Skip to main content

Porto na weekend – informacje praktyczne

Porto to drugie po Lizbonie największe i najpopularniejsze miasto w Portugalii. Położone jest na północy kraju, nad Oceanem Atlantyckim u ujścia rzeki Douro. Moje pierwsze wrażenia? Takie trochę nieokrzesane, zawadiackie, z masą zabytków, również tych na liście UNESCO. Niesamowite mosty łączące ze sobą dwa zupełnie odmienne od siebie brzegi. Porto zwane również Oporto, jest w sumie niewielkie, dzięki czemu idealnie nadaje się na weekend czy krótki pobyt. Jak go zorganizować?

Przelot do Porto

Kto mnie zna ten wie, że cierpliwością nie grzeszę, a ponieważ Porto upatrzyłam już sobie dawno gdy tylko wyszukiwarka azair.eu wypluła mi dość interesujące cenowo połączenie z przesiadkami nie wahałam się ani chwili. Odcinek Warszawa – Bazylea pokonałam WizzAir, z Bazylei do Porto doleciałam easy Jet, a wracając skorzystałam na trasie Porto – Dortmund z Ryanair natomiast z Dortmundu do Warszawy wróciłam ponownie WizzAir. Wszystko z bagażem podręcznym (małym) za 340 zł. Dosłownie dwa tygodnie później WizzAir ogłosił nowe połączenie z Warszawy (Okęcie) do Porto dwa razy w tygodniu od 15.05.2016, a dwa dni później dołączył Ryanair informując o uruchomieniu tego samego połączenia (tylko z Modlina) jesienią (konkretnie od 2.11.2016, dwa razy w tygodniu). Ceny WizzAir od 159 PLN, Ryanair od 109 PLN.

Gdzie spać w Porto?

Podczas podróży miejsce w którym się zatrzymujemy staje się naszym drugim domem. Choć mieszkamy w nim na krótko ważne jest, by poczuć się w nim swobodnie, jak u siebie. Takim miejscem bez wątpienia jest Gallery Hostel Porto, który jest hostelem unikalnym i który bardzo wysoko podniósł poprzeczkę wszystkim moim przyszłym domom w podróży. Położony w dzielnicy artystów, w otoczeniu licznych galerii sztuki (Rua Miguel Bombarda 222) Gallery Hostel Porto sam w sobie jest małym dziełem sztuki. Wszystko tu urządzone jest z myślą o komforcie odwiedzających, poczynając od małej recepcji, gdzie na wstępie każdy nowy gość otrzymuje wyczerpujące informacje na temat okolicy, polecanych miejsc na obiad czy kawę oraz zwiedzania samego miasta. Widać, że ludzie tu pracujący promowanie swojego miasta traktują bardziej jak pasję niż pracę.

Pomieszczenia wspólne, które mieszczą się na uroczym krytym patio wręcz zachęcają do spędzania tu czasu: mamy salę kinową, wielkie szachy, bar, wydzielony ogródek dla palaczy, przytulną kuchnię oraz taras, gdzie przy piękniej pogodzie można siedzieć w miłym towarzystwie i chłonąć atmosferę Porto.

Pokoje mogą być prywatne (2 lub 3 osobowe) lub wspólne, czyli dormitoria 6-8 osobowe, które z kolei są albo żeńskie albo mieszane. Wszystkie rodzaje pokoi, również dormitoria, mają w pokojach łazienki (dormitoria: 2 kabiny prysznicowe, 2 toalety), jak również pościel i ręcznik. Co więcej każdy pokój poświęcony jest innemu artyście, mnie przypadła w udziale pisarka Sophia de Mello Breyner.

Śniadanie w Gallery Hostel wliczone jest w cenę pobytu, jest to bufet ze wszystkim co na najważniejszy posiłek dnia możecie sobie zażyczyć. Zaraz po śniadaniu, o 10:30 organizowane jest bezpłatne zwiedzanie. Dodatkowo wieczorem organizowane są wspólne kolacje dla ekipy i gości (10€), na które składa się 3 daniowe menu + wino. WiFi jest dostępne w całym obiekcie, do tego biblioteczka i dwa komputery. Ceny już od 22€ za osobę.

