Udabno
Klasztor zakuty w skale
Od pewnego momentu droga z asfaltowej przechodzi w szutrową. Pogoda tego dnia jest wyjątkowo niezdecydowana, jednak to chyba dzięki temu widoki po drodze są tak imponujące. Sama okolica Klasztoru to przepiękne i malownicze górki i pagórki, brak jakichkolwiek innych turystów sprawia, że mamy to miejsce właściwie dla siebie. Zaczynamy od rozejrzenia się po Klasztorze (wstęp bezpłatny), jednak okazuje się, że pole manewru mamy niewielkie, wszędzie tabliczki no entry. Podziwiać możemy wiec jedynie dzieciniec, jednak przyznać trzeba, że robi on wrażenie. Założył go w VI wieku Dawid, jeden z 13 misjonarzy tzn. Ojców Syryjskich, w naturalnych jaskiniach góry Garedża.
Widok na Azerbejdżan
To jednak nie koniec atrakcji, jakie oferuje to miejsce, najlepsze tak naprawdę dopiero przed nami. Aby wejść na wzniesienie ponad Klasztorem, należy z niego wyjść i kierować się na sklepik przyklasztorny, tuż przed nim, po lewej stronie będzie dróżka, którą zaczniecie się wspinać na górę. Nie jest to podejście trudne, jednak dobre buty się przydadzą. Ponieważ jesteśmy tu właściwie jedynymi odwiedzającymi mamy wzgórze tylko dla siebie. No, może nie do końca, jeśli wziąć pod uwagę dwóch strażników granicznych i ich dzielnego psa, przed nami bowiem Azerbejdżan.
Po szczycie kręcimy się dość długo, chłonąc wszechogarniający spokój, jaki tu panuje. Następnie czas odkryć prawdziwy skarb, czyli dostępne dla zwiedzających jaskinie w skale, w których podziwiać można pozostałości fresków z VI wieku. Ich stan niestety z roku na rok się pogarsza, ponieważ nikt o to nie dba i nie są w żaden sposób zabezpieczone. Szkoda, bo za kulka lat nic już z tego nie zostanie.
Jak się dostać do Klasztoru Dawid Garedża?
Do Klasztoru nie zawiozą Was niestety marszrutki – te dojeżdżają najdalej do Sagaredżo, jednak później złapanie nawet stopa w tak odludnej okolicy graniczy z cudem. Możecie natomiast wynająć taksówkę z Tbilisi – im więcej osób tym lepiej lub skorzystać z wypadów organizowanych przez hostel czy apartamenty, w których się zatrzymaliście. Taksówka to cena ok. 60-80 lari w obie strony. Słyszałam też o GAREJI LINE – czarny ford transit odjeżdża każdego dnia o godzinie 11:00 z parkingu przy Placu Wolności, a bilet kosztuje 25 lari od osoby w obie strony [źródło], jednak sama ani ich nie widziałam, ani nie korzystałam, dlatego o szczegóły musicie pytać na miejscu.
I jak Ci się podoba Gruzja? Wybierasz się niebawem? Masz pytania, na które odpowiedź nie pojawiła się w tekście? Koniecznie daj znać w komentarzu! A jeśli spodobał Ci się ten wpis i uznasz go za wartościowy, będzie mi miło, jeżeli podzielisz się nim z innymi korzystając z kolorowych przycisków poniżej. Dziękuję!
Zapraszam Cię również na mój fan page na Facebooku Kto podróżuje ten żyje dwa razy, skąd dowiesz się gdzie aktualnie jestem i dokąd się wybieram. Do zobaczenia!
Niby taki ze mnie spec od krajów byłego ZSRR a w Gruzji byłem tak krótko że aż wstyd. Widoki cudne. Mam nadzieję że uda mi się tą Gruzję nadrobić. 🙂
Matko bosa! Miejsce wygląda jak z bajki 🙂 ! Brakuje mi tu jeszcze jakiejś historii i zdjęć z wnętrza jaskiń. Ahh, cudo…
Zdjęcia z wnętrz jaskiń są powyżej, to nie są jaskinie bardzo głębokie… jaka historię masz na myśli?
Super ta Gruzja, mam nadzieję, że ktoś jednak zadba o te freski, szkoda byłoby je stracić, szczególnie, że okolica ma mega potencjał turystyczny;-).
Cudna ta Gruzja! Taka magia bije ze zdjęć, widać że są to lata historii ….
Właśnie jesteśmy w trakcie przygotowań do wyjazdu do Gruzji i właśnie opublikowaliśmy wpis z naszymi planami i właśnie o Tobie wspomnieliśmy! 😀 Evi – cudownie po prostu! Kocham Gruzję Twoimi oczami! <3 Nie mamy jeszcze dokładnego planu na Kachetię, ale liczę na to, że też uda nam się zobaczyć Azerbejdżan 😀