Post praktyczny dla każdego, kto wybiera się do Japonii. Aktualne na 2015 rok informacje o cenach, połączeniach, komunikacji, pamiątkach, jedzeniu oraz informacje gdzie się zatrzymać.
Do Japonii z Europy dostać się nie trudno. Mnóstwo linii lotniczych ma połączenia z Tokio (Narita), Okinawą, Osaką czy Sapporo, będziecie się musieli przesiąść w Wiedniu, Zurychu, Londynie itp. Od przeszłego roku (2016) PLL LOT uruchamia bezpośrednie loty z Warszawy do Tokio. Ceny ok. 2300 PLN. Warto polować na promocje, wyjątkowo szalone okazje to bilet za 1000 PLN w obie strony. Każda cena w okolicach 1500 PLN to dobra cena. My leciałyśmy Austrian Airlines przez Wiedeń, bilet kosztował ok. 420 EUR.
Waluta i ceny
Japońska waluta to jen (¥), wymieniłam ją jeszcze w Polsce, w kantorze za 1¥ zapłaciłam 0,0311 PLN, by łatwiej było liczyć 100¥=3,11 PLN, z resztą raczej niewiele rzeczy kosztuje poniżej 100¥ 🙂 W użyciu mamy banknoty 10000¥, 5000¥, 2000¥ oraz 1000¥ jak również monety, dość łatwe do zapamiętania: największa, brązowa to 500¥, srebrna z dużymi cyframi 100 to oczywiście 100¥, 50¥ jest srebrne z dziurką a 5¥ odróżnia brązowy kolor. Taki sam ma 10¥, natomiast 1¥ jest srebrny i lekki jak piórko, jakby był zrobiony z plastiku 🙂
Japoński jen
Przykładowe ceny jedzenia – należy zwracać uwagę, czy podane są z podatkiem 8%, wtedy będą dwie (dotyczy nie tylko jedzenia):
Sushi w restauracji od 120¥ za talerzyk (na nim 2 sztuki lub 4)
Sushi w combini (7/11, Family Mart, Lawson): 300-450¥
Piwo w combini 250-280¥
Piwo w knajpie od 350 do 500¥
Słodka bułka w combini: 100-150¥
Zielona herbata w liściach w markecie: 318¥
Zupa ramen: 450-700¥ w restauracji
Słodycze, również z macha (sproszkowana zielona herbata) warto kupować w Daiso, czyli sklepach wszystko za 100¥
Generalnie obiad spokojnie zjecie za 600-800¥, na śniadanie (w naszym wydaniu słodka bułka i napój herbaciany na ciepło) ok. 250¥, kolacje różnie, ale z grubsza za sushi z combini i coś do picia mieściłyśmy się poniżej 500¥. Oczywiście czasem kolacja była w knajpie, gdzie wraz z piwem kosztowała 1000¥. Wszystko zależy od potrzeb, ale nam zwykle bez żadnego kombinowania udawało się zjeść 3 porządne posiłki za 1500¥ dziennie.
Pogoda – kiedy jechać
My wybrałyśmy się jesienią, dokładnie 4 listopada. I na początku było całkiem ciepło, 20 kilka stopni, raz nawet 27. Później jednak się ochłodziło, szczególnie wieczorem dało się odczuć temperatury w okolicach 10 stopni. Deszcz popsuł nam łącznie 3 dni pobytu, choć oczywiście dało się zwiedzać w odpowiedniej kurtce. Główną zaletą tej pory roku są piękne jesienne kolory, szczególnie czerwieniący się klon japoński.
Na pewno drugą porą roku, którą warto brać pod uwagę jest wiosna, kiedy to warto wybrać się na hanami – święto związane z kwitnięciem sakury, ozdobnych drzew wiśni. Jednak pamiętajcie, że to totalny high season i ceny noclegów, przelotów itd. są bardzo wysokie. Tłumy jednak się nie zrażają i wszędzie, gdzie park – tam chmara ludzi.
Daty w Japonii podaje się w formacie amerykańskim czyli rok – dzień – miesiąc. Dodatkowo rok podaje się też w erach, aktualnie mam 27 erę, więc daty bywało, że wyglądały tak 2015-06-11 a czasami tak 27-06-11. Warto pamiętać o tym patrząc na daty przydatności – można się zakręcić. Czas jakże elastyczny, można by rzec, że pozwala na podróże w przyszłość: +8h, nie ma przejścia czas letni/zimowy.
