Arancini – Sycylia – Włochy
Yakisoba – Japonia
Pastizzi – Malta
Jak to się mówi: mała rzecz a cieszy, choć w tym wypadku powinno się powiedzieć syci 🙂 Gdyby nie zdrowy rozsądek na Malcie żywiłabym się tylko pastizzi i podobnymi do nich wyrobami. Pastizzi to tradycyjne maltańskie pikantne przekąski wykonane z ciasta podobnego do greckiego filo wypełnione ricottą lub groszkiem. Niewielkie, zwykle w kształcie rombu wypieka się na dużych blachach w co drugiej piekarence na Malcie. Oprócz klasycznych pastizzi kupicie tu również większych gabarytów kąski nadziewane piersią z kurczaka czy mięsem mielonym. Wspaniały posiłek za grosze!
Niebieskie lody – Chiang Rai – Tajlandia
Jude Adamson CC BY 2.0 |
Onigiri – Japonia
Japońska wersja arancini, czyli uformowany w kształt trójkąta ryż, z nadzieniem, owinięty w nori. Mnie osobiście najbardziej przypadł do gustu ten z nadzieniem z tuńczyka i majonezem, choć na półce w 7/11 często jest to loteria, bo niestety napisy są po japońsku i o ile nie ma obrazka z nadzieniem, to mamy taką trochę ruletkę 🙂
By yomi955 (Flickr) [CC BY 2.0], via Wikimedia Commons |
Spaghetti al nero di sepia – Sycylia – Włochy
Kiedy przed wyjazdem na Sycylię czytałam o makaronie barwionym atramentem z kałamarnic, ale jakoś nie mogłam sobie wyobrazić jedzenia czarnego makaronu. Czarne to tylko oliwki 🙂 A jednak danie okazało się absolutnie przepyszne, choć zabawy z nim było co nie miara. Czarny atrament barwi bez litości wszystko zęby, język, usta. Nie jest to danie na randkę, absolutnie! Po posiłku wygląda się, jakby się wstało właśnie z grobu 🙂 W smaku natomiast jest rewelacyjne, do tego różne owoce morza, komponuje się to naprawdę doskonale! Przepis znajdziecie tu [klik].
Takoyaki – Japonia
To kolejne danie kuchni japońskiej, które podbiło moje kubki smakowe – takoyaki, czyli kulki o średnicy 3-5 cm z ciasta z kawałkami ośmiornicy, podawane z sosem do okonomiyaki, z warzywami lub specjalnym sosem do takoyaki. Ciasto jest nieco gumowate, ale w połączeniu z ośmiornicą i sosem naprawdę smaczne i sycące. Sposób podawania różni się w zależności od regionu: można używać długich wykałaczek jak w regionie Kinki, albo pałeczek jak w Tokio. Pierwotnie podawano je jak szaszłyki – dwie kulki nadziane na długą wykałaczkę. Do dziś tak się je podaje w w Seto, w prefekturze Aichi.
Pimientos de padron – Lanzarote – Hiszpania
Absolutny hit na Lanzarote, choć oryginalnie pochodzi z Galicji. Smażone zielone papryczki (pimientos) z grubą solą swoją pełna nazwę zawdzięczają ponoć głazowi (padron), do którego przycumował statek transportujący ciało św. Jakuba. Św. Jakub sygnuje również wyśmienite małże, jak to mawiają, wie co dobre! 🙂
Zdjęcie Ewy z bloga: www.dalekoniedaleko.pl |
Ramen – Japonia
Zapraszam Cię również na mój fan page na Facebooku Kto podróżuje ten żyje dwa razy, skąd dowiesz się gdzie aktualnie jestem i dokąd się wybieram. Do zobaczenia!
Dla nas jedzenie również stanowi jeden z najważniejszych elementów podróżyWitamy w klubie Już za miesiąc zawitamy na Malcie i z pewnością spróbujemy Pastizzi- już nie możemy się doczekać
massaman curry! nasze zeszłoroczne odkrycie, po tym jak pad thai nam się już przejadł. pychotka:)
arancini wygląda zupełnie jak coxinhas brazylijskie. nawet mam sprzęcik do nich i robiłam w takim kształcie!! tylko tam zamiast tego ryżu jest taka masa mączno-ziemniaczana. i są mega pyszne!!!! właśnie chciałam pisać że są jedną z mpich ulubionych przekąsek w podróży i zobaczyłam u Ciebie tak samo wyglądające arancini. 🙂
Poznawanie nowych smaków to jeden z ważniejszych elementów każdej mojej wyprawy 🙂 Ja tęsknie za smakami Azji z ich ulicznym jedzeniem. 🙂 i ten smak świeżych owoców.
