Nabatejczycy nazwali Petrę wielobarwna (Rqm, Rakmu), choć jak dla mnie jest zupełnie odwrotnie. Coś pomiędzy czerwonym i brązowym otacza z każdej strony zwiedzających tę największą atrakcję Jordanii, wpisaną na Listę Światowego Dziedzictwa Kulturowego i Przyrodniczego UNESCO. Wędrówka wąwozem Siq prowadzącym do Skarbca (Al Khazna), jednego z dwóch kluczowych w Petrze miejsc, to niesamowite przeżycie, szczególnie, kiedy za każdym zakrętem imponującego korytarza jednocześnie ma się nadzieję, że to już i nie, bo oznaczałoby to osiągnięcie celu wędrówki. Jednak gdy w końcu za ostatnim zakrętem, między falującymi ścianami wąwozu, wyłania się Skarbiec, widok jest po prostu genialny. I pomyśleć, że Nabatejczycy już III wieki przed naszą erą stworzyli tu ważny w regionie węzeł komunikacyjny i handlowy, czerpiąc zyski z zaopatrywania karawan w wodę i inne niezbędne w podróży dobra. Zapraszam Was dziś na zwiedzanie Petry w Jordanii.
We wcześniejszym wpisie znajdziecie garść informacji praktycznych o Jordanii: ceny, waluta, wiza, przelot itp.: Jordania – informacje praktyczne 2019.
Gdzie leży Petra?
Petra leży na południu Jordanii, około 230 km na południe od stolicy kraju – Ammanu, i przynależy do miasta Wadi Musa. Petra została wpisana na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO w 1985 roku, a w 2007 roku w Lizbonie została ogłoszona jednym z siedmiu nowych cudów świata.
Jak dojechać do Petry?
Ze stolicy Jordanii, Ammanu, codziennie o 6:30 odjeżdża do Petry autobus lokalnej firmy przewozowej JETT. Przejazd w jedną stronę kosztuje 11 JOD, w obie strony (wyjazd i powrót tego samego dnia) – 18 JOD. Podróż zajmuje około 4 godzin z uwzględnieniem 20-30 minut postoju.
Jednodniowy wypad do Petry podczas pobytu w izraelskim Ejlacie wydawać się może dobrym pomysłem, jednak prawda jest taka, że będzie to długi i bardzo kosztowny dzień. Moje pierwsze podejście zakładało takie właśnie rozwiązanie (zanim Ryanair wprowadził loty do Ammanu), niemniej kwestia kosztów skutecznie mi ten pomysł wybiła z głowy. Jeśli jednak będziecie mieli taką potrzebę, nastawcie się na spory wydatek, ok. 650 zł (wstęp, wiza, podatek wyjazdowy z Izraela, wyjazdowy z Jordanii itd.) + koszty transportu. Oczywiście z Ejlatu jest również sporo wycieczek jednodniowych do Petry, porównajcie dobrze koszty, bo może się okazać, że z wycieczką nie tylko będzie wygodniej, ale i taniej. Podobnie sprawy się mają jeśli chodzi o wypad do Petry z Jerozolimy. Podrzucam Wam poniżej kilka linków do forów i wpisów na blogach, gdybyście jednak chcieli drążyć ten temat:
- wpis na blogu Wapniaków w drodze;
- wpis na Tourist Israel (po angielsku);
- wpis z forum TripAdvisor (po angielsku);
- wpis z forum Lonley Planet (po angielsku).
Warto też przemyśleć pozostanie w Jordanii na jedną noc, by więcej skorzystać z pobytu w Petrze.
Kiedy jechać do Petry?
Mogłoby się wydawać, że Jordania to doskonały pomysł przez cały rok, jednak trzeba wziąć pod uwagę, że zimą pogoda obfituje tu w deszcze, które na przykład z Petry potrafią zrobić rwącą rzekę. W tym czasie zwiedzanie jest oczywiście niemożliwe, bo wejście do Petry zostaje zamknięte. W styczniu w Ammanie temperatura była podobna do tej w Warszawie, nocą na pustyni Wadi Rum były tylko 2 stopnie. Najlepsze miesiące, żeby odwiedzić Petrę to koniec zimy i wiosna (do maja), oraz wczesna jesień. Nie polecam przyjeżdżać tu latem (czerwiec – sierpień), bo wysoka temperatura jest zbyt uciążliwa do zwiedzania.
Bilet wstępu do Petry a Jordan Pass
Wstęp do Petry to jeden z najdroższych w całej mojej podróżniczej karierze. Bilety wstępu do Petry można kupić oddzielnie i ich cena zależy również od rodzaju wizyty:
Jak widzicie, najbardziej opłaca się jednak zostać w Jordanii minimum 1 noc, w przeciwnym wypadku – np. podczas jednodniowego wypadu z Izraela wstęp do Petry będzie Was kosztował najdrożej – 90 JOD, czyli ok. 500 zł!! Najsensowniejszą opcją na zakup biletu wstępu jest wykupienie Jordan Pass, który zawiera wizę do Jordanii (40 JOD) oraz wstępy do ponad 40 atrakcji na terenie Jordanii (ważne 14 dni), w tym oczywiście Petry oraz na obszar Wadi Rum (5 JOD/dzień). Cena Jordan Pass uzależniona jest od tego, jak długo chcecie zwiedzać Petrę. Jordan Pass można kupić online i zapłacić kartą (dodatkowa opłata operacyjna 1,98 JOD). Niezbędne dokumenty: Jordan Pass do druku oraz w wersji mobilnej, a także mapa Jordanii pojawią się Wam na mailu od razu po zatwierdzeniu płatności.
Po wejściu do Visitors Center po lewej stronie w arkadach znajdują się kasy biletowe, gdzie można kupić bilet, a jeśli już mamy Jordan Pass to należy go podstemplować.
Ile czasu potrzeba na zwiedzanie Petry?
Większość osób wybierających się na zwiedzanie Petry zadaje sobie to pytanie, które szybko weryfikuje cena biletu wstępu (zależna od ilości dni), długość pobytu w Wadi Musa (miasto, w którym znajduje się Petra) oraz trasy zwiedzania. Jeśli zostajecie w Wadi Musa jedną lub dwie noce, to spokojnie możecie cały dzień poświęcić na przejście całego szlaku głównego w obie strony – razem około 7 godzin. Jeśli do Petry przyjeżdżacie z Ammanu o 10:30 i wracacie tego samego dnia o 16:00, nie uda Wam się przejść całej trasy do Monasteru w 5 i pół godziny, ale dojdziecie do Skarbca (Al Khazna) i dalej, tak 2/3 całości. Do Monasteru, do którego prowadzi ostatnia 1/3 drogi i schody już niestety nie zdążycie, jeśli wracacie do Ammanu tego samego dnia. Dlatego na początek, planując zwiedzanie Petry, trzeba określić kiedy przyjedziemy i opuścimy Wadi Musa i przede wszystkim jaki jest nasz środek transportu. Jeśli poruszamy się własnym autem, to będziemy bardziej niezależni i elastyczni. Poniżej więcej o szlakach w Petrze.
https://www.instagram.com/p/Bs4uFzolMB6/
Trasa zwiedzania Petry
Poniższa mapa to skan tej, którą można otrzymać w Visitors Center, skąd startują odwiedzający. Tak zwany Główny Szlak (Main Trail, ciemnoczerwony, gruba kreska), o niewielkim stopniu trudności liczy 8 km w obie strony (ok. 3,5-4 godziny) i prowadzi od Visitors Center aż do Qasr Al Bint, skąd zaczyna się Szlak Ad-Deir, prowadzący do Monasteru (fioletowa linia + kropki – schody). Ten szlak oznaczony jest jako trudny, również z uwagi na liczne schody na ostatnim etapie