Świetni położony hotel, dosłownie 3 min od Świątyni Sensō-ji ok. 7 min od stacji metra Asakusa. Okolica spokojna, dookoła sklepiki mniejsze lub większe, knajpki i fajna atmosfera kompleksu Sensō-ji. Choć o każdej porze dnia są tu tłumy nie tylko turystów, ale i mieszkańców.
Pokoje o powierzchni chusteczek do nosa, czyli japoński standard, do tego mikroskopijna łazienka z prysznicem. Do spania futony, dodatkowo czajnik, zielona herbata i ciasteczka. WiFi śmigające. Okno z widokiem na ścianę. Ręczniki oraz kimona, klimatyzacja, w korytarzu na parterze mikrofalówka. Check in od 16, każda godzina wcześniej – 400¥.
Rezerwacja przez Bookingu z 4 miesięcznym wyprzedzeniem 7 200¥ za pokój za noc.
Mieści się na tyłach przystanku Sengoku-annaijo mae autobusu linii T (nią będziecie tu jeździć najwięcej), w okolicy może 3 knajpy, szczególnego wyboru nie ma: ramen, europejski wurst i bar z przekąskami na ciepło – w promieniu 5 min spaceru, ale jest też 7eleven, Lawson i jeden lokalny market. Na weekendowy wypad nam wystarczyło.
Pokoje bardzo przestronne z patio, poza futonami stół, dwa krzesła (oczywiście wszystko w wersji japońskiej), lodówka, TV, klimatyzacja. Brak ręczników! Jest za to kimonko i ręczniczki do rąk. Łazienka i toaleta wspólna, nigdy nie było problemu z dostępnością. Poza prysznicem możliwość korzystania (za dodatkową opłatą) z gorącego źródełka.
Rezerwacja przez Bookingu z 4 miesięcznym wyprzedzeniem 10 250¥ za pokój za noc.
Położony 15 min piechotą od dworca kolejowego, w okolicy przystanki autobusowe, stacja metra Shichijo (Keihen Line), Family Mart. Pokoje średniej wielkości, po rozłożeniu futonów … to właściwie tyle. Poza tym stół o krzesła w stylu japońskim oraz TV a także ręczniki i kimona. Łazienka i toaleta wspólne, również bez problemów. Poza tym mikrofala, baniaki z wodą, naczynia. Pierwsze, prawdziwe ściany z papieru – słychać absolutnie wszystko co się dzieje u sąsiadów. Rezerwacja z 4 miesięcznym wyprzedzeniem 7 600¥ za pokój za noc.
Komunikacja miejska
Komunikacja w Tokio
Po Tokio najlepiej poruszać się moim zdaniem pod ziemią. Sieć metra i pociągów jest bardzo rozbudowana, ale szybko można się w tym połapać.
Linie zaczynające się od spółgłosek + linia Y to po prostu Tokyo Metro. Bilet dzienny na te linie kosztuje 600¥, pojedynczy przejazd zależy od odległości, średnio 150-270¥. Zatem jak widzicie 600¥ szybko się zwraca.
Linie zaczynające się od samogłosek to tzw. Teoi Subways, mają często inne wejścia niż Tokyo Metro i przesiadki między liniami Tokyo Metro a Toei Subways czasem wymagają wyjścia na powierzchnię i pokonania 100 czy 200 m. Bilet dzienny również na te linie (razem z Tokyo Metro) to wydatek 1000¥, jednak Tokyo Metro dociera właściwie wszędzie i nawet jeśli czasem trzeba trochę pojechać na około to i tak warto. Toei Subways jako jedyne zawiezie Was na Ryogoku (dzielnica sumo) czy do świątyni 47 Roninów.
Po Tokio można poruszać się również, ale w dość ograniczonym wymiarze, JR Lines. Jeśli jeszcze w Tokio nie aktywujecie JR Pass na przejazdy pociągami, a JR Line jest Wam potrzebna, możecie za 1500¥ kupić bilet dzienny zawierający poza Tokyo Metro i Toei Subways również JR Lines (tylko w obrębie Tokio). Ani razu nie użyłam osławionych kart Suica czy Pasmo, bo mają dzienny bilet nie ma to po prostu większego sensu.
Komunikacja w Hakone
Ten odcinek podróży był dla mnie najbardziej stresujący, bo jakoś przed wyjazdem nie bardzo mogłam to ogarnąć. Shinaknsenem dojeżdżamy do stacji Odawara i potem co? Ano na stacji w Odawarze (stacja docelowa dla Hakone) warto zainwestować w Hakone Free Pass na 1-2 lub 3 dni (jest też opcja z Shinjuku w Tokio, w którą wlicza się również przejazd Tokio – Odawara – Tokio, jeśli nie ma się JR Pass).
