Skip to main content

Lwów na weekend – informacje praktyczne 2018

Gdybym miała umiejscowić Lwów na liście ulubionych miast, a trafił na nią od razu, zająłby bardzo wysoką pozycję, i to nie tylko dlatego, że spędziłam w nim akurat urodzinowy weekend. Niesamowity klimat tego miasta, oryginalne zabytki, świetne kawiarnie i – nie zapominajmy – niskie ceny to przepis na udany wypad, a gdy jeszcze dopisze nam pogoda? Będzie przegenialnie! A jak się zabrać za planowanie weekendu we Lwowie, co zobaczyć i gdzie zjeść? Zapraszam na porządną dawkę informacji praktycznych prosto ze Lwowa.

Gdzie leży Lwów?

Lwów, 7 pod względem wielkości miasto na Ukrainie, leży w jej zachodniej części, tuż za polską granicą, zaledwie 85 km od przejścia granicznego w Medyce i 71 km od przejścia w Hrebenne. Bardzo tego zazdroszczę mieszkańcom południa Polski, bywałabym na ich miejscu we Lwowie co weekend. No, może co drugi. Z Warszawy to już niestety prawie 400 km, na weekend kawał drogi, choć nie jest to niewykonalne.

Wiza i paszport

Na Ukrainę podróżujemy z ważnym paszportem (min. 6 m-cy od daty powrotu do kraju) i bez konieczności posiadania wizy wjazdowej możemy przebywać na jej terytorium do 90 dni w ciągu 6 miesięcy.

Waluta i wymiana pieniędzy

Walutą Ukrainy jest hrywna (UAH), która dzieli się na 100 kopiejek. 1 UAH = ok. 0,13 PLN. To punkt, za który pokochacie Ukrainę! Wszystko jest tutaj nieprzyzwoicie tanie! Walutę można wymienić już w Polsce, tak zrobiłam w zeszłym roku, udając się do Kijowa, jednak tym razem postawiłam po prostu na wypłatę z bankomatu (w Banku Millennium mam wypłaty za granicą za free) oraz po prostu na płatność kartą, co jest akceptowane właściwie wszędzie (poza komunikacją miejską). Dlatego bez obaw możecie zdecydować się na dowolną formę płatności, najmniej chyba opłaci się zabieranie ze sobą euro lub dolarów i wymiana na hrywny.

Jak się tanio dostać do Lwowa?

Biorąc pod uwagę odległości, przynajmniej z południa Polski warto rozważyć wyjazd samochodem, jeśli jednak nie macie takiej możliwości albo ochoty, przyjrzyjmy się opcjom transportu publicznego.

Samolotem

Ja zdecydowałam się na samolot z prostej przyczyny – oszczędność czasu. Bilet  z Warszawy kupiłam w PLL LOT z ok. 2-tygodniowym wyprzedzeniem za 520 zł w obie strony z bagażem podręcznym. Kumpel z kolei swój bilet kupował z dużo większym wyprzedzeniem i zapłacił 350 zł w obie strony. LOT oferuje 3 połączenia dziennie, rano, po południu i późnym wieczorem, więc jeśli nie macie zbyt dużo urlopu, wylot w piątek o 22:50 a powrót w niedzielę o 19:00 będzie dla Was idealny! Z innych miast bezpośrednie loty oferuje WizzAir: z Katowic, Wrocławia i Gdańska już od 29€.

Dojazd z lotniska do centrum Lwowa

Lotnisko mieści się zaledwie ok. 6 km od centrum, gdzie dojedziecie trolejbusem nr 9 za 5 hrywien (aktualizacja maj 2019), lub marszrutką nr 48 za 5 hrywien – w obu przypadkach będzie to pewnie przystanek Holovna Poshta pod Uniwersytetem Lwowskim. Jeśli planujecie jeździć komunikacją, a nie macie drobnych, możecie kupić od razu więcej biletów, i tak trzeba je potem skasować. Albo poratuje Was przemiła mieszkanka Lwowa tak, jak poratowała mnie i ufundowała mi bilet. Niby to tylko 40 groszy, ale ten gest zostanie ze mną na długo jako przemiły początek pobytu we Lwowie. Transport publiczny pomoże Wam ogarnąć ta strona: https://www.eway.in.ua/en/cities/lviv. Uber z lotniska do centrum kosztuje ok. 80 UAH (10,5 PLN).

Pociągiem

Najlepiej jechać do Przemyśla i tam łapać ukraiński pociąg Przemyśl – Kijów przez Lwów. Bilety na połączenie od Przemyśla można kupić na stronie ukraińskich kolei, na polski odcinek na stronie Intercity. Czas podróży z Warszawy to 6:30 (do Przemyśla) + 1:50 (z Przemyśla do Lwowa), a cena biletu powinna zamknąć się w ok. 100 zł  w jedną stronę.

