Skip to main content

Indie: Kerala – informacje praktyczne 2017

Kerala to jeden z indyjskich stanów, położony na południowym zachodzie kraju. Podział administracyjny kraju zbliżony jest do systemu USA, każdy stan ma własne organy władzy, przepisy prawa oraz niekiedy język (w Kerali jest to język malajalam). Kerala jest wyjątkowa pod wieloma względami, jednak to, co zdecydowanie odróżnia ją od pozostałych stanów, to najwyższy poziom płacy minimalnej w Indiach, najwyższy poziom opieki zdrowotnej oraz edukacji: niemalże 100% mieszkańców umie czytać i pisać, a w większości szkół przedmioty wykładane są również po angielsku. Nie bez znaczenia jest pokojowe współistnienie kilku religii: hinduizmu, chrześcijaństwa, islamu i judaizmu. Czyni to Keralę najbogatszym i najlepiej rozwiniętym stanem spośród wszystkich.

O tym, jak trafiłam do Kerali możecie przeczytać, we wcześniejszym poście [link]. W dużym skrócie miałam przyjemność czestniczyć w wyjeździe dla blogerów z całego świata organizowanym przez lokalną organizację turystyczną Kerala Tourism. Na szczęście nie spaliśmy wyłącznie w 5* hotelach, były też namioty, była nocna jazda pociągiem 3 klasy, auto-riksze – jednym słowem eksplorowaliśmy przez 15 dni Keralę na różne sposoby. Przygotowałam dla Was zbiór najważniejszych informacji o podróżowaniu po Kerali.

Kerala oznacza dosłownie kraj/ziemię kokosa lub palmy kokosowej, mówi się o jej również Kraina Boga (God’s Own Country).

Jak najtaniej dolecieć do Kerali?

Mój przelot, z uwagi na program wyjazdu Kerala Blog Express, był dość specyficzny: musiałam dolecieć do Koczin (COK) i wracałam z Trivandrum (TRV) (stolicy stanu, zwanej oficjalnie jako Thiruvananthapuram, jednak spokojnie, pierwsza nazwa jest popularniejsza), w dodatku w konkretnych datach. Leciałam kombinacją airberlin i Etihad z przesiadkami w Berlinie – Tegel (TXL) i Abu Dhabi (AUH) za 845€. Dwie przesiadki były, zaskakująco, wygodniejsze, niż gdy latam zazwyczaj tylko z jedną. Pozwoliły na rozprostowanie nóg i nie umęczyły mnie za bardzo.

Gdybym jednak szukała dowolnego połączenia do Kerali, opcji jest znacznie więcej. Poniżej kilka przykładowych przy założeniu, że podróż miałaby się odbyć w październiku (sezon):

  • przelot do Koczin (COK) z jedną przesiadką w Dubaju linią Emirates – ok. 3000 PLN
  • przelot do Koczin (COK) z dwoma przesiadkami w Monachium (MUC) i Mumbaju (BOM) liniami Lufthansa i Air India/JetAirways – ok. 2300 PLN
  • przelot do Trivandrum (TRV) z jedną przesiadką w Dubaju linią Emirates – ok. 2980 PLN
  • przelot do Trivandrum (TRV) z dwoma przesiadkami w Monachium (MUC)/Frankfurcie (FRA) i Mumbaju (BOM)/Delhi (DEL) liniami Lufthansa i Air India/Jet Airways – ok. 2590 PLN

Oczywiście warto polować na wszelkie promocje do Indii, a następnie łączyć je z tanimi liniami, np. IndiGo, Jet Airways, SpiceJet. Osobiście polecałabym zacząć przygodę z Keralą od Koczin, które pozwoli Wam się wczuć w lokalny klimat.

e-Wiza do Indii

Jeśli Wasz wyjazd do Indii nie przekracza 30 dni gorąco polecam wyrobienie sobie wizy elektronicznej, która dla Polaków kosztuje 48$. Aplikację wypełnia się online, dokonuje płatności i w ciągu 72 godzin otrzymuje się zwrotnie wizę, którą następnie trzeba wydrukować i zabrać ze sobą w podróż. Na miejscu dokument zostanie sprawdzony (podobnie jak wizy tradycyjne) w specjalnym okienku i po sprawie! Jest to znacznie wygodniejsze niż wyrabianie wizy w konsulacie, pod warunkiem oczywiście, że nie zostajecie w Indiach dłużej. Wiza w tej formie obowiązuje od połowy 2015 roku. Wszystkie aktualne informacje znajdziecie na stronie: https://indianvisaonline.gov.in/evisa/tvoa.html