My wybrałyśmy opcję 3 dniową z Odawary za 4500¥ i wykorzystałyśmy ją chyba 2krotnie spokojnie 🙂 Co mamy w cenie? Nielimitowane przejazdy autobusami w okolicy Hakone (Hakone Tozan Bus – T), gdzie przejazd ze stacji Odawara do naszego noclegu kosztowałby ok. 1000¥ w jedną stronę. Dodatkowo przejazdy kolejką Souzan Cablecar (1310¥ w obie strony), Hakone Ropeway (kolejka w obie strony to wydatek ok. 2000¥ a także rejs po jeziorze Asahi (regularna cena 1840¥ w obie strony). Sami zatem widzicie, jak szybko Hakone Free Pass się zwraca.
W Kioto po jednej dość kłopotliwej przejażdżce jak się okazało nie metrem tylko jakimś pociągiem (choć peron ten sam, dotychczas top się nie zdarzało) i przeanalizowaniu sytuacji szybko okazało się, że najlepszym sposobem poruszania się po Kioto są autobusy. W obrębie miasta obowiązuje tak zwana flat fee, czyli 230¥ za jeden przejazd. Bilet dzienny kosztuje 500¥ – kalkulacja jest prosta 🙂 Nam udało się wyjeździć ponad 2000¥ w jeden dzień. Autobusy w Kioto dojeżdżają właściwie wszędzie, dość łatwo zorientować się w trasie, na przystankach jest tylko śmiesznie, bo system jest jednak dość skomplikowany – autobus czasem ma jeden numer a 2 trasy. Ale zawsze można poprosić młodzież o pomoc.
Na terenie Kioto można korzystać również z lokalnych pociągów JR Lines, m.in. do Arashiyama czy do Nary. My już w Kioto miałyśmy aktywny JR Pass, więc mogłyśmy przemieszczać się do woli. Jednak przejazd do Arashiama z Kito Station kosztuje niecałe 200¥ w jedną stronę, także dramatu nie ma.
JR Pass – podstawowe informacje
Myślę, że każdy kto myśli o wyjeździe do Japonii już się z tym spotkał – jedno-, dwu- lub trzytygodniowa przepustka na pociągi Japan Railways bez limitu za odpowiednio: 219€, 349€ oraz 447€ (ja jeszcze w październiku 2015 za tygodniowego passa zapłaciłam 213€ z przesyłką, czyli podnieśli ceny). Wydaje się dużo, ale dla przykładu na tygodniowym JR Pass: w przeliczeniu na ¥ 7 dniowy pass kosztował 29000¥, my wyjeździłyśmy na shinkansenach i lokalnych pociągach ponad 56000¥. Jednego dnia byłyśmy w Hiroshimie, na wyspie Miyajima i w Himeji – total 800km. Więcej o JR Pass znajdziecie tu: JR Pass – jak korzystać?
Mapy i informacja turystyczna
Wszędzie, powszechnie dostępne są mapy i schematy komunikacji w języku angielski. Na stacjach kolejowych dobrze przygotowane są punkty informacji turystycznej. Nie trzeba się martwić o mapki przed wyjazdem.Jedzenie – subiektywny przewodnik o kuchni japońskiej (klikamy)
Prąd i wtyczki
W Japonii mamy kontakty takie jak w USA – typ A z 2 bolcami, więc przejściówki są niezbędne. Miałyśmy swoje, więc nie wiem czy można wypożyczyć na recepcji. A nawet gdyby nie, 7/11 itp. są zaopatrzone również w podstawową elektronikę i bez trudu dostaniecie tam przejściówki. Napięcie jest tu również inne i niektóre sprzęty – jak np. suszarka do włosów mogą nie działać na pełnej mocy. Sprawdźcie to koniecznie przed wyjazdem.
Telefon/internet
Oczywiście nie ma problemu z roamingiem, ale bywa z aparatami, bowiem np. iPhone 4, który tak się złożyło miała Ania niestety nie był w stanie złapać żadnej japońskiej sieci, w nowszych modelach podobno przestawia się częstotliwość sieci i jest ok, ale ten model niestety nie podołał. WiFi jest powszechnie dostępne w hotelach, ryokanach, na stacjach Tokyo Metro, gorzej już rzecz ma się na dworcach JR.