Cappuccino w jakiejś zapadłej dziurze we Włoszech, paella w Walencji i ropa vieja gdziekolwiek na Kubie, chociaż churros też mogą być 🙂
Yakisoba wygląda najlepiej!
wizualnie najbardzie lody mi się podobają, ale nie wiem czy bym się skusiła 😉
Wow, sporo rzeczy z listym bym zjadła 🙂 szczególnie Ramen i opcję numer 1;) co do churros to mój chłopak je uwielbia;) tylko raz udało mi się trafić na na prawdę dobre churros;)
O, o, a ja jeszcze nie jadłem śniadania. Itadakimasu!
butter chicken ever!!! Pierwszy raz spróbowałem tej potrawy w hinduskiej restauracji na Palau,od tego czasu często robimy to danie u siebie w domu. Jedno z moich ulubionych
fajne zestawienie 🙂
Jadłam tylko churros, tyle jeszcze przede mną! 🙂
Kochana, to Ty masz jeszcze sporo do nadrobienia! 🙂
Pizza:-)!
dla mnie jedzenie w podróży to jeden z istotniejszych elementów całej podróży; nie mam faworyta ale na pewno nie tęsknię za kuchnią mongolską.
a co jest dla tej kuchni charakterystyczne?
baranina.. po 2 latach czuję jej smak w ustach; no ale jadłam ją przez 2 tygodnie codziennie więc dlatego wychodziła mi bokami i nie tęsknię..
To, o czym mowa przy pastizzi to Qassatat 😉 Jarają mnie te lody na niebieskim ryżu!
I takie rzeczy mi facebook pokazuje, kiedy mnie skręca z głodu! Idę jeść, później przeczytam 😉
Tagiatelle z łososiem i sosem pomidorowym z czerwoną papryką i cebulą … To obłędne danie jadłam w Lizbonie 🙂 do tego białe wino 🙂 ciekawa jestem czy uda mi się ten smak odtworzyć w Pl 🙂
kebab rulez w całej europie. ALe najlepszy w ZEA
lubię na wyjazdach jeść , dużo i często … po wyjazdach zazwyczaj mam cierpienie … chętnie był ziadła a to neapolitańską pizzę , a to hiszpanskie samorejos lub churros na wymieniane wszystkiego zabrakło by miejsca… głodna jestem … riciorelli też bym zjadła 🙁
no wiadomo – parówka ze Świni gotowana na wodzie z chlebem tostowym i musztardą 😀
O jaaaaa… ❤ Niebieskie lody będą śniły mi się po nocach! Wszystko tak smakowicie wygląda, że aż ślinka leci 🙂
-Pozdrawiam serdecznie 🙂
No i wbrew ostrzeżeniom przeczytałam na pusty żołądek ;P Z tych wszystkich propozycji jadłam tylko churros i ramen. Z chęcią wypróbowałabym resztę 🙂
Arancini – jadłabym! Spagheti al nero di seppia jadłam pyszne w Wenecji. A z pimientosami to taka ruletka – większość nie jest jakoś szczególnie pikantna ale raz na jakiś czas trafia się na piekielnie ostrą. Dlatego ich nie lubię 😀
Jedzenie w podróży, to jest jeden z głównych powodów do wypraw! Z Twojego zestawienia wygląda na to, że szybciutko musimy odwiedzić Japonię i Hiszpanię! 😉 Wszystko wygląda bosko, a na niebieskie lody będziemy polować od dziś codziennie! Może i w Bangkoku się znajdą…;)
O ja cię. Te ryżowe jajko wygląda całkiem ciekawie. Wstyd się przyznać, ale nic z tego zestawienia nie jadłem. Muszę nadrobić choć na Malcie za miesiąc 🙂
Pastizzi jadłem! Mega dobre 🙂
Niebieskie lody mnie do siebie przekonały, głównie przez wzgląd na dodatek kokosa. Kokos pod każdą postacią to jest to, co tygrysy lubią najbardziej. Może spotkałaś się jeszcze z jakimiś ciekawymi kokosowymi potrawami?
Dobre na ochłodę w Azji są kokosy ze słomką i palemką 😉 Przyznaję, że kokos kojarzy mi się wyłącznie ze słodyczami: lody, ciasta itd. Ale muszę pogrzebać w archiwum, bo może nawet nie miałam świadomości, że czegoś wyjątkowego z kokosem próbowałam?
Znam sycylijskie smaki, to co w cieście filo musi być przepyszne bo jest w cieście filo:) inne oczywiście wyglądają smakowicie a żałuję, że będąc w Tajlandii nie poznałam niebieskich lodów:( Asia/Lisy w drodze