Porto Card – czy warto?

Porto podobnie jak Lizbona i wiele innych europejskich miast oferuje kartę uprawniającą do darmowych i zniżkowych wstępów jak również darmowej komunikacji publicznej, oczywiście w zależności od wybranego wariantu. Ja zdecydowałam się na 3 dniową Porto Card z opcją Transport, dzięki czemu mogłam się poruszać po mieście zupełnie swobodnie. Porto Card możecie zamówić przez internet lub zakupić na miejscu w punktach informacji turystycznej.
Ja wybrałam wersję na 3 dni wraz z transportem i wykorzystałam kartę przykładnie. Choć w pierwszej chwili miałam wątpliwości co do transportu, ponieważ metro nie jest zbyt rozbudowane, a samo miasto jest dość łatwe do poruszania się pieszo, to po kilku godzinach chodzenia pod górę, z radością ulżyłam sobie parę razy jazdą autobusem. W tych nie jest może się łatwo połapać od razu, ale znowu przy tej wielkości miasta raczej Was nie wywiozą nie wiadomo gdzie, zawsze można na następnym przystanku wyskoczyć. Co ważne karta Transport obowiązuje na metro i autobusy STCP, niestety nie obowiązuje na tramwaj turystyczny oraz na windę czy kolejkę – tu za bilety trzeba zapłacić dodatkowo. Ja osobiście cenię sobie komfort posiadania przepłaconej karty i swobodę poruszania się bez myślenia, gdzie mam kupić bilet lub czy mam dość drobnych na takowy. Aha, i na autobusy trzeba machać, żeby zatrzymały się na przystanku.
Jeśli zaś chodzi o darmowe i zniżkowe wstępy finalnie skorzystałam:
  • z darmowego wstępu do CPF Centro Portuges de Fotografia (choć wydaje mi się, że i bez karty był darmowy), które mieści się w budynku dawnego więzienia
  • ze zniżki na 50 minutowy rejs Douro Acima „6 Bridges” – 10€ zamiast 12€
  • ze zniżki 10% na wstęp do winiarni Graham’s – 9€ zamiast 10€ przy degustacji 3 rodzajów porto
  • ze zniżki 50% na wstęp i zwiedzanie z przewodnikiem (nie można samemu) Palacio da Bolsa – 4€ zamiast 8€
  • ze zniżki 50% na wstęp na wieżę i punkt widokowy Torre dos Clerigos – 1,5€ zamiast 3€
Z czego warto skorzystać a ja nie zdążyłam, to darmowy wstęp do winiarni Real Companhia Velha Cellars oraz 50% zniżka na wstęp do Casa da Musica.

Dowiedz się więcej: rodzaje kart oraz internetowy sklep oraz lista zniżek.

Komunikacja miejska w Porto i dojazd z lotniska

Sporo już informacji podałam wyżej, dodam więc tylko, że bez trudu można się dostać z lotniska do centrum metrem, przejazd linią E (fioletowa) zajmuje ok. 35 min. Na lotnisku z hali przylotów musicie kierować się tak jak na parking jeden poziom niżej (nie jest to zbyt dobrze oznakowane), nie wychodźcie z lotniska, bo choć stację metra widać (jest naziemna) to z poziomu ulicy się na nią nie dostaniecie. Wracając na lotnisko musicie dostać się tą samą drogą, tylko na 3 poziom, do hali odlotów.