Proces uzyskania e-Wizy

Oczywiście jeśli zostajecie w Indiach dłużej lub z jakiś przyczyn nie możecie wyrobić e-Wizy, pozostaje tradycyjna droga i lokalne konsulaty.

Waluta i aktualne ceny

W Indiach obowiązuje rupia indyjska 1 INR = ok. 0,061 PLN, nie warto kupować rupii w Polsce (jest to możliwe w większych kantorach), najlepiej zabrać ze sobą USD lub EUR, choć te pierwsze zdają się mieć nieco lepszy kurs w stosunku do ceny waluty w Polsce. W hotelach, dużych sklepach czy na lotnisku bez problemu zapłacicie kartą, również powszechnie dostępne są bankomaty.

Przykładowe ceny:

  • butelka wody 0,5 l – 20 INR
  • napój gazowany pepsi, mirinda 0,2 l – 30 – 35 INR
  • pepsi w hotelu 0,33 l – 75 INR
  • herbata sypana 0,5 kg – 60 INR
  • duże opakowanie chili na targu – 20 INR
  • paczka suszonych bananów 0,25 kg – 35 INR, 0,5 kg – 75-120 INR
  • przejazd auto-rikszą min. 30 INR za odcinek do 2 km, w Munnar zapłaciliśmy 50 INR za 5 osób w jednej auto-rikszy
  • naturalne mydełko (np. na pamiątkę) – 20-35 INR
  • karta sim z internetem 500 MB odnawialnym codziennie – ok. 15$

Transport na miejscu – opcje

Z uwagi na program Kerala Blog Express poruszaliśmy się w większości przypadków własnym autobusem, czasem zamieniając go na mniejsze, jeśli teren, gdzie się wybieraliśmy nie pozwalał naszemu wielkoludowi się zmieścić. Na koniec programu z Kasaragod do Trivandrum przejechaliśmy nocnym pociągiem 3 klasy z klimą (Malabar Express), co zajęło nam 13 godzin. Bilet kosztował około 20$ i zasadniczo jest to jeden z wygodniejszych sposobów poruszania się po Kerali. Drugim są tanie linie np. IndiGo, które pozwalają zaoszczędzić sporo czasu między największymi miastami. Połączenia autobusowe są również jak najbardziej praktykowane, zarówno jako komunikacja miejska w miastach jak i na trasach długodystansowych, tu jednak potrzebna jest wiedza tajemna na temat rozkładów i tras. Autobusy są zwykle klimatyzowane, tzn. mają otwarte wszystkie okna a bilet kupuje się u konduktora, który stoi przy wejściu w każdym autobusie.

Gdzie spać – wersja luksusowa

Ponownie, z uwagi na program wyjazdu, miałam okazję przetestować jedne z lepszych hoteli w Kerali, ale kto powiedział, że zawsze musi być budżetowo i bez fajerwerków? Poza tym, ja już się za stara robię na spanie tylko w hostelach. Poniżej kilka miejscówek w Kerali, które naprawdę mnie zachwyciły.

Kategoria: na wodzie

Podczas eksplorowania słynnych rozlewisk w okolicach Alappuzha (zwanej również Alleppey) zakwaterowani byliśmy na tradycyjnej łodzi należącej do sieci hotelowej Xandari: Riverscapes. Elegancka łódź posiadająca wszelkie udogodnienia, tj. pokoje 2 osobowe z łazienką i klimatyzacją, piękny taras oraz wspaniałe jedzenie. Choć był to dla nas dopiero początek podróży, miło było po prostu się zrelaksować i spokojnie obserwować życie na brzegu. Łódź najlepiej wynająć z paczką przyjaciół, ponieważ cena kalkulowana jest za łódź: 4 lub 6 osobową.