Język i ludzie
Wbrew panującej o Japończykach opinii, że to naród zamknięty, nie znający języka angielskiego itd. wcale tak nie jest. Bardzo często musiałyśmy z rożnych przyczyn zagadywać zwykłych ludzi, nie pracujących w turystyce i bez trudu z pomocą gestów zawsze byłyśmy w stanie się dogadać. Jak gdzieś chciałyśmy źle wsiąść lub wysiąść zawsze znalazła się dobra dusza, która nas pokierowała. Najgorzej mówił właściciel ryokana w Hakone, ale i tak się na co dzień komunikowaliśmy gestami 🙂 W razie poszukiwania pomocy warto zagadywać dzieciaki, te znają język lepiej od dorosłych. Zdarzyło nam się tez dwa razy zostać obiektami doświadczalnymi na plenerowej lekcji angielskiego.
Bilety wstępu
Jeśli już wstęp do jakiś zabytków jest biletowany to średnia cena biletu wynosi ok. 600¥, czasami 300¥, najdrożej zapłaciłyśmy za wstęp do Świątyni Eikandō Zenrinji – 1000¥, ale absolutnie była tego warta.
Pamiątki z Japonii
Wybór jest duży, co Wam będę tutaj ściemniać – nie trudno pójść z torbami. Nie będę Wam opisywać wszystkiego co widziałam, bo nie starczyło by nam posta, napiszę co kupiłam ja dla siebie i bliskich.
Kimono – na kimono polowałam właściwie cały wyjazd, choć miałam już fazy – a na co mi kimono? Ale jakoś do tych, które miałyśmy na wyposażeniu pokoi tak się przyzwyczaiłam, że jednak zapragnęłam. To były zwykłe, bawełniane, białe w geometryczne wzory, na mieście nowe ok. 2000¥. Wybrzydzałam jednak, marudziłam i w końcu kiedy już traciłam nadzieję, trafiłam do sklepu w używanymi kimonami i za 1000¥ kupiłam idealne, również we wzory, ale fioletowe i jak to określiła koleżanka – porządne, wyjściowe kimono. Bez pasa, bo nie mogłam dobrać koloru, ale w domu używam po prostu fioletowej taśmy z pasmanterii i kimono gotowe 🙂
Słodycze – tu wybór jest spory, jedne były lepsze drugie gorsze, ale z pewnością będą zawierały matcha – czyli sproszkowaną zieloną herbatę. Osobiście jestem fanką pianek z zieloną herbatą i yatsuhashi – cynamonowych płatków obtoczonych polewą z matcha (były też owocowe i czekoladowe). Rewelacja.
Durnostójki, choć bardzo ładne. Trzeba przyznać, że szczególnie jedna pamiątka zapadła mi w pamięć i mimo tego, że durnostójek staram się nie przywozić to się złamałam. Najtańsze laleczki (sztuk 3 jak na zdjęciu) były w Hakone, na stacji kolejki górskiej i w porcie w jednym: Togendai – 1600¥, potem już widywałyśmy tylko zdekompletowane od 500¥ za małą po nawet 2400¥ za średnią lub dużą. Opłacało się więc kupić w Togendai.
Wachlarze, plastikowe miseczki a’la tradycyjne, pałeczki i milion innych fajnych pamiątek dostaniecie w sklepach po 100¥ (108¥ dokładnie, bo jeszcze podanek 8%), ale nie w każdym. Ja polecam Wam Daiso, gdzie jest WSZYSTKO: słodycze, wachlarze, ceramika, naczynia, fajne japońskie gadżety i milion innych rzeczy. Od razu tylko mówię, nie przyjmują płatności kartą – gdybyście chcieli iść totalnie z torbami. Podobny sklep, też za 100¥ to Seria, ale tu już mniej rzeczy, które można przywieźć na pamiątkę.
Wyroby z papieru, zakładki do książek to również bardzo fajne pamiątki, jest tego mnóstwo, więc na pewno coś wybierzecie. Oczywiście jest również zwykła spożywka, jak zielona herbata w liściach, matcha, wasabi i różne marynowane cuda.
Najlepsze są jednak pamiątki, które zrobimy sami, dlatego w Kioto trochę się nałaziłam, ale zebrałam śliczne liście japońskiego klonu, z którego powstał taki oto obraz:
I jak Ci się podoba Japonia? Wybierasz się niebawem? Masz pytania, na które nie ma odpowiedzi w tekście? Koniecznie daj znać w komentarzu! A jeśli spodobał Ci się ten wpis i uznasz go za wartościowy, będzie mi miło, jeżeli podzielisz się nim z innymi korzystając z kolorowych przycisków poniżej. Dziękuję! Zapraszam Cię również na mój fan page na Facebooku Kto podróżuje ten żyje dwa razy, skąd dowiesz się gdzie aktualnie jestem i dokąd się wybieram. Do zobaczenia!
