Skip to main content

Bośnia i Hercegowina: Travnik i Jajce, perełki na mapie kraju

Planując trasę po Bośni i Hercegowinie wiedziałam, że musimy się pojechać do Travnika i do Jajce. Pytanie brzmiało tylko, gdzie przenocujemy, jednak po krótkich poszukiwaniach padło na Travnik i jak się okazało najbardziej wypasione spanie w całej Bośni i Hercegowinie! Mogłabym stamtąd nie wyjeżdżać! A co takiego jest w tych miastach, że nie można ich pominąć podczas zwiedzania BiH? Sprawdźcie sami!

Travnik i Jajce były naszym ostatnim etapem podróży po BiH przed powrotem do Tuzli, skąd wracałyśmy do Polski. Oba miasta są od siebie oddalone o ok. 60 km, jednak dzieli je dość kręta i stroma droga, ponieważ przejechać trzeba pokaźne wzniesienie. Na miejsce docelowe wybrałyśmy Travnik, bo tam udało nam się znaleźć fajne i w miarę niedrogie spanie – Apartamenty Vremeplov, które okazało się najlepszym miejscem ze wszystkich naszych noclegów w BiH. Ogromny apartament z oddzielną sypialnią na poddaszu, aneks kuchenny, łazienka oraz przeurocze patio, na którym można siedzieć godzinami. Poniekąd tak właśnie było, bo zaraz po dotarciu w godzinach popołudniowych (z Mostaru wyruszyłyśmy o 10:40) do Travnika dość porządnie się rozpadało. Przynajmniej przyszło nam czekać na rozpogodzenie w bardzo komfortowych warunkach.

Przed 19:00 jednak w końcu przestaje padać idziemy więc na eksplorować okolicę. Travnik położony jest w ceterum BiH, w dolinie między niezbyt może wysokimi szczytami, nadającymi jednak temu miejscu specyficzny mikroklimat, mianowicie dwa wieczory z rzędu lało. Miasto jest dość małe i spokojnie można przejść całe pieszo. Charakterystyczną jego cechą jest istnienie aż dwóch čaršij, czyli starych tureckich dzielnic handlowych, jedna – nazywana Dolną – mieści się w historycznym centrum poniżej twierdzy, druga – Górna (choć poziom się nie zmienia) –  nieco dalej w stronę dworca autobusowego. Kiedy przyjechałyśmy koło 16:00 w niedziele miasto było senne, co wzmagał jeszcze siąpiący deszcz. Turystów poza nami nie napotkałyśmy, w każdym razie nie takich z plecakami. W dzień powszedni wiele się nie zmieniło.

Malowany Meczet

Travnik może poszczycić się dwiema największymi atrakcjami: pierwsza to Malowany Meczet w Dolnej Čaršiji – obiekt unikatowy nie tylko w skali kraju ze względu na piękne zewnętrzne i wewnętrzne malowanie.

Zamek (Stari Grad)

Drugą atrakcją Trawnika jest usytuowany na wzgórzu, ponad miastem Zamek (Stari Grad) – najstarszy zabytek w mieście z pierwszej połowy XV wieku, z którego rozpościera się przepiękna panorama miasta i doliny. Trafiłyśmy tu tuż przed zamknięciem (czynne do 20:00, obowiązują bilety wstępu 2KM od osoby), dzięki czemu możemy cieszyć się ciszą i chłonąć spokój tego miejsca. Można tu siedzieć godzinami (o ile już nie pada).

Co zobaczyć w Jajce?

Następnego dnia obieramy kierunek Jajce, pogoda w naszych smartfonach nie zapowiada się dobrze, ale drugiej okazji nie będzie. Ubieramy się ciepło, zabieramy parasole i ruszamy w stronę dworca na autobus o 9:30 do Jajce (bilet 12 KM). Pierwszy raz nasz autobus się spóźnia i to ponad 20 min! Przyzwyczajona do dotychczasowej zegarmistrzowskiej wręcz punktualności prawie wydeptałam dziurę w asfalcie. Wreszcie jest! Następnie pokonanie nieco ponad 60 km zajmuje nam 2 h, bo ciągle się zatrzymujemy albo robimy 10-minutowe postoje. Tymczasem pogoda zapowiada się coraz lepsza. Chociaż tyle. Do Jajce przyjeżdżamy przed 12:00 i od razu kierujemy się do kasy ogarnąć bilety powrotne. Okazuje się, że jedyny sensowny powrót to 15:10 za … 7,5 KM. Tak jest właśnie w BiH – na rozkładzie masz tylko godziny wszystkich przejazdów, ale nigdy nie wiesz czy jedziesz tańszym, czy droższym przewoźnikiem. Obawiam się, że tylko lokalni to wiedzą.

