O Kachetii i Signagi (Sighnaghi) nasłuchałam się od Magdy z Migawki z podróży, która tam mieszka od dłuższego czasu tyle, że po dotarciu na miejsce czułam się niemalże jak u siebie. Góry, wino, miasto zakochanych – to wszystko idealnie opisuje to piękne miejsce po środku Kachetii. A jeśli już jesteśmy przy winie to region znany jest jako miejsce, skąd w ogóle wywodzi się ten trunek, bowiem to właśnie w Gruzji – co może być sporym zaskoczeniem – znaleziono go w kaukaskich grobowcach sprzed 7 tysięcy lat! Liczne winnice można tu zwiedzać całymi dniami. A jeśli nie jesteście fanami wina (którymi i tak pewnie w Gruzji zostaniecie), to polecam wybrać się na 3 dniowy trekking w parku Lagodekhi aż do jeziora Black Rocks, miejsca absolutnie powalającego! Ponoć kto nie zna Kachetii ten nie zna Gruzji, śpieszę więc Wam o niej opowiedzieć.
Jak się dostać do Signagi?
Zwiedzanie Signagi
Okolice Signagi – Lagodekhi
Nieopodal Signagi leży kolejne niewielkie miasteczko – Lagodekhi, z którego można rozpocząć trekkingową przygodę w przepięknym Parku Narodowym. Najkrótsza trasa ma tu ponad 10 km, najdłuższa aż 50 km, dlatego niezależnie od tego którą wybierzecie – przygotowanie kondycyjne musi być. Mnie tym razem nie udało się zrobić żadnej z tras, ale po wizycie w centrum informacyjnym parku już wiem po co kiedyś wrócę do Gruzji – na 3 dniowy trekking w stronę północnej granicy Gruzji by zobaczyć Jezioro Czarnych Skał. Prawda, że obłędny widok?
Deviant Art by HANNIBAL003 |
Samo Lagodekhi jest niewielkim miasteczkiem, bardzo spokojnym i na wskroś gruzińskim. Na lokalnym targu kupuję świeżutkie czurczchele, które smakują wspaniale!
Gruzińskie wino
Winiarnia Numisi
Najbardziej znane wina Kachetii to wino półsłodkie koloru ciemnorubinowego – Kindzmarauli oraz również czerwone Saperavi, którego nazwa oznacza „barwnik” lub „kolor”. Możecie je kupić w sklepach lub – i to chyba najlepsza opcja – skosztować u swoich gospodarzy w guest housie, bowiem wino w Kachetii produkuje każdy!
Ja wybrałam się do dwóch winiarni, pierwszej dość standardowej Numisi, gdzie skosztowaliśmy wina czerwonego, białego oraz domowej czaczy (zwiedzanie i degustacja 5 lari).
Winiarnia Khareba
Tę winiarnię wybraliśmy głównie z uwagi na na jej położenie (zwiedzanie 3 lari), bowiem wino leżakuje tu w wydrążonych w skałach Kaukazu tunelach! Liczą one łącznie niecałe 8 kilometrów i zostały otwarte w 1962 roku w celu przechowywania wina z okazji Światowego Kongresu Wina. Temperatura 12-14 stopni, wilgotność na poziomie 70% – toż to idealne warunki dla gruzińskiego wina! Początkowo tunele należały do rządu i przechowywano w nich całe wino Kachetii, obecnie tunele należą do winiarni Khareba. Podczas zwiedzania można spróbować win spośród ponad 30 różnych odmian, jak również obserwować destylację czaczy oraz wyroby tradycyjne jak pieczywo, czurczchele i wiele innych.