Co bardzo ważne, w Porto w metrze nie ma bramek, wchodząc na każdą stację czy przystanek musicie odbić kartę z biletem zanim wsiądziecie do wagonu. W autobusie przykładacie kartę do czytnika po prawej, tuż koło kierowcy. Winda Escada dos Guindais, którą możecie się dostać z dzielnicy Ribeira nad rzeką, u stóp słynnego mostu Luis I na górę, obok Katedry kosztuje 2,5€ w jedną stronę. Linie tramwajowe turystyczne nr 1, 18 czy 22 są dodatkowo płatne, pojedynczy przejazd kosztuje 2,5€ lub bilet dzienny 8€ (dziecko 5€).

Darmowe zwiedzanie Porto

Możecie skorzystać z popularnej dziś w wielu miastach świata opcji darmowego zwiedzania opartej tylko na napiwkach. W Porto takie zwiedzanie odbywa się dzięki Porto Walkers (kliknij po więcej), którzy dwa razy dziennie (10:45 i 15:30) oprowadzają turystów po mieście. Miejsce zbiórki pod pomnikiem Pedro IV na placu Liberdade (szukajcie czerwonej kurtki czy koszulki).

Co musisz zobaczyć w Porto?

Zwiedzanie opiszę dokładnie w kolejnym poście jednak poniżej znajdziesz listę 10 obowiązkowych atrakcji, które będąc w Porto musisz odwiedzić:

  • most Ponte Luis I, który jest wizytówką miasta
  • Ribeira – dzielnica nad rzeką Douro
  • kościoły ozdobione azulejos: Igreja do Carmo, Igreja dos Congregados, Igreja de Sto Ildefonso, Capela das Almas
  • dworzec kolejowy São Bento zdobiony wewnątrz azulejos
  • jedną z winiarni porto po drugiej stronie rzeki, do wyboru Sandman, Ferreira, Graham’s, Calem i wiele innych
  • punkty widokowe: Ogrody Pałacu Kryształowego (pałacu już nie ma, ogrody zostały), Miradouro da Vitoria (na szczycie ulicy o tej samej nazwie, niezbyt zadbany, ale wg mnie najlepszy), Jardim do Morro po drugiej stronie rzeki na poziomie górnym mostu Luis I oraz wieża przykościelna Torre dos Clerigos (lepiej wybrać się po południu)
  • Palacio da Bolsa
  • targ Bolhao, gdzie można dostać nie tylko wina w atrakcyjnej cenie, ale przede wszystkim dobrze i niedrogo zjeść
  • księgarnia Lello, na której ponoć wzorowała się J.K. Rowling kreując Hogwart
  • plac Liberdade z pomnikiem Pedro IV oraz sąsiednia Avenida do Aliados z ratuszem Pacos do Concelhos

O wszystkich tych miejscach dowiesz się więcej klikając tu: Porto na weekend – co zobaczyć w 48h?

Pamiątka z Porto

Moja ulubiona pamiątka to biało-niebieska ceramika stylizowana na azulejos, nic nie poradzę – jestem beznadziejnie w nich zakochana. Znalazłam nawet wspaniały i niedrogi sklep na rogu Rua Christina (główny deptak zakupowy w mieście, to aż dziwne, że pamiątki nie kosztują tam €€€€) i Rua Formosa. Czyż to nie cudeńka? Miseczka i bawełniana torba wróciły ze mną do domu i nie mogę się na nie napatrzeć.

Drugą pamiątką wręcz obowiązkową jest wino porto, którego marek i rodzajów nie sposób zliczyć. Dużą butelkę można dostać już za ok. 4€. Jeśli podobnie jak ja podróżujecie tylko z bagażem podręcznym nie łamcie się, na Mercado do Bolhão (wejście od Rua de Sa da Banderia) dostaniecie 70 ml buteleczki każdego rodzaju porto i nie tylko w senie ok. 2-2,5€. Przy okazji polecam również 19% wiśniową nalewkę Ginjinha (potocznie Ginja), której aksamitny smak jest absolutnie wyjątkowy.

