Skip to main content

Porto na weekend – co zobaczyć w 48h? Część 1

Porto to niezwykle wdzięczne miasto, by odwiedzić je w dość krótkim czasie a jednocześnie poznać całkiem dobrze. Kręte uliczki, niekiedy totalnie odrapane kamienice, wrzeszczące mewy i błękit płytek azulejos – to Porto w jednym zdaniu. Dodajmy do tego 6 mostów, z czego 3 naprawdę oryginalne zaprojektowane przez inżynierów z zespołu Gustave’a Eiffel, charakterystyczny smak porto a otrzymamy przepis na idealny weekend w Portugalii. Co zobaczyć w Porto w 48 h? Zapraszam na pierwszą część wpisu.

Porto jest stosunkowo niewielkie, można nawet powiedzieć kameralne, dlatego tak łatwo zwiedzić je w dość krótkim czasie nie tracąc dużo czasu na przemieszczanie się. Jednak ilość atrakcji jest ogromna i dosłownie każdy znajdzie tu coś dla siebie. Porto to miasto pięknych zabytków, obłędnych widoków, wspaniałego jedzenia i artystycznej atmosfery. A w dodatku atrakcyjne cenowo, szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę, że jesteśmy jednak w zachodniej Europie.

Jeśli szukasz informacji praktycznych, jak zorganizować udany wypad do Porto zajrzyj tutaj: Informacje praktyczne – jak dolecieć, gdzie spać, czego spróbować w Porto

Na mapie powyżej zaznaczyłam dla Was najciekawsze miejsca w Porto, które warto odwiedzić. Kolorami zaznaczyłam tematykę atrakcji:
  • żółte miejsca to punktu widokowe
  • czerwone to miejsca zabytkowe: kościoły, muzea itd.
  • zielone to sklepy i targi, na których można się ekonomicznie zaopatrzyć w pamiątki z Porto
  • niebieskie to piwnice pełne porto i degustacje wina
  • szary punkt to mój hostel Gallery Hostel Porto

W pierwszej części przewodnika Porto na weekend skupimy się na żółtych i czerwonych punktach.

Punkty widokowe w Porto

Porto pod względem widoków jest naprawdę niesamowite, położone nad rzeką Douro raz wysoko na wzgórzu raz nisko przy samej rzece powoduje, że miasto można podziwiać z niemalże każdej perspektywy. Moim ulubionym punktem bez wątpienia stał się Miradouro da Victória, który mieści się tuż obok Kościoła Igreja Paroquial da Vitória, w miejscu gdzie kończy się Rua de São Bento da Victória (nie mylić z Rua da Vitória, która wije się pod punktem widokowym a następnie schodami w dół). Między kościołem a walącą się kamienicą stąpając czasem po potłuczonych butelkach kryje się magiczna panorama.

Drugim bardzo fajnym punktem widokowym są tarasy Ogrodów Pałacu Kryształowego, z których podziwiać można w szczególności krętą rzekę Douro. Pałacu tu już jednak nie znajdziecie, kryształowa konstrukcja została w 1956 roku zastąpiona nowym, kulistym budynkiem, który pełni głównie funkcje hali sportowej.

Kolejne miejsce, które odkryłam przy okazji wizyty to taras widokowy na terenie winiarni porto W. & J. Graham, gdzie możecie wejść bez zwiedzania winiarni i płacenia za wycieczkę z degustacją (choć namawiam, bo za grosze można dowiedzieć się wiele i spróbować pysznego porto).

Będąc po drugiej stronie rzeki warto wybrać się kolejką linową Teleferico de Gaia z nabrzeża na górę, w okolice Jardim do Morro, skąd gwarantuje Wam jeden z najlepszych widoków na miasto, Ribeirę, most i rzekę.