Wiśnie na mnie czekają już za kilka mies. ale coś mi się wydaje, że i klony mnie skuszą. Chyba po raz pierwszy przy wyjeździe nie mogę się doczekać lokalnego jedzenia ;).
Wszystkie wskazówki bardzo przydatne! Wybieram się właśnie na jesieni, na początku listopada do Japonii, w planach jest Tokio, Hakone i Nikko. Nie mogę się doczekać 🙂 Super pomysł z tą własnoręcznie zrobioną pamiątką z liści drzewa kolonu! <3 Pozdrawiam!
Dwa telefony w takim razie i trzeci Kondiego. Albo mam lepszego dostawcę, co ma lepsze umowy z Japończykami. Chociaż piersze dwa razy to były w Or… a dopiero dwa kolejne w Pla…
Joanna Julia Sokołowska nie sądzę by to była kwestia operatora, bo telefon po prostu nie był w stanie złapać żadnej sieci, tak jakby ta częstotliwość nie byłam właściwa, ale przestawić jej w menu się nie dało. Ale przetestuj ciekawa jestem 🙂
Strona korzysta z ciasteczek aby pokazywać Ci dobre treści. Korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie. Zgadzam sięCzytaj więcej
Polityka prywatności
Privacy Overview
This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may affect your browsing experience.
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.
Tam nie spoglądam.
Wiśnie na mnie czekają już za kilka mies. ale coś mi się wydaje, że i klony mnie skuszą. Chyba po raz pierwszy przy wyjeździe nie mogę się doczekać lokalnego jedzenia ;).
Jedzenie
Wszystkie wskazówki bardzo przydatne! Wybieram się właśnie na jesieni, na początku listopada do Japonii, w planach jest Tokio, Hakone i Nikko. Nie mogę się doczekać 🙂 Super pomysł z tą własnoręcznie zrobioną pamiątką z liści drzewa kolonu! <3
Pozdrawiam!
Fajne informacje, bardzo się przydają.
Czy możesz dać znać jak się nazywają te konkretne bilety, których używałaś w Tokio i Kioto?
Nie do końca chyba rozumiem pytanie? To były najczęściej dzienne bilety na komunikację. Czy o coś innego pytasz? 🙂
Info na pewno się przyda, dzięki wielkie i powodzenia życzę 😉
Z tą promocją to chyba znak, tylko kurcze… wracam akurat do pracy po macierzyńskim, więc z urlopem chyba wtedy krucho 😀
Dziwne rzeczy. Mój iPhone 4 łapał sieć zawsze i wszędzie w Japonii – a używałam go w 2012 (iPhone 4), 2013 i 2015 (iPhone 4s).
To ciekawe, bo w necie czytałam, że nie byłyśmy osamotnione w tym problemie… może Twój telefon jest wyjątkowy 🙂
Dwa telefony w takim razie i trzeci Kondiego. Albo mam lepszego dostawcę, co ma lepsze umowy z Japończykami. Chociaż piersze dwa razy to były w Or… a dopiero dwa kolejne w Pla…
Mój jakiś tam dotykowy zwykły stary telefon złapał sieć, zaś dwa samgungi solid nie złapały. Nie wiem od czego to zależy
Swoją drogą wypróbuję mojego szrota już niedługo. Się okaże 🙂
Joanna Julia Sokołowska nie sądzę by to była kwestia operatora, bo telefon po prostu nie był w stanie złapać żadnej sieci, tak jakby ta częstotliwość nie byłam właściwa, ale przestawić jej w menu się nie dało. Ale przetestuj ciekawa jestem 🙂
zazdroszczę im takiej sieci metra..
Mi się przyda w maju, dzięki! 🙂
Maj jest super miesiącem na zwiedzanie Japoni :-)…podróżowałam właśnie w maju i było pieknie 🙂
Za jakis czas na pewno sie przyda!
Widzieliśmy… informację praktycznie się na pewno przydadzą:)
było tylko na 2 tygodnie, to za mało! 🙂
Na dwa tygodnie i krócej tez warto jechać 🙂
Świetny poradnik, jeden z najlepszych jakie czytałem. Dziękuję 🙂
Dziękuję 🙂
Wybieram się w tym roku do Japonii, na pewno się przyda, dzięki! 😉
Bardzo się cieszę 🙂