Kategoria: z basenem w pokoju

W tej kategorii mieliśmy okazję testować aż dwa hotele. Pierwszy zaraz na początku podróży w Kumarakom Lake Resort, gdzie zakwaterowani byliśmy w ponad 150-letnich willach przeniesionych z okolicznych terenów, odrestaurowanych i wyposażonych w zewnętrzny, prywatny basen oraz łazienkę otwartą na … naturę. Korzystanie z toalety było istotnie doświadczeniem jedynym w swoim rodzaju, szczególnie w nocy.

Drugim hotelem z tej kategorii był położony w dżungli Wayanad Vythiri Village, oferujący nie tylko fantastyczne zakwaterowanie w pięknych pokojach z prywatnym basenem, ale również szereg atrakcji dla aktywnych, jak zipline, wędrówki po dżungli i wiele innych.

Kategoria: pod gwiazdami

Jak to się mówi, czasem śpisz w 5-gwiazdkowym hotelu a czasem pod 5 milionami gwiazd. Dokładnie tak było w górskim obozie Kalypso Adventure nieopodal Munnar, skąd następnego dnia ruszaliśmy na kilkugodzinny trekking na Suryanelli (1412 m). Namioty 2 i 3 osobowe wyposażone sa w podstawowe elementy jak łóżko (prycza), śpiwór, ręcznik, mydło, wieszak, stolik i lustro. I komu potrzeba więcej do szczęścia? Szczególnie, jeśli jest się po środku głuszy, a nad głowami rozgwieżdżone niebo.

Kategoria: najlepszy sen

W tej kategorii zdecydowanie wygrał Marriott Kochi, gdzie zatrzymaliśmy się na krótko w drodze na północ Kerali. Przepiękny pokój, arcywygodne łóżko, w którym mogłabym spokojnie zamieszkać, cudowne przyjęcie i fantastyczne jedzenie. A po sąsiedzku LuLu, czyli największe centrum handlowe w Indiach. Odwiedziłam, nie wiem zupełnie o co tyle rabanu, zgubiłam się i uciekłam równie szybko, jak z każdego innego.

Drugie miejsce w tej kategorii przyznaję The Raviz Resort & SPA Kadavu w Calicut, oficjalnie znanym jako Kozhikode. Dobrze trafiłam, ponieważ byłam już na tym etapie podróży, że zmęczenie dawało o sobie znać, a piękny pokój i nieziemsko wygodne łóżko było dokładnie tym czego potrzebowałam. Malownicze położenie hotelu oraz wyśmienita kuchnia z pewnością dodają mu kolejnych plusów.

Kategoria: eco-friendly

W tej kategorii na pewno najlepiej sprawił się Spice Village w Thekaddy, który zabudową przypominał tradycyjne wioski plemienne: domki, które stanowiły zwykle jeden pokój kryte były trawą słoniową, po polsku zwaną rozplenicą słoniową, co nadawało im iście dziki charakter. W środku pięknie wyposażone, bez klimatyzacji, za to z wiatrakiem sufitowym a w łazience naturalne kosmetyki w wielorazowych pojemniczkach.

Kategoria: luksusowy resort przy plaży

Ostatni hotel, który chcę Wam dziś pokazać to The LaLit Resort & SPA w Bekal, nieopodal Kasaragod. Poziom luksusu przekraczający moje najśmielsze oczekiwania plus położenie przy plaży, na terenie pięknego ogrodu. Moim zachwytom nie było końca. Ponadto przepiękne pokoje w willach, jacuzzi w łazience, wspaniałe jedzenie i uroczy basen. W normalnych warunkach pewnie nie zatrzymałabym się w takim miejscu, tym bardziej więc doceniłam, jak na koniec wyjazdu postanowiono o nas zadbać.

Pogoda w Kerali – kiedy jechać?

Najlepiej odwiedzić Keralę od października do końca kwietnia/połowy maja, kiedy mamy piękną, bezdeszczową pogodę, ale również niemiłosierną wilgotność, która, w połączeniu z temperaturami na poziomie 30+,  jest uciążliwa. Od czerwca do października natomiast panoszy się południowo-zachodni monsun, podczas którego leje, właściwie non stop.

Co spakować obowiązkowo do Kerali?