Ostatnim punktem widokowym na mapie jest przykościelna Torre dos Clérigos, najwyższa wieża w Portugalii mierząca 75,6 m wysokości. To jedyny z wymienionych płatny punkt widokowy – cena biletu to standardowo 3€, jednak z PortoCard zapłacicie tylko połowę. Wystarczy pokonać 225 stopni i 6 kondygnacji by cieszyć się piękną panoramą 180 stopni. Moja rada – wybierzcie się tam po południu, kiedy główne atrakcje widokowe nie będą już pod słońce ewentualnie na zachód słońca.

Azulejos

Myślę Portugalia i przed oczami ukazują mi się piękne biało błękitne kafelki azulejos. Zakochałam się w nich już w Lizbonie, jeśli będziecie mieli okazję wybierzcie się do tamtejszego muzeum płytek (tylko 5€). Ale wracając do Porto – jeśli również lubisz azulejos gwarantuje Ci, że się nie zawiedziesz.

Zacznijmy od wspaniałego, zabytkowego dworca kolejowego São Bento, gdzie wnętrze głównej hali zdobione jest pięknymi płytkami przedstawiającymi historię Portugalii (ponad 500 m kwadratowych!). Dworzec został oddany do użytku w 1916 roku a jego nazwa pochodzi od klasztoru benedyktyńskiego wybudowanego w tym miejscu w XVI wieku.

W Porto znajdziecie również kilka przepięknie zdobionych azulejos kościołów. Kiedy już będziecie na wspomnianym wyżej dworcu zaraz obok znajduje się Igreja dos Congregados z 1703 roku.
Idąc prosto Rua de 31 de Janeiro traficie bez trudu na Igreja de Sto Ildefonso, który został wybudowany w stylu barokowym na wzniesieniu nieopodal placu Batalha.
Dalej idąc słynną zakupową ulicą Rua de Santa Catarina w górę dotrzecie do Capela das Almas z XVIII wieku, którą dwieście lat później artysta Eduardo Leite ozdobił niesamowitymi kafelkami przedstawiającymi sceny religijne, m.in, śmierć Franciszka z Asyżu.
Idąc dalej w górę dojdziecie do Rua de Guees de Azevedo, gdzie skręcając w lewo na kolejnym skrzyżowaniu natraficie na Capela de Fradelos, malutki kościółek stojący w cieniu koszmarnego, okrągłego parkingu. Tu azulejos zachwycają nie tylko z zewnątrz, ale i wewnątrz.

I na koniec w innej części miasta czeka na Was Igreja do Carmo z XVII wieku zbudowana w barokowym stylu. Boczne fasady kościoła zaprojektował Silvestre Silvestri a namalował Carlos Branco, płytki natomiast wykonano fabryce po drugiej stronie rzeki w Vila Nova de Gaia w 1912 roku.

Harry Potter, jesteś tam?

Jedno z najsłynniejszych miejsc w Porto to księgarnia Lello & Irmão (Livraria Lello & Irmão), słynąca z niesamowitych schodów w neogotyckim stylu, które ponoć zainspirowały samą J.K. Rowling, kiedy opisywała wnętrza Hogwartu. Jest to całkiem możliwe, ponieważ autorka mieszkała w Porto przez 10 lat w latach 90. i pracowała jako nauczycielka angielskiego. Ponadto szaty uczniów książkowej szkoły dla czarodziejów zostały podobno zainspirowane przez stroje studentów Uniwersytetu, który mieście się za rogiem. Jeszcze nie tak dawno w księgarni nie wolno było robić zdjęć, ale to już przeszłość, nowością natomiast jest płatny wstęp. W czerwonej budce w kształcie orzeszka ziemnego na przeciwko księgarni kupuje się voucher za 4€ (info z 2017), który staje się naszym biletem a zdjęć możemy robić do woli. A jeśli kupicie jakąkolwiek książkę te 3€ zostanie odjęte od rachunku.

Do pałacu!