Autokarem

Z Warszawy można wybrać się do Lwowa autobusem, połączenia rejsowe są praktycznie co godzinę, podróż trwa od 5:20 do nawet 9:10 w zależności od przewoźnika, a bilet zaczynają się już od 120 zł w jedną stronę. Czy jest to odpowiedni transport na weekendowy wypad – niekoniecznie, ale jeśli macie więcej czasu, czemu nie! Z Krakowa podróż autobusem zajmuje między 3:50 a nawet 8:05 (nocne) i kosztuje od 50 zł w jedną stronę.

Gdzie spać e Lwowie?

AntiHostel Forrest

Podczas weekendu we Lwowie miałam okazję przetestować dwie opcje zakwaterowania. Pierwszą noc spędziłam w AntiHostel Forrest, który oferuje świetne sleep boxy, czyli 2-osobowe pokoiki z piętrowymi łóżkami na przestrzeni niecałych 3 m kw. To chyba był najmniejszy pokój, w jakim kiedykolwiek spałam, następna to już musiałaby być japońska kapsuła. Do dyspozycji gości są w pełni wyposażona kuchnia oraz wspólne łazienki. Hostel ma genialną lokalizację, to uliczka tuż przy Operze, choć zasadniczo we Lwowie wszędzie jest dość blisko. Minusem jest średnie ogrzewanie, przy -15 w nocy w łazience było naprawdę zimno, jednak w pokojach nie dało się tego aż tak odczuć. WiFi śmigało bez zarzutu. Na jedną noc w sam raz no i cena niezwykle przystępna – 225 UAH, czyli niecałe 30 zł.

Hotel George***

Drugą noc spędziłam w najstarszym hotelu we Lwowie – Hotelu George położonym nieopodal pomnika Adama Mickiewicza, przy Prospekcie Swobody. Prosty pokój 2-osobowy z łazienką na korytarzu w historycznych wnętrzach, ze śniadaniem w formie bufetu kosztował 1210 UAH, czyli niecałe 160 zł. To chyba największe burżujstwo, na jakie pozwoliłam sobie we Lwowie. W najtańszych pokojach jest umywalka, w droższych – łazienki. WiFi śmigało bez zarzutu. Serdecznie polecam, fajnie się można wczuć w lwowski klimat.

Zwiedzanie Lwowa – co zobaczyć?

Jednym z pierwszych zabytków który zobaczycie, będzie zapewne przepiękna Opera Lwowska z XIX wieku przy Prospekcie Swobody, reprezentująca eklektyzm w sztuce. Nieopodal znajduje się Rynek, a wokół niego masa atrakcji. Zacznijmy od oczywistej – Wieży Ratusza, z której rozpościera się genialna panorama miasta (wstęp 30 UAH, można płacić kartą). Do pokonania jest niezliczona liczba schodów, i wielokrotnie poczujecie się oszukani, że to jeszcze nie koniec – ten zwiastują dopiero kręcone schody – ale naprawdę warto! Dobrym punktem widokowym jest położony nieopodal Rynku Dom Legend – kawiarnia na bodajże 4 piętrach kamienicy. Kierując się na północ, znajdziecie Katedrę Ormiańską (wejście 2 UAH + 1 UAH za robienie zdjęć), uznawaną za jeden z najstarszych i najcenniejszych kościołów we Lwowie, który ufundowali oczywiście Ormianie w XIV wieku.

Podążając dalej na północ, w kierunku Wysokiego Zamku traficie na Podwórko zgubionych zabawek, miejsce tak absurdalne, że warto tu zajrzeć. Jest dokładnie tym, czym się wydaje – zakątkiem, gdzie zgromadzone są nagryzione zębem czasu zabawki: pluszaki, samochodziki i wiele innych. Podążając w górę i w górę traficie na wzgórze Wysoki Zamek (zamku brak), najwyższy zdaje się punkt widokowy Lwowa – jak dla mnie za wysoki, żeby można było szczegółowo podziwiać miasto, ale daje pewien ogląd na wielkość Lwowa.

Wracając na Prospekt Swobody, który sam w sobie jest atrakcją, warto zajrzeć do Muzeum Etnografii i Przemysłu Artystycznego (wstęp 30 UAH + 10 UAH za robienie zdjęć), nie tyle dla samych ekspozycji, co dla przepięknych wnętrz. Kierując się na zachód, traficie do Kasyna Szlacheckiego z XIX wieku (wstęp 30 UAH), gdzie mieszczą się chyba najpiękniejsze schody na świecie! Są bardzo często wykorzystywane do sesji zdjęciowych (np. ślubnych 500 UAH), z resztą od początku swojego istnienia niezwiązane było ono z hazardem, raczej klubem dla arystokracji, gdzie załatwiano interesy, organizowane bale. W tych wnętrzach musiały być imponujące! Udając się na południe, dojdziecie do Pałacu Potockich, neorenesansowego budynku z XIX wieku, który współcześnie służy jako rezydencja prezydenta Ukrainy we Lwowie i Lwowska Galeria Sztuki. Najbardziej na zachód od Prospektu Swobody znajduje się imponująca Archikatedralny sobór św. Jura z XVIII wieku. Już z braku czasu nie dotarłam do Kościoła Św. Elżbiety, z którego, zdaje się, rozpościera całkiem zacna panorama na Sobór Św. Jura. Koniecznie sprawdźcie, ok?

Gdzie dobrze zjeść i wypić we Lwowie

W dużym skrócie – temat rzeka! Mam wrażenie, że Lwów żyje po to, żeby karmić i poić, różnorodność restauracji, kawiarni i barów jest porażająca. A wszystko połowę tańsze niż w Polsce! Zacznę od tego, że jestem fanką Puzatej Haty – lokalnej sieciówki z ukraińskim jedzeniem  i się tego nie wstydzę. Ale we Lwowie jest tyle opcji jedzeniowych, że w Puzatej byłam tylko 3 razy 🙂 W pięknych wnętrzach Atlasu zjadłam pyszne śniadanie, w Lampie Gazowej – grzane wino, eksperymenty chemiczne i drugie śniadanie.

W Kredensie tuż koło Opery ogrzałam się pyszną herbatą i posiliłam dobrym ciachem. Jak już jesteśmy na słodko, to zdecydowanie moim ulubionym miejscem została Apteka Mikolascha z absolutnie oryginalnym wystrojem, na drugim miejscu uplasował się Fixage w klimatach fotograficznych. Na kawę warto się wybrać do Kopalni Kawy przy Rynku, która kryje w sobie obłędne, industrialne patio. Na dobrą kolację z mięsiwem polecam Mięso i Sprawiedliwość – na stolik pewnie trzeba będzie poczekać, ale warto! Już czysto na procenty polecam wybrać się do Pijanej wiśni na – niespodzianka – wiśniówkę, do Poshty (Poczty) na nalewki. Wiele dobrego słyszałam o śniadaniach w Restauracji Baczewskich, niestety nie tylko ja i dzikie tłumy mnie odstraszyły. Wszystkie lokalne znajdziecie na mapce poniżej.

Ubezpieczenie w podróży

Niby weekendowy wypadzik, a jednak ubezpieczyć się trzeba, bo na Ukrainie karta EKUZ nic Wam nie da. Ja za swój pakiet ubezpieczeniowy zapłaciłam na 3 dni 12,53 zł, kwota uważam dobrze wydana, bo mogłam się cieszyć spokojnym zwiedzaniem i o nic nie martwić. Szczególnie że pokrywa lodowa na ulicach Lwowa miała już chyba dobre 3 miesiące i można się było z łatwością wykopyrtnąć.

Język i ludzie

We Lwowie najlepiej mówić po angielsku lub po polsku, niezbyt mile widziany jest język rosyjski. Obyczaje są podobne jak u nas, natomiast zwiedzając obiekty sakralne, warto mieć ze sobą nakrycie – dotyczy to oczywiście pań. Na szczęście zimą nie było z tym problemu.

Jednym zdaniem

  • Karta SIM Kyivstar w najprostszej wersji kosztuje 65 UAH i oferuje 3 GB internetu + 50 min rozmów lokalnych; Vodafone z kolei ma kartę za 70 UAH i oferuje 4 GB , 75 min rozmów lokalnych i 25 min zagranicznych.
  • WiFi co krok, w każdej kawiarni, w większości bez haseł.
  • Wszystkie polskie sieci komórkowe mają roaming na Ukrainie.
  • Różnica czasu względem Polski wynosi +1h.
  • Kontakty i napięcie w gniazdkach jest takie samo jak w Polsce.

Mapka Lwowa do zwiedzania

Na fioletowo – hostele i hotele, na zielono kawiarnie/restauracje, niebieskie punkty to zabytki.

I jak Ci się podobało? Przekonałam Cie do odwiedzenia Lwowa? Jak Ci się podoba miasto? A może już byłeś/aś? Daj znać w komentarzu! A jeśli spodobał Ci się ten wpis i uznasz go za wartościowy, będzie mi miło, jeżeli podzielisz się nim z innymi korzystając z kolorowych przycisków poniżej. Dziękuję!

Zapraszam Cię również na mój fan page na Facebooku Kto podróżuje ten żyje dwa razy, skąd dowiesz się gdzie aktualnie jestem i dokąd się wybieram. Do zobaczenia!

14 komentarze to “Lwów na weekend – informacje praktyczne 2018”

  1. Świetnie opowiedziane, pokazane, nie wspomnę o wszystkich ważnych aspektach podróży i pobytu. Dzięki. Czuję, ze muszę się tam wybrać.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.