Moje ulubione pamiątki to biżuteria, szczególnie, że w Portugalii można kupić naprawdę piękne wyroby, które nawiązują do tradycyjnych ażurowe wyrobów w kształcie charakterystycznego liścia. Niegdyś była to rodzinna pamiątka przekazywana przez matki córkom, dziś piękny motyw, który każda z nas może nosić na co dzień. Poza tym mamy oczywiście słynne koguciki w najróżniejszej postaci, magnesy w kształcie azulejos oraz sardynek (tym razem już nie kupowałam, bo pokaźną kolekcję mam z Lizbony). Na pewno za niewielkie pieniądze będziecie mogli sprawić rodzinie i przyjaciołom miłe pamiątki.

Czego spróbować w Porto?

Oczywiście o portugalskiej kuchni można by rozpisywać się godzinami, jednak chciałabym Wam wspomnieć kilka potraw charakterystycznych dla Porto i Portugalii w ogóle. Pierwsza rzecz, o której dużo słyszałam jeszcze przed wyjazdem to francesinha, co oznacza „małą Francuzkę”, choć jak dla mnie francesinha po portugalsku znaczy prędzej zawał serca. Dlaczego? 4 kromki chleba, obecnie najczęściej tostowego, dwa kolety wieprzowe, parówki lub kiełbaski i boczek. To wszystko poprzekładane, owinięte zostaje w ser żółty i zapieczone, a na koniec podlane sosem pomidorowym na bazie piwa. Francesinha especial ma jeszcze na górze jajko sadzone a w około frytki. Cena zależy od miejsca, zwykle ok. 4-5€ wraz z czymś do picia. Jak dla mnie nieco za słona, zbyt kaloryczna i generalnie za duża, jednak jeśli szukacie dania, którym można się nasycić na cały dzień lepszego nie znajdziecie.

Zdecydowanie lżejszą przekąską jest bifana, którą osobiście uwielbiam, próbowałam jej w Lizbonie, ale to ta w Porto podbiła moje kubki smakowe. A czym jest bifana? W dużym skrócie to po prostu kanapka (pieczywo dowolne) z soczystym mięchem – schabem w sosie na bazie wina. Bifana kosztuje ok. 2,5-3€ i dostaniecie ją w absolutnie każdym barze.

Bliskość oceanu sprawia, że ryby są dostępne w Porto na każdym kroku. Najpopularniejszą jest Bacalhau, czyli dorsz atlantycki, którego podaje się w absolutnie każdej postaci. Choć smak nie będzie dla Ciebie bardzo wyjątkowy (mnie przypomina dość mocno śledzia) to i tak warto go spróbować. Poza dorszem dobrym wyborem będą również sardynki, najlepiej grillowane (sardinhas). Danie obiadowe z rybą kosztuje ok. 8-10€. Warto zawsze spojrzeć na danie dnia, te zwykle kosztują ok. 5-6€.

Oczywiście pozostaje jeszcze cała masa słodkości i półsłodkiego pieczywa. Poza Lizboną również w Porto dostaniecie pastel de nata, czyli tarteletki wypełnione kremem jajecznym, jednak ja wolę inne przysmaki jak np. migdałowe tarty czy rożnego rodzaju „słodkie buły”. Wybór jest ogromy na ceny bardzo przystępne – za mniej niż 1€ można nieźle się zasłodzić. Na śniadanie czy na deser dostaniecie je właściwie na każdym rogu. A do tego kieliszeczek porto i jesteśmy w raju!

I jak Ci się podoba Porto? Wybierasz się niebawem? Masz pytania, na które odpowiedź nie pojawiła się w tekście? Koniecznie daj znać w komentarzu! A jeśli spodobał Ci się ten wpis i uznasz go za wartościowy, będzie mi miło, jeżeli podzielisz się nim z innymi korzystając z kolorowych przycisków poniżej. Dziękuję!

Zapraszam Cię również na mój fan page na Facebooku Kto podróżuje ten żyje dwa razy, skąd dowiesz się gdzie aktualnie jestem i dokąd się wybieram. Do zobaczenia!