Wodospad w Jajce

Nasz cel w Jajce to ponad 20 m wodospad, który położony jest tuż przy dworcu autobusowym, po prawej stronie schodzi się średnio stromą ścieżką na dół, gdzie w budce kupuje się bilet wstępu na taras tuż przed wodospadem. Skusiłyśmy się, jednak po wejściu z powrotem na górę i podziwianiu wodospadu z góry, znad barierki doszłyśmy do wniosku, że schodzenie na dół i kupowanie biletu było zbędne, wodospad pięknie widać z góry. Chyba że ktoś się chce ochłodzić, bo na dole mgiełka z wodospadu daje przyjemne wytchnienie. Niestety, nie podobało się to obiektywom naszych aparatów.

Twierdza w Jajce

Z każdą minutą pogoda w Jajce staje się coraz lepsza, grzeje nas już porządnie w związku z czym, przemieszczamy się obwieszone skórzanymi kurtkami i bluzami. Oczywiście bardzo się cieszymy, bo w deszczu nikt nie lubi zwiedzać, tylko czemu nas technologia oszukała?
Skoro do autobusu powrotnego mamy jeszcze sporo czasu idziemy na Twierdzę z XIII wieku, z której rozpościera się wspaniała panorama Jajce i okolicy (wstęp 2 KM, bilet kupuje się w przed wejściem po lewej). Niespiesznie zwiedzamy każdy kąt i fotografujemy okolice z każdej strony.

Na dole, w jednej z licznych knajpek najpierw zażywamy napojów chłodzących, a następnie udajemy się na obiad. Jajce są dobrze przygotowane pod kątem turystów, których przybywa tu sporo, choć w większości są to lokalni zwiedzający. Punkt informacji turystycznej jest nawet nieźle zaopatrzony, jednak niestety każda mapka jest płatna, o broszurach nie wspominając.

Powrót do Travnika

Nasz powrót z Jajce do Trawnika zajmuje już normalnie 1,5 h i do „domu” zajeżdżamy w sam raz na porę deszczową. Nie straszne nam to jednak, zaopatrujemy się w lokalne winko Žilavka i pierwszy raz od tygodnia spędzimy wieczór przed telewizorem.

I jak Ci się podoba Bośnia i Hercegowina? Wybierasz się na Bałkany? Masz pytania, na które odpowiedź nie pojawiła się w tekście? Koniecznie daj znać w komentarzu! A jeśli spodobał Ci się ten wpis i uznasz go za wartościowy, będzie mi miło, jeżeli podzielisz się nim z innymi korzystając z kolorowych przycisków poniżej. Dziękuję!

Zapraszam Cię również na mój fan page na Facebooku Kto podróżuje ten żyje dwa razy, skąd dowiesz się gdzie aktualnie jestem i dokąd się wybieram. Do zobaczenia!

14 komentarze to “Bośnia i Hercegowina: Travnik i Jajce, perełki na mapie kraju”

  1. własnie się niedawno zabrałam za planowanie tych moich jesiennych wojaży bałkańskich i nie byłam jakoś przekonana do Travnika. A u Ciebie tak urokliwie i malowniczo wygląda, że chyba jednak się skuszę 🙂 Dzięki za podpowiedź!

  2. Piękny meczet, widok z zamku też świetny i ten wodospad, łał. Bardzo ciekawe małe, urokliwe miasteczka.Szkoda tylko, że na te Bałkany tak trudno dostać się z polski (w sensie samolotowo)

    1. Wcale nie jest tak trudno, tanimi liniami można dolecieć z raptem jedną przesiadką np. w Malmö albo od niedawna w Berlinie. Nieśmiało liczę jednak na to, że wizz otworzy połączenie z Sarajewem albo chciaż z Tuzlą z Polski 🙂

  3. Zbierałam się na te Bałkany jak.. no nieważne jak kto:) ale Bośnia nie była w planach. Teraz po zdjeciach widzę, że to byłby błąd! Jest tak pięknie kolorowa, że koniecznie wezmę ją pod uwagę podczas kolejnych planów. I mam nadzieję, że zrealizują się już za rok. pozdr, Asia

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.