Gruzińskie toasty
Praktycznie
Kachetia to poza oczywiście domem wina również niezwykle malownicza okolica, przemierzając ją między uprawami winoroślami podziwiać można właściwie cały czas góry, pod warunkiem, że mamy naprawdę ładną pogodę. Na zwiedzanie możecie się wybrać wynajętym samochodem albo z małą wycieczką, którą na pewno zorganizuje Wam właściciel hostelu czy apartamentów, w których się zatrzymacie. Uczciwa cena przy 5 osobach to 25 lari za osobę.
Spodobał Ci się wpis? Masz uwagi lub komentarze? Podyskutuj, polub, podziel się. Dziękuję!
A jeśli szukacie specjalistki od tego regionu to polecam Wam Magdę Konik, która jest absolutnie zakochana w Gruzji i dzięki której Wasz wypad do Gruzji będzie niezapomniany. Możecie ją łapać przez jej stronę www.migawkiwpodrozy.com lub na Facebooku: https://facebook.com/migawkizpodrozy
I jak Ci się podoba Gruzja? Wybierasz się w te rejony? Masz pytania, na które odpowiedź nie pojawiła się w tekście? Koniecznie daj znać w komentarzu! A jeśli spodobał Ci się ten wpis i uznasz go za wartościowy, będzie mi miło, jeżeli podzielisz się nim z innymi korzystając z kolorowych przycisków poniżej. Dziękuję!
Zapraszam Cię również na mój fan page na Facebooku Kto podróżuje ten żyje dwa razy, skąd dowiesz się gdzie aktualnie jestem i dokąd się wybieram. Do zobaczenia!
Kurcze, takie ciekawe skróty upewniają mnie w mojej fobii poznawania świata. W mojej głowie jest lista na kolejną długą podróż z wszystkimi krajami bałkańskimi i Gruzja jest obowiązkowo. pozdr, Asia
Jedna tylko uwaga, Gruzja nie leży na Bałkanach, także dobrze jeszcze przemyśl tę trasę 🙂
Po tym wpisie zaczęłam sprawdzać loty do Gruzji;) muszę tam jechać,nie ma opcji;)
Nie ma wyjscia chyba… bede sie musiala wybrac do Gruzji. Juz od jakiegos czasu slysze o niej tyle dobrego, do tego te gory!
Z miłości do wina muszę tam pojechać!!! niestety był to jedyny region jaki opuściliśmy podczas naszego pobytu ze względu na moja ciążę. Gruzini są bardzo przyjacielscy i otwarci i chyba to w Gruzji podoba mi się najbardziej.
Byłam, byłam i dużo wypiłam 😀 Super wina mają, jeszcze tylko jedno mi zostało
Witaj, planujemy podróż jesienią do Gruzji. Czy mogę liczyć na kilka wskazówek od Ciebie na priv? Będę wdzięczna.
Oczywiście, sprawdź również wszystkie moje posty o Gruzji 🙂
Bardzo to zachęcająco brzmi, Gruzja podobno nas lubi a to rzadkość na świecie. No bo daleko nas nie kojarzą, a blisko raczej neutralnie 😉
W Mostarze koniecznie zajrzyj do Tima – Irma na Starym Miescie. Świetne jedzenie, ktore podaje pelna energii i maksymalnie zakrecona kelnerka 🙂
Bośnia & Hercegowina jest magiczna, spodoba Ci się na pewno 🙂
Właśnie stamtąd wyjechałam… cudne miejsce!
Kocham Gruzję. Za klimat, ludzi, kulturę i kuchnię rzecz jasna. Moja dusza dobrze się tam czuje. Każdego roku jestem tam przynajmniej 2 razy. Pozdrawiam
wygląda na to, że nie znam Gruzji, bo w Kachetii mnie jeszcze nie było. ale mi zrobiłaś smak na ten trekking 50 km, zastanawiam się tylko, czy można to zrobić samemu (tzn. w towarzystwie kogoś, kto nie jest przewodnikiem)?
Z tego co wiem to tak, nie trzeba go robić w 3 dni, można dłużej, tylko oczywiście trzeba to zgłosić odpowiednio w parku.