  • przewiewne, bawełniane ciuchy – w ostateczności dokonacie nieprzyzwoicie tanich zakupów na miejscu;
  • dobry środek odstraszający komary – dobry to znaczy zawierający DEET, im więcej tym lepiej. Ja pozostaje wierna Ultrathon marki 3M (dostępny w Polsce), najnowsza odsłona czyli spray ma jakieś 25% DEET i poradził sobie świetnie;
  • krem z filtrem – słońce operuje tu od rana do wieczora non stop, bardzo łatwo się spiec na raka, szczególnie podczas tekkingu w górach, ale równiez zwykłego wędrowania po mieście;
  • z powyższym wiąże się nakrycie głowy lub chusta, warto mieć coś, by osłonić się od słońca;
  • powerbank, z uwagi na częste przerwy w dostawie prądu, które nie omijają również najlepszych hoteli. Choć zwykle krótkotrwałe, mogą jednak utrudnić życie, szczególnie gdy telefon jedzie już na rezerwie. Z tego samego względu polecam nie tyle zabrać, co zainstalować w telefonie apkę z latarką. Może się przydać.

Język, ludzie i obyczaje

Językiem obowiązującym w Kerali jest malajalam, a podstawowe słowa jakie Wam się przydadzą to namaskaram na powitanie oraz nanni jako podziękowanie. Nie zdziwcie się również, jeśli w rozmowie z Hindusem dojdziecie do momentu, w którym ten, wydawać by się mogło niepewnie, zacznie potrząsać zacznie głową na boki. To oznacza, że się z czymś lub na coś zgadza. Najczęściej. Poniższy film instruktażowy wszystko Wam wyjaśni.

Kiedy pytano mnie, co najbardziej podoba mi się w Kerali, zawsze podkreślałam, że są to ludzie. Uśmiechnięci, otwarci, ciekawi. Niejednokrotnie już wspominałam, że Kerala jest wyjątkowa pod wieloma względami, również jeśli chodzi o jej mieszkańców i obyczaje. Nie ma tu szczególnego rygoru dotyczącego stroju – mam tu na myśli głownie kobiety – można nosić co się chce, oczywiście z zachowaniem zdrowego rozsądku. Nosiłam głownie długie spodnie i spódnice (raczej z wygody), ale odkryte ramiona nikogo nie raziły. Oczywiście dopóki nie wchodziłam do kościoła czy innej świątyni. Na plaży czy przy basenie nikt nie będzie krzywo patrzył na kostium kąpielowy, a o tym, że nagi brzuch, szczególnie niezbyt płaski, budzi tu raczej zachwyt niż obrazę, chyba nie muszę wspominać? Im dalej na północ Kerali tym wzrasta liczba wyznawców islamu, można zaobserwować więcej zakrytych kobiet i wypada się nieco dostosować, jednak znowu – nie jest to bezwzględny wymóg.

Bezpieczeństwo

Temat bezpieczeństwa zawsze wstrzymywał mnie przed podróżą do Indii, szczególnie, że zwykle podróżuję sama lub z jedną z przyjaciółek. Przyznaję się do tego szczerze, dlatego też wzięłam udział w wyścigu po wyjazd na Kerala Blog Express, by w nieco bardziej komfortowych warunkach pierwszy raz spróbować Indii. I wiecie co? Było super! Ani razu nie poczułam się zagrożona czy to na ulicy czy w innej sytuacji. Na zagadywanie chłopaków typu „hello” reagowałam namaskaram i momentalnie stawałam się „swoja”. Oczywiście trzeba brać poprawkę na wyjątkowość Kerali względem reszty kraju, ale dopóki zachowujemy się z zachowaniem zdrowego rozsądku, nie ma szczególnych powodów by się czegokolwiek bać.

Z jednym z uczestników Kerala Blog Express, Dipanshu z New Delhi, rozmawialiśmy wielokrotnie na temat bezpieczeństwa kobiet podróżujących po Indiach, i szybko doszliśmy do wniosku, że w przypadku Indii dużą rolę odkrywa skala. W kraju, który liczy 1.2 mln mieszkańców zdarza się proporcjonalnie tyle samo złych rzeczy, jak w każdym innym, choćby w 40 mln Polsce. Jednak w ostatnich latach rząd wziął się do roboty, powstały specjalne procedury, jednostki kobiecej policji a przede wszystkim zaczęto wreszcie egzekwować prawo i skazywać zwyrodnialców.

