Skip to main content

Sintra w jeden dzień z Lizbony – co zobaczyć?

Sintra rozbudza wyobraźnie głównie za sprawą swojego najpopularniejszego zabytku, Palacio Da Pena, jednego z najznamienitszych przykładów architektury epoki romantyzmu. Jednak to urocze miasteczko, położone na północny zachód od Lizbony, oferuje znacznie więcej atrakcji i choć wszystkich zapewne nie zdążycie zobaczyć w jeden dzień, to warto wiedzieć jakie są opcje i wybrać najodpowiedniejsze dla siebie. Odwiedzam Sintrę przy okazji służbowej delegacji na konferencję świata internetów WebSummit i mam dla siebie niecały jeden dzień, zanim pochłoną mnie obowiązki. Jak zatem zaplanować zwiedzanie Sintry w jeden dzień? Sprawdźmy!

Jak dojechać do Sintry

Do Sintry z Lizbony dojedziemy podmiejskim pociągiem ze stacji Rossio w ciągu około 40 minut. Pociągi odjeżdżają dość często, w sezonie nawet co 20 minut, pojedynczy bilet na przejazd w jedną stronę kosztuje: 2,25€. Dworzec Rossio jest jednym z moich ulubionych budynków w całej Lizbonie, gdzie dwa wejścia na froncie wyglądem przypominają dwie podkowy. Gdy wjedziecie schodami ruchomymi na poziom pociągów, znajdziecie tam również okienko, gdzie można kupić bilety oraz liczne automaty do biletów.

Poruszanie się po Sintrze

Dworzec w Sintrze nie jest duży, po wyjściu z pociągu i minięciu bramek kierujcie się za innymi turystami, a jeśli to wy jesteście na przedzie idźcie wzdłuż dworca, w kierunku, z którego przyjechał pociąg. Interesuje Was drugi przystanek autobusowy po drodze, skąd odjeżdżają autobusy

do wszystkich atrakcji okolicy. Do wyboru macie kilka tras, pierwsza, najważniejsza to autobus 434, który jedzie do Zamku Maurów, Pałacu Pena i Pałacu Narodowego. Druga trasa to autobus 435, która prowadzi ze stacji do Pałacu Narodowego, Quinta da Regaleira,  Pałac Setais, Pałac de Monserrate i z powrotem. Autobusem 403 dojedziecie do Cabo da Roca, 417 do Cascais a 418 – do Estoril. Więcej o komunikacji w Sintrze znajdziecie na stronie przewoźnika Scotturb.

Bilet dzienny na jedną linię hop – on hop – off kosztuje 6,9€ i wierzcie mi, nie chcecie się wspinać do Zamku Maurów czy Pałacu Pena pieszo. Podejścia są strome, miejsca dla pieszych na drodze niewiele, osobiście uważam, że nie warto. Dostępny jest również bilet na wszystkie te trasy, ważny cały dzień, który kosztuje 15,5€. Jeśli nastawiacie się na naprawdę intensywne zwiedzanie Sintry to ta opcja może Wam się spodobać, a na pewno wychodzi korzystniej, niż kupowanie biletu na każdą trasę oddzielnie. Poniżej zdjęcie i mapka wszystkich atrakcji w Sintrze i jak są ze sobą skomunikowane.

 

Decyduje się na bilet za 6,9€ na 434, ponieważ interesujące mnie dziś zabytki znajdują się przy tej trasie.

Pałac i ogrody Pena

Zaczynam od Pałacu i Ogrodów Pena, bilety wstępu do obu kupiłam tego samego dnia rano przez internet z 5% rabatem – 13,3€ zamiast 14€. Pod wejściem jestem 5 min przed otwarciem o 10: 00, oczywiście zupełnym przypadkiem, ale okazuje się, że to był strzał w dziesiątkę, bo przez dłuższą chwilę będę mogła się cieszyć Pałacem Pena właściwie bez innych zwiedzających. Po wejściu na teren ogrodów można zaczekać na busik, który za dodatkowe 3,5€ zawiezie Was na górę, pod sam pałac, jednak podejście jest tak proste, że zajmuje może 5 minut, dlatego wg mnie szkoda pieniędzy. Dzięki jednak temu, że większość czeka na podwózkę, ja niczym kozica czmycham do pałacu. Trzeba przyznać, że to naprawdę imponująca budowla, chyba jedna z najbardziej oryginalnych, jakie widziałam (obok np. White Temple w Chiang Rai).