Niewykluczone, że gdyby nie deszczowa pogoda ostatniego dnia pobytu w Porto nie trafiłabym do Palácio da Bolsa, a naprawdę warto! Ważna sprawa: zwiedzać można tylko z przewodnikiem, więc zanim się wybierzecie sprawdźcie na stronie godziny zwiedzania dla poszczególnych języków. Pałac został zbudowany w XIX wieku przez miejskie Stowarzyszenie Handlowe, niegdyś służył jako giełda a wciąż pozostaje siedzią stowarzyszenia. Zwiedzanie obejmuje poszczególne pomieszczenia pałacu, z których każde jest nieco innym stylu. Mnie najbardziej podobało się ostatnie, komnata w arabskim stylu, która miała imitować wnętrza pałacu Alhambra w Granadzie. Na szczególną uwagę zasługuje również główne pomieszczenie Pátio das Nações, które oświetlane jest przez ogromny, ażurowy świetlik w suficie. Bilet wstępu kosztuje 8€, chyba, że wyposażeni jesteście w PortoCard, wtedy zapłacicie tylko połowę.

A na koniec do więzienia

Jeden z budynków nieopodal Uniwersytetu, Torre dos Clérigos i parku Jarim da Cordoaria wybudowany w XVIII wieku służył niegdyś za zakład karny. Od 1997 roku mieści się tu siedziba Centro Português de Fotografia, gdzie wystawy zdjęć i instalacji podziwia się w dawnych celach więziennych. Choć zasoby muzeum może nie są szczególnie wyjątkowe, to same wnętrza budynku robią wrażenie. Wstęp jest darmowy.

I jak Ci się podoba Porto? Wybierasz się niebawem? Masz pytania, na które odpowiedź nie pojawiła się w tekście? Koniecznie daj znać w komentarzu! A jeśli spodobał Ci się ten wpis i uznasz go za wartościowy, będzie mi miło, jeżeli podzielisz się nim z innymi korzystając z kolorowych przycisków poniżej. Dziękuję!

Zapraszam Cię również na mój fan page na Facebooku Kto podróżuje ten żyje dwa razy, skąd dowiesz się gdzie aktualnie jestem i dokąd się wybieram. Do zobaczenia!

33 komentarze to “Porto na weekend – co zobaczyć w 48h? Część 1”

  1. Cześć, wśród zdjęć z dworca kolejowego São Bento jest zdjęcie kamieni na chodniku z błękitnym motywem. Możesz podpowiedzieć mi, gdzie można je znależć? Pozdrawiam z deszczowego Szczecina 🙂

  2. Pamiętam ten mój efekt WOW, jak weszłam na dworzec w Porto. Byłam tam w sumie dwa dni, ale niestety nie wykorzystałam miasta tak jak mogłam. Trochę się skupiłam na nowych znajomościach. Dziś żałuję. Ale w sumie – wrócić można zawsze.

  3. Super to wygląda, pomyśleć, że to dopiero pierwsza część;-). Jak do tej pory najbardziej spodobały mi się azulejos i księgarnia, czekam na więcej;-)

  4. Evi dziękujemy bardzo za te cenne wskazówki. Z racji tego, ze nie dotarliśmy jeszcze do Portugalii bankowo przydadzą się nam w przyszłości. Póki co czekamy na kolejne części 🙂

  5. Byłam tam tylko raz i tylko jeden dzień ale moje absolutnie ulubione miejsce to Torre dos Clerigos. No i oczywiście piwnice win w Vila Nova de Gaia. Porto uwielbiam <3

  6. Kurcze miałam w Huelvie w Hiszpanii i nigdy nie udało mi się zawitać aż do Porto. Po przeczytaniu wpisu żałuję i następnym razem w Portugalii śmigam tam z największą ochotą! 🙂

  7. Cenię sobie miasta, w których oprócz licznych atrakcji można również liczyć na ładne widoki. Z tego co przeczytałem wynika, że właśnie tak jest w Porto. Podoba mi się to miasto, przyznam że przy porannej kawie przeglądałem dziś systemy rezerwacyjne Wizz Air'a i Rynair'a w celu zorientowania się w cenach i terminach 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.