46 komentarze to “Porto na weekend – informacje praktyczne”

  1. Ja właśnie wróciłam z Porto… Całkowicie mnie urzekło 🙂 A na punkcie niebieskich azulejos po prostu oszlałam 🙂 Nawet sobie jedną przywiozłam na pamiątkę 🙂 JEśli chodzi o francesinhę to też mi nie posmakowała, wręcz przeciwnie. Za to uzależniłam się od pastel de nata 🙂 Pozdrawiam

  2. …od kiedy z końcem mają wróciłam z Porto będąc przy okazji kilka dni w Lizbonie z Sintrą włącznie, nie ma tygodnia bym nie sprawdzała cen lotów i dopasowywała do zajętego już roku bieżącego. I♡Porto. 🙂

  3. Mam impresję, iż nie da się kochać Lizbony i Porto równie mocno. Byłem w Porto dwa razy i dwa razy wygrała Lizbona i to ogromną przewagą, może czas na trzeci raz? Czas pokaże, byle Portugalia <3

  4. Od przyszłego semestru zaczynam naukę portugalskiego 🙂 Chętnie bym się wybrał do Porto czy Lizbony. Portugalia jest mi stosunkowo obca i właśnie to mnie do niej przyciąga 🙂

  5. Dziękuję Ci za ten wpis! Wybieram się do Porto za niecały miesiąc, a tu znalazłam informacje, które bardzo mi się przydadzą (szczególnie te dotyczące transportu i zwiedzania)!

  6. "Francesinha oznacza zawał serca" hahha, masz rację! To jest posiłek dla budowlańców pracujących na budowie, nie eterycznych twórców fado popijających espresso w kawiarenkach Porto.

  7. Przeczytałam i znowu poczułam saudade. Te połączenia bezpośrednie kuszą bardzo. Myślę, że na jesień wskazówki Twoje będą bardzo potrzebne. Bo Portugalii sobie w tym roku nie odpuszczę. Po prostu muszę ten kraj znowu zobaczyć.

  8. Jakiś czas temu miałam prezentację na studiach o rebrandingu miasta Porto. Świetnie im to wyszło muszę przyznać. Nawiązanie do kafelek i pytanie ludzi z czym kojarzy im się Porto – mistrzostwo świata 🙂 A co do Twojego opisu – na pewno będę pamiętać o tym Hostelu, bo wygląda super. I w ogóle dużo przydatnych informacji. Idealnie wykorzystałaś te 48h!

  9. Coś czuję, że Porto może podbić moje kubki smakowe. Portugalię mam w planach, ale jeszcze nie w tym roku. Smacznie to wszystko wygląda, a bifana dotarła już do Polski, więc będę miała porównanie 🙂

  10. Pamiętam jak pierwszy raz jadłam Bacalhau i zupełnie mnie wtedy to danie nie przekonało. ale robił je kumpel, którego akurat odwiedzaliśmy na jego Ersmusie, to może dlatego. 😉 A do Porto chciałabym się w końcu wybrać.

  11. księgarnie Lello i dworzec Sao Bento bardzo chciałabym zobaczyć. Do tego spacer wzdłuż rzeki. Poproszę o podpowiedź jak najlepiej do nich dotrzeć, bo to mój priorytet, a w Porto będę tylko 1 dzień.

    1. Super. W Porto byłam lata temu i zatarły mi się w głowie odległości między atrakcjami. Ponieważ przyjadę do Porto z Lizbony na 1 dzień szkoda będzie mi czasu na szukanie. Tym bardziej dzięki za info 🙂

  12. Przydatne informacje. Chciałbym się wybrać do Porto. Dzięki lotom bezpośrednim, o których wspominasz na pewno będzie łatwiej tam się dostać. Ryzyko spóźnienia na przesiadce może odejść w niepamięć 😉 Też lubię mieć kartę, bilet i jeśli jest potrzeba to jeździć do woli, a nie zastanawiać się gdzie mogę kupić bilet etc.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.