Recepta na bezpieczne wakacje w każdym miejscu na świecie – zachować zdrowy rozsądek i zwykłą ostrożność, niezależnie od tego czy podróżuje się w grupie czy samodzielnie.

Zdrowie

Dziś jak patrzę na moją nietkniętą apteczkę, wypełnioną po brzegi środkami na zatrucia pokarmowe, to mi trochę głupio. Oczywiście, stołowaliśmy się najczęściej w hotelach i restauracjach, ale nie zbrakło czasu na umyte nie wiadomo gdzie owoce podczas wizyty w domu u lokalnych artystów, niebutelkowane napoje chłodzące czy przysmaki z bazarków nakładane gołymi rękami. I nic. Nie wykluczone, że to moja super odporna flora bakteryjna żołądka. A może leki osłonowe, które musiałam brać z antybiotykiem na anginę, której nabawiłam się tuż przed wyjazdem. Niemniej jednak powiem tyle: strach ma wielkie oczy.

Ubezpieczenie

Jak w przypadku każdego wyjazdu, dobre ubezpieczenie podróżne to podstawa. Wystarczy kilka złotych dziennie by cieszyć się beztroskim wyjazdem Tym razem zdecydowałam się na pakiet premium, czyli wyższe kwoty ubezpieczenia: KL i NNW, ale bez kosztów odwołania podróży. Oczywiście popularna w ostatnim czasie karta EKUZ w Indiach nie obowiązuje.

Internet i WiFi

Lokalna karta sim Airtel z internetem 500 MB odnawianym codziennie to koszt ok. 15$, nowy operator jio oferuje internet 1 GB internetu 4G w podobnej cenie i ma lepszy niż Airtel zasięg w górach np. w Munnarze. Aby kupić taką kartę musicie okazać paszport (najlepiej przygotować sobie ksero na tę okazję), ponieważ, podobnie jak w Polsce, nie można nabyć już karty sim anonimowo. Potrzebne będzie również potwierdzenie, gdzie mieszkacie w Indiach (np. z hotelu). Przed wyjazdem sprawdźcie, czy Wasz smartfon jest odblokowany, tzn. działa na dowolnym operatorze sieci komórkowej czy tylko na tym, u którego kupiliście telefon wraz z abonamentem. WiFi dostępne jest w większości hoteli czy restauracji, często na hasło lub inne logowanie, niestety.

Prąd i wtyczki

Nigdzie w Kerali nie potrzebowałam adaptera do kontaktu, nasze 2-bolcowe wtyczki pasowały do każdego kontaktu. Co jednak polecam zabrać ze sobą obowiązkowo to złodziejka, bo często kontakt jest jeden, a sprzętów jak wiadomo dziś sporo.

Jednym zdaniem

  • kopalnią wiedzy i źródłem aktualnych informacji jest oficjalna strona Kerala Tourism: https://www.keralatourism.org/traveller/
  • różnica czasu między Indiami a Polską wynosi 3,5 godziny latem i 4,5 godziny zimą
  • alkohol dostępny jest tylko w specjalnych sklepach rządowych, które łatwo rozpoznać po kolejkach, jakie się przed nimi formują a pierwszy dzień każdego miesiąca to tzw. dry-day, czyli dzień, kiedy nie można kupić alkoholu, nawet w hotelach.

I jak Ci się podoba Kerala? Planujesz wyjazd do Indii? Masz pytania, na które odpowiedź nie pojawiła się w tekście? Koniecznie daj znać w komentarzu! A jeśli spodobał Ci się ten wpis i uznasz go za wartościowy, będzie mi miło, jeżeli podzielisz się nim z innymi korzystając z kolorowych przycisków poniżej. Dziękuję!

Zapraszam Cię również na mój fan page na Facebooku Kto podróżuje ten żyje dwa razy, skąd dowiesz się gdzie aktualnie jestem i dokąd się wybieram. Do zobaczenia!

6 komentarze to “Indie: Kerala – informacje praktyczne 2017”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.