Pałac Pena jest Pomnikiem Narodowym i stanowi jeden z głównych obiektów epoki romantyzmu XIX wieku na świecie. Pałac został wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO i uznany jest za jeden z siedmiu cudów Portugalii. Pałac powstał z miłości Ferdynanda II Koburga do małżonki, królowej Portugalii Marii II, w miejscu ruin spalonego w XVIII wieku klasztoru hieronimitów.

Jak już wcześniej wspomniałam, kupiłam bilety zarówno do ogrodów jak i do pałacu, choć muszę przyznać, że wnętrza mnie nie porwały, myślę, że trzeba naprawdę interesować się historią i sztuką, natomiast najciekawsze kadry pałacu z zewnątrz można zrobić spokojnie tylko na bilecie do samych ogrodów za 7,5€, włącznie z wejściem na mury pałacu. Do pałacu przylega 200 hektarów ogrodów, kryjących najróżniejsze atrakcje i doskonałe tereny do pieszych wędrówek. Na pewno jeśli macie więcej czasu warto się tu zapuścić. Spędzam tu spokojnie ponad godzinę i jadę autobusem 434 do kolejnego miejsca – Pałacu Narodowego Sintra.

Pałac Narodowy Sintra

Letnia rezydencja rodziny królewskiej, dziś jest najlepiej zachowanym średniowiecznym pałacem królewskim w Portugalii. Pałac istniał w tym miejscu już w X wieku, za rządów Arabów, jednak z pierwotnej konstrukcji niewiele się zachowało i dzisiejszy wygląd pałac zawdzięcza przebudowom z XV i XVI wieku. Obecnie jego wnętrza stanowią muzeum narodowe, bilet wstępu kosztuje 9,5€ przy zakupie online na wcześniej wspomnianej stronie, po rabacie 5%.  Pałac mieści się tuż przy centrum starego miasta Sintry a ja zamiast muzealnych wnętrz wybieram kręcenie się po klimatycznych uliczkach. Pałac Narodowy jednak nawet z zewnątrz robi spore wrażenie.

Quinta da Regaleira

Kolejna atrakcja na mojej liście to Quinta da Regaleira, która leży poza trasą autobusu 434, i teoretycznie by tam dojechać komunikacją, musiałabym wykupić też bilet na autobus nr 435, jednak okazuje się, że od centrum historycznego Sintry to zaledwie 5 minut piechotką, w dodatku w większości po płaskim (nowa funkcjonalność map Google pokazujące czy trasa jest pod górkę czy z górki sprawdza się genialnie, szczególnie w Portugalii). Dosłownie ostanie 50 metrów to bardziej strome podejście, ale autobus by mnie przed tym nie uchronił, bo ma przystanek zanim zaczyna się podejście pod górę. Quinta da Regaleira to niesamowite miejsce zbudowane na początku XX wieku, nazywane również Pałacem Milionera Monteiro. Posiadłość i przylegające, rozległe ogrody stanowią odzwierciedlenie zainteresowań Monteiro masonerią i różokrzyżowcami.

Bilet wstępu kosztuje 6€ i nie dało się go kupić przez internet. Przy wejściu koniecznie trzeba wziąć mapkę, ponieważ posiadłość z ogrodami jest ogromna i bez wskazówek ciężko znaleźć wszystkie ciekawe punktu. Poza samą willą, która dziś stanowi Muzeum Masonerii, najciekawszym wg mnie miejscem w ogrodzie jest imponująca Studnia Inicjacji, która służyła masońskim rytuałom. Przez chwilę wahałam się czy zejść studnią na dół, ale perspektywa potencjalnej wspinaczki na górę, gdyby nie dało się opuścić studni na dole, skutecznie mnie zniechęciła. Trzeba wrócić schodami na górę? Czy na dole jest wyjście? Dajcie znać! Ogrody są naprawdę rozległe, dlatego by zobaczyć większość, warto zaplanować tu sobie minimum dwie godziny.

