Skip to main content

Słowacja: Bratysława na weekend – informacje praktyczne

W Bratysławie nie ma nic ciekawego. Bratysława jest nudna. Nic tam nie ma. Z takimi opiniami spotykałam się przed wyjazdem na weekend do Bratysławy i z jednej strony nie mogłam uwierzyć, żeby naprawdę tam NIC nie było, a z drugiej myślałam, że może coś w tym jest, skoro wszyscy tak mówią? Dziś bardzo się cieszę, że ich nie posłuchałam i wybrałam się jednak do słowackiej stolicy, bo uważam, że Bratysława i jej najbliższe okolice mają całkiem sporo do zaoferowania. Oczywiście jeśli ma się otwartą głowę i chęci, tak jak w przypadku każdego innego miasta. Zapraszam na mini-przewodnik jak zaplanować fajny weekend w Bratysławie!

Jak się tanio dostać do Bratysławy?

Samolotem

Aktualnie jedynym miastem, które ma tanie połączenie lotnicze z Bratysławą jest Warszawa dzięki liniom WizzAir, które obsługuje połączenie z lotniska Chopina 3 raz w tygodniu: w środy, piątki i niedziele. Loty piątek – niedziela są idealne na weekendowy wypad do słowackiej stolicy. Ceny biletów zaczynają się od 78 zł w obie strony. Z Warszawy z przesiadką w czeskiej Pradze dolecicie również z Czech Airlines. Niestety, z pozostałych miast w Polsce pozostają nam połączenia z przesiadką, np. Ryanair  z Krakowa przez Berlin (można upiec dwie pieczenie na jednym ogniu), Ryanair z Katowic, Gdańska czy Poznania przez Londyn (karkołomne, wiem, ale znowu można zrobić 2 w jednym). Inna opcją jest przelot do Wiednia, oddalonego o 65 km od Bratysławy, jednak ciężko o tanie loty do Wiednia z jakiegokolwiek miasta w Polsce.

Pociągiem

Tu sprawa jest nieco prostsza, choć podróż pociągiem na weekend do Bratysławy będzie trochę długa, choć oczywiście zależy skąd jedziecie. Z Warszawy kursuje dzienny IC Varsovia, podróż zajmuje 7 godzin i 20 minut a ceny biletów na miejsca siedzące zaczynają się od 19€ (promocja IC, na miesiąc przed odjazdem, bilety dostępne tylko w kasach – trzeba pytać!).  Ten pociąg zatrzymuje się w Katowicach i Ostrawie. Jest też nocne połączenie IC 407 z Warszawy, podróż trwa nieco ponad 10 godzin. Ceny biletów do sprawdzenia w kasie InterCity, pociąg zatrzymuje się również w Krakowie i Ostrawie.

Autokarem

Połączenia autobusowe obsługuje np. Polski Bus oferując połączenia dzienne i nocne. Podróż z Warszawy trwa prawie 12 godzin w jedną stronę a bilet kosztuje od ok. 45 zł. Ten sam autobus zatrzymuje się w Katowicach, podróż z tego miasta zajmuje nieco ponad 7 godzin a bilety zaczynają się od ok. 59 zł w jedną stronę. Ceny oczywiście zależą od wybranego terminu. Są też połączenia Flixbus z Warszawy lub Krakowa przesiadką np. w Brnie lub Wiedniu, a także z Poznania z przesiadką w Berlinie. Z Wrocławia można dostać się do czeskiej Pragi Polskim Busem, a stamtąd autobusem REGIO JET do Bratysławy. Opcji jak widzicie jest więc sporo, choć są one dość czasochłonne jak na weekendowy wypad.

Dojazd z lotniska do centrum Bratysławy

Lotnisko w Bratysławie położone jest chyba jeszcze bliżej centrum niż Okęcie względem Warszawy. Autobus nr 61 (nocą N61) łączy lotnisko z głównym dworcem kolejowym, przejazd na bilecie 60-minutowym kosztuje 1,20€ (30-minutowym 0,90€, teoretycznie przejazd powinien zająć 25 minut).

Gdzie spać w Bratysławie?

Tym razem postawiłam na nieco komfortu i zatrzymałam się w hotelu Falkensteiner Hotel Bratislava tuż koło Starego Miasta. Super przestronny pokój, bogate śniadanie bufetowe (był nawet szampan!) i położenie to największe atuty tego hotelu. Oczywiście poza hotelami, Bratysława oferuje najróżniejsze formy zakwaterowania od hosteli począwszy jak również kwatery prywatne na Airbnb. Ważne, żeby zatrzymać się blisko centrum, żeby spokojnie pieszo eksplorować miasto.

Zwiedzanie Bratysławy – co zobaczyć?

Punkt widokowy UFO

Swego czasu znalazł się na liście najbardziej szalonych miejsc, i choć szaleństwo to się dopiero zacznie, gdy wokół okrągłej restauracji będzie można przechadzać się na zewnątrz przypiętym liną (już w 2018!), to już dziś jest to dość spektakularne miejsce w Bratysławie. Po pierwsze konstrukcja restauracji w kształcie UFO na szczycie Mostu Słowackiego Powstania Narodowego nad Dunajem robi wrażenie już z daleka, po drugie oferuje jedyną w swoim rodzaju panoramę Bratysławy 360° z widokiem na Zamek Bratysławski, który można podziwiać podczas kolacji czy racząc się drinkiem (wcale nie tak drogim, jak można by się spodziewać!).  Most Słowackiego Powstania Narodowego to pierwszy asymetryczny most linowy na Słowacji i drugi tego typu most na świecie, który wybudowano w latach 1967–1972. Wstęp dzienny lub nocny kosztuje 7,40€ lub 9,90€, dla osób udających się do UFO na kolację wstęp na taras widokowy jest darmowy.

Zamek Bratysławski

Położony na ok. 85-metrowym wzgórzu nad Dunajem Zamek jest widoczny z daleka, co czyni go wizytówką Bratysławy. Największe wrażenie robi z zewnątrz, stąd również rozpościera się ciekawa panorama miasta i nie tylko, bo można stąd dojrzeć tereny Austrii i Węgier. Jedyny minus? Nie widać w tej panoramie Zamku. We wnętrzach znajdują się eksponaty Muzeum Historycznego, które stanowi część Słowackiego Muzeum Narodowego a także ciekawe, bardziej współczesne wystawy, jak wystawa reklamy słowackiej od 1918 do 1948 roku.

Street Art

Zabrakło mi nieco czasu, żeby bardziej zgłębić temat sztuki ulicznej i murali w Bratysławie, jednak to co widziałam, było bardzo obiecujące. Większość prac, na które się natknęłam powstała podczas festiwalu street artu w 2016 roku.

Jarmark Bożonarodzeniowy

Jarmark Bożonarodzeniowy w Bratysławie był pierwszym w jakim kiedykolwiek uczestniczyłam i muszę przyznać, że bardzo mi się takie przedsięwzięcie spodobało. Jarmark świąteczny odbywa się w tym roku po raz 24 i jak co roku rozpoczął się uroczystym zapaleniem choinki na Placu Głównym a wraz z nią rozświetlona zostaje dekoracja świąteczna na bratysławskiej Starówce. Podczas jarmarku na odwiedzających czeka około 150 świątecznie przystrojonych stoisk oferuje specjały słowackiej kuchni: gęsinę w różnych wariantach, rozgrzewające zupy, pagacze (skwarkowe ciastka), loksze (pieczone placki z ciasta ziemniaczanego), potrawy grillowane, langosze (smażone placki drożdżowe ze śmietaną i tartym serem) oraz oczywiście grzane wino, pitny miód oraz klasyczny poncz. Atmosfera towarzysząca Jarmarkowi jest bardzo sympatyczna, odbywają się koncerty, występy artystyczne, tworzone są lodowiska na uliczkach Starówki. Myślę, że i tydzień nie wystarczyłby, żeby wszystkiego spróbować.

Kościół św. Elżbiety w Bratysławie

Zasadniczo obiekty sakralne zwykle nie są na liście moich priorytetów, kiedy planuje zwiedzanie, jednak ten jest wyjątkowy, bo wygląda trochę jak świąteczna chatka z piernika. Nazywany również Niebieskim kościółkiem, Kościół św. Elżbiety w Bratysławie reprezentuje styl secesyjny i powstał na zlecenie cesarza Franciszka Józefa I na cześć św. Elżbiety, jego tragicznie zmarłej żony. Kościół powstał na początku XX wieku wg projektu węgierskiego architekta, Ödöna Lechnera, który ma na koncie wiele budynków secesyjnych w Budapeszcie. Przyznacie, że ciekawy?

Galeria Nedbalka

Idealne miejsce dla fanów sztuki i nietypowej architektury. Mieszcząca się na bratysławskiej starówce 4-piętrowa galeria prezentuje prace wyłącznie słowackich artystów z późnego XIX, XX i XXI wieku a budynek, w którym się mieści sam w sobie stanowi atrakcję. Jego wnętrze ma nawiązywać do Galerii Guggenheima w Nowym Jorku. Galeria Nedbalka jest organizacją non-profit, która została założona w 2012 roku przez biznesmena z branży technologicznej. Wstęp kosztuje 4€, każyd zwiedzający otrzymuje tablet, dzięki któremu może poznać historię każdego dzieła w kilku językach podczas wirtualnej wycieczki.

Okolice Bratysławy – co zobaczyć?

Zamek Czerwony Kamień

Uznawany za najpiękniejszy zamek leżący na obszarze łańcucha górskiego Malé Karpaty, Červený Kameň, czyli Czarny Kamień, położony jest zaledwie ok. 40 km od Bratysławy i faktycznie, szczególnie w ten piękny, grudniowy poranek robi niesamowite wrażenie. To jeden z najlepiej zachowanych słowackich zamków, w dodatku mamy okazję zwiedzać go w szczególnej oprawie – naszymi przewodnikami są …. diabeł i anioł! To w nawiązaniu do nadchodzących Świąt Bożego Narodzenia, specjalna atrakcja, głównie z myślą o dzieciakach, ale muszę przyznać, że i mnie dzięki temu bardziej zaciekawiła historia zamku.

Modra: ceramika i wino

Modra jest jednym z głównych ośrodków Małokarpackiego Regionu Winiarskiego, znajdziecie tu liczne uprawy winorośli oraz co za tym idzie ciekawe winnice, gdzie można skosztować najlepszych win regionu. We wrześniu, podczas okresu zbiorów organizowana jest impreza Małokarpackie winobranie oraz konkurs wina Vitis Aurea, a w listopadzie Dzień Otwartych Piwnic. Modra to również dom miejscowej, przepięknej ceramiki, którą możecie podziwiać np. w jednej z najstarszych pracowni w Modrej: www.modranska.sk

Svätý Jur: jeszcze więcej wina

W miejscowości położonej około 15 km od Bratysławy kryje się … jeszcze więcej wina. Podczas naszej wizyty odwiedziliśmy małą lokalna winiarnię produkującą przepyszne Víno z kamenného dvora, gdzie w przepięknych wnętrzach piwniczki oddaliśmy się degustacji. Nie dość, że dobre to tanie: butelka różowego, moim zdaniem najlepszego, Zweigeltrebe kosztowała zaledwie 7€. W Svätým Jurze poza wspaniałym winem mieści się również jeden z najstarszych zabytków, gotycki kościół ewangelicki Svätého Juraja, z 1783 roku w wyniku przebudowy domu mieszczańskiego rodu Segner.

Słowackie smaki

Podczas jednego weekendu udało mi się spróbować naprawdę wielu ciekawych potraw i zdecydowanie moje zważanie na dietę musiało iść w odstawkę. Jednym z pyszniejszych zaskoczeń kulinarnych były zupy: ziemniaczana – kulajda czy kasztanowa. Miałam też przyjemność spróbować w Modrej dzika z obłędnym purée z zielonego groszku i sosem ze słodkich buraków, wybornej gęsiny w domowej restauracji  w miejscowości Słowacki Grob (brzmi ponętnie, wiem). W Bratysławie odwiedziliśmy natomiast genialna restaurację mieszczącą się w dawnym klasztorze! Bratislava Flagship Restaurant oferuje najlepsze dania tradycyjne jak pyzy z mięsem czy wysmażany ser. Na deser natomiast polecam słowacki specjał (tak wiem, dostępny również w Czechach) trdelnik ze Skalicy (Skalický trdelník) – pierwszy słowacki regionalny produkt spożywczy, który został zarejestrowany przez Unię Europejską. To ciasto w kształcie walca obtoczonego cukrem wymieszanym z orzechami oraz z cynamonem, który jest pusty w środku, a czasem wypełniony kremem z owocami.

Ubezpieczenie w podróży

Jak w przypadku każdego wyjazdu, dobre ubezpieczenie podróżne to podstawa. Ja wybrałam pakiet komfortowy bez kosztów odwołania podróży i cieszyłam się beztroskim wyjazdem za szalone 5 zł dziennie. Jako dodatek można wyrobić sobie kartę EKUZ jednak uważam, że nie powinna to być jedna Wasza ochrona.

Jednym zdaniem

  • język polski jest powszechnie rozumiany, wiele słów mamy podobnych, wiele jednak może nam napytać biedy: jeśli mówimy, że coś pachnie, to Słowacy pomyślą, że śmierdzi. Natomiast jeśli powiedzą, że chleb jest czerstwy, to znaczy, że świeży. Podobnie jak w Czechach unikamy słowa szukać, natomiast mówiąc kreslo na słowacki to będzie fotel, divan to kanapa a frajer to po prostu chłopak (dziewczyna to frajerka). Może być śmiesznie lub strasznie.
  • większość operatorów oferuje internet i połączenia bez dodatkowych opłat w roamingu w krajach Unii Europejskiej, czyli również w Słowacji.

Mapka Bratysławy i okolic do zwiedzania

I jak Ci się podobało? Przekonałam Cie do odwiedzenia Bratysławy? Jak Ci się podoba miasto? Daj znać w komentarzu! A jeśli spodobał Ci się ten wpis i uznasz go za wartościowy, będzie mi miło, jeżeli podzielisz się nim z innymi korzystając z kolorowych przycisków poniżej. Dziękuję!

Zapraszam Cię również na mój fan page na Facebooku Kto podróżuje ten żyje dwa razy, skąd dowiesz się gdzie aktualnie jestem i dokąd się wybieram. Do zobaczenia!

39 komentarze to “Słowacja: Bratysława na weekend – informacje praktyczne”

  1. Ładnie opisane. Oto jak nudne miasto można pokazać w sprzyjającym świetle…
    Gdybym nie wiedział jak tam jest, to pewnie po lekturze bym się tam wybrał ponownie 😉

  2. Sissi (Elżbieta Bawarska) świętą bynajmniej nie była (chociaż kiedyś być może uznają ją za męczenniczkę ;). Niebieski kościółek powstał częściowo ku upamiętnieniu tragicznie zmarłej małżonce cesarza Józefa, aby ten „dorzucił się” do kosztów budowy (jakbyśmy dzisiaj powiedzieli – budżet się nie domykał…). Sama świątynia poświęcona jest świętej Elżbiecie Węgierskiej, najpopularniejszej świętej w tych stronach ( i jak jedna z legend głosi, urodzonej właśnie na bratysławskim zamku).

    Miło jeszcze raz powspominać wspólny spacer. Pozdrawiam 🙂

    1. Agnieszka Binkowska no cóż, mówi się, że nie wszystko ładne, tylko to co się komu podoba. Osobiście uważam, że porównanie Bratysławy do Czarnobyla jest daleko posuniętą przesadą, bo chyba w ogóle masz na myśli Prypeć (tak wnioskuje po tej rdzy, bo Czarnobyl to raczej zardzewiały nie jest o ile dobrze pamiętam), ale oczywiście każdy ma prawo do swojego zdania. Śmieci więcej niż w Warszawie nie odnotowałam, rdzy jakoś też nieszczególnie, ale może po prostu skupiłam się na walorach miasta, które wg mnie akurat jest bardzo fajne i zaskakująco atrakcyjne jak na weekendowy wypad. na szczęście jednak nie trzeba mi wierzyć na słowo, można wyskoczyć samemu i się przekonać 🙂

  3. Świetnie, udanego zwiedzania tymczasem weekendowe pozdrowienia ze słonecznej Malagi jutro może z Tangieru lub Gibraltaru Bratysława zdecydowanie „tak” nastepnym razem, pozdrawiamy #IwonaiKarol

  4. Jarmark z prawdziwego zdarzenia? To jakbyś powiedziała, że spędzisz wreszcie „Halloween z prawdziwego zdarzenia” w Toruniu 🙂 Organizują go od 20-25 lat. Marketing a nie tradycja.

    1. Baw się dobrze! Najprzyjemniejsze miejsce na wieczór to „Viecha malych vinarov” na Radlinskeho. Słowackie winko z nalewaka do butelki (można też na wynos). Różowe 🙂

  5. Bratysława ma bardzo urokliwą starówkę i przepiękny Zamek Devin. Ostatnim razem gdy byłam w październiku, mieli akurat Street Food Park-super okazja do wypróbowania różnych smaków

    1. Ja niestety miałem tego pecha, że do Devin już nie dojechałem… bo rozpadało się na całego 🙁 Mimo wszystko wycieczkę po Bratysławie uważam za udaną. Jak dla mnie bardzo fajne i spokojne miasto. Bez przepychu turystów i ciągnącego się za nimi gwaru…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.