na pewno uda Wam się coś znaleźć w sieci sklepów Viking, które mają ok 30% niższe ceny niż w pozostałych. Po pamiątki spożywcze odsyłam do Bonusa (cukierki lukrecjowe, czekolady, kokosbullar, skyr itd.).
Komunikacja miejska i autobusy długodystansowe
Zwiedzając miasto raczej komunikacja miejska nie będzie Wam potrzebna. Jeśli już musicie gdzieś podjechać dobrze sprawdzić schemat trasy, bo nie trudno tu pojechać w innym niż zamierzonym kierunku. Pojedynczy bilet kosztuje 400 ISK i jest ważny 90 min, są również dzienne za 1000 ISK itd. Kupuje się go u kierowcy lub w 10/11. Nie ma jednej linii na długich dystansach, to raczej sieć powiązanych ze sobą firm, które obsługują kolejne odcinki trasy. Nie jeżdżą zbyt często dlatego warto dobrze zaplanować swoje przejazdy. Główny dworzec w Reykjaviku to BSI.
Planujesz wyjazd na Islandię? Masz pytania, na które odpowiedź nie pojawiła się w tekście? Koniecznie daj znać w komentarzu! Co myślisz o Islandii? A jeśli spodobał Ci się ten wpis i uznasz go za wartościowy, będzie mi miło, jeżeli podzielisz się nim z innymi korzystając z kolorowych przycisków poniżej. Dziękuję!
Zapraszam Cię również na mój fan page na Facebooku Kto podróżuje ten żyje dwa razy, skąd dowiesz się gdzie aktualnie jestem i dokąd się wybieram. Do zobaczenia!
Hej 🙂
Wybieram się na Islandię i zamierzam kupić jednodniową wycieczkę w biurze Reykiavik Excursion. Jak Wy kupiłyście taką wycieczkę? W biurze czy przez internet? Gdzie mają biuro? Gdzie było miejsce zbiórki?
Pozdrawiam 🙂
Przez internet 😉 W naszym przypadku miejscem zbiórki był zawsze dworzec BTS, ale na pewno Ci miejsce potwierdzą po dokonaniu rezerwacji 🙂 Sprawdź czy na pewno dworzec, od 2015 mogło się coś pozmieniać!
I tego właśnie potrzebowałam – zwięźle i na temat. Dzięki za wpis! Nie mogę się doczekać naszego wyjazdu 🙂 Jeszcze 3 mies. i będziemy polować na zorzę 🙂
Ale super! Skąd konkretnie będziecie podziwiać zorzę?
Nareszcie rzetelny dobry i uczciwy tekst. Dzięki!
No czeka ona na mnie i czeka, więc wszelkie rady na pewno się przydzą w końcu 😉
to coś dla mnie – może w końcu wybiorę się tam 🙂
polecenia i ponownej wizyty 🙂
Islandię odwiedziliśmy na przełomie maja i czerwca 2014 roku razem z Bartek Wincek i Artur Staniszewski. Zrealizowany plan do objazd calej wyspy. Widoki pozostające w pamięci na zawsze -szczegolnie północ często przez kilka godzin nie natrafialiśmy na żadne auto a to przecież droga nr „1”. Ceny wiadomo, warunki geograficzne są jakie są więc cala żywność praktycznie z importu. Na pewno miejsce do
To jest właśńie mój następny kierunek 🙂 Mega pomocny post! Dziękuję :*
Na Islandii jest drogo ale nie koniecznie drogie jest jedzenie – niektóre produkty są tańsze niż u nas albo kosztują tyle samo, też robiliśmy zakupy w Bonusie i byliśmy w podobnym czasie (marzec-maj zeszłego roku). 🙂
Maskonury mozna spotkac takze w nadmorskiej miejscowosci North Berwick w Szkocji, jest ich tam naprawde sporo 🙂
Jedziemy w czerwcu <3
Piękne ptaszki
Marzenie zrealizuje się w sierpniu !
Tak. Mam w planach we wrześniu!
Islandia to u mnie zawsze otwarty plan:)
Najpierw Kanary a potem Islandia 🙂
fajnie by było 😉
Cel na 2017!
zdecydowanie tak!:)
Witam,lecę z mężem na walentynki na Islandię,niestety tylko weekendowy wypad,ale dzięki Twojej stronie wreszcie znalazłam przaktyczne informacje.Liczymy na zorze polarną,ale… zobaczymy.W Porto byliśmy w ubiegłym roku na wakacjach,było super.Najlepsze jedzenie było w resteuracjach z grillem niedaleko portu,mieszkaliśmy na obrzeżach Porto,a inne rzeczy do jedzenia kupowaaliśmy w lidlu.życzę udanej wycieczki i czekam na relacje.Pozdrawiam
Życzę powodzenia w polowaniu na zorzę! Jeśli będziesz chciała – podziel się później zdjęciami 🙂 Ja na żywo jeszcze nie widziałam 🙂 Dzięki za rady a propos Porto, tipy na dobre jedzenie zawsze w cenie!
Cześć,walentynki na Islandii można uznać za prawie udane.Prawie,bo niestety zorza była widoczna w noc z niedzieli na poniedziałek,czyli już po naszym wylocie.Pogoda była cudowna ,mnóstwo słońca,+5st. i mały wiaterek,od piątku do niedzieli.Jeden minus był taki ,że po lekturze o Blu Lagunie pojechaliśmy na nią bez biletu myśląc że bilety kupimy na miejscu, a tu niespodzianka BILETY NA BLU LAGUNĘ MOŻNA KUPIĆ TYLKO ON-LINE i na narzuconą przez nich godzinę.Ale poza tym było cudownie i mamy okazję powrócić w poszukiwaniu zorzy.Na marginesie po powrocie w Londynie było bardziej zimno niż na Islandii.Pozdrawiam.
Oj to faktycznie z tą Laguną nie wyszło, ja kupowałam online niby na godzinę, ale tego nikt specjalnie nie sprawdzał, ale nie przypuszczałam, że tylko online można kupić. Z drugiej strony oni tam przeżywają oblężenie turystów, może inaczej by nie ogarnęli? Najważniejsze, że pogoda dopisała i miło spędziliście czas. A o zorzy słyszałam, że kapryśna z niej dama. Może następnym razem? 🙂 Pozdrawiam i dzięki za update!
Informacje bardzo przydatne. Islandię bardzo chętnie odwiedzę. Kiedy ?! Nie wiem, to się okaże. Jak na razie najbliżej Islandii byłem wtedy, gdy leciałem do Kanady. Widziałem ją w pełnej krasie 🙂
Super tekst! I to w samą porę, bo zastanawiałam się ile nabrać tych ciepłych ciuchów! Dzięki bardzo!
Nie ma takiej opcji, żebyś się tam miała spocić 🙂
ja wybieram się w sierpniu z rowerem…więc jednak może się spocę 😉