Zbliża się 14:00, zasiadam więc na zasłużony obiad zanim ruszę w drogę powrotną do Lizbony, gdzie muszę zdążyć na ceremonię otwarcia konferencji WebSummit. Z centrum historycznego na dworzec postanawiam się przejść, co zajmuje mi niecałe 10 minut z licznymi postojami na zdjęcia. Mam niesamowite szczęście, bo na dworcu pojawiam się minutę przed odjazdem pociągu do Rossio i odjeżdżam kilkanaście sekund po zajęciu miejsca w pociągu.

Zamek Maurów

Do atrakcji, które spokojnie zdążycie zrobić w ciągu jednego dnia, zaliczyć można wizytę w średniowiecznym Zamku Maurów, do którego wstęp kosztuje 7,6€ (przy zakupie online, po rabacie 5%). Z powstałego na przełomie VIII i IX wieku Zamku, dziś pozostały ruiny, głównie mury obronne i wieże, które stanowią Pomnik Narodowy oraz wpisane są na listę UNESCO wraz z pozostałymi obiektami stanowiącymi razem Krajobraz Kulturowy Sintry. Zamek Maurów znajduje się na terenie ogrodów Pena i obecny wygląd zawdzięcza Ferdynandowi II, temu samemu, nie-królowi od Pałacu Pena. Marzył o tym, by podziwiać Zamek z Pałacu Pena jak również udostępnić go do zwiedzania i spacerów zwykłym mieszkańcom Sintry.

Przylądek Cabo da Roca

Jeśli macie więcej czasu, możecie wybrać się na punkt widokowy Cabo da Roca, najdalej na zachód wysunięty kawałek Europy, na 140-metrowych klifach. Dojedziecie tam z dworca w Sintrze autobusem nr 403. Więcej o Cabo da Roca przeczytacie u moje przyjaciółki Ewy z bloga Daleko niedaleko: Cabo da Roca – przylądek na końcu świata. Pamiętajcie tylko ciepło się ubrać, wiatr od oceanu jest bardzo silny, a temperatura zwykle nieco niższa niż w Sintrze czy Lizbonie.

 

Jak Ci się podoba Sintra? Która atrakcja spodobała Ci się najbardziej? A może coś jest coś jeszcze, o czym nie napisałam, a warto zobaczyć? Koniecznie daj znać w komentarzu! A jeśli spodobał Ci się ten wpis i uznasz go za wartościowy, będzie mi miło, jeżeli podzielisz się nim z innymi korzystając z kolorowych przycisków poniżej. Dziękuję!

Zapraszam Cię również na mój fan page na Facebooku Kto podróżuje ten żyje dwa razy, skąd dowiesz się gdzie aktualnie jestem i dokąd się wybieram. Do zobaczenia!

Jeden komentarz to “Sintra w jeden dzień z Lizbony – co zobaczyć?”

  1. Sintra jest cudowna! Nie jestem pewna, czy nie podobała mi się nawet bardziej niż Lizbona <3 Pałac la Pena był wspaniały, tak samo jak ogród dookoła niego (i tak, niestety popełniłam błąd o którym piszesz, czyli szłam do niego pieszo, ale niczego nie żałuję :D), ale największe wrażenie zrobiło na mnie Cabo da Roca. Ten widok… *.* Tam jest też cudowna dzika plaża, o której chyba mało kto wie – nie wiem, czy udało Ci się tam dotrzeć 😉 Zejście jest strome i trzeba być na nim uważnym, ale wszystkie trudny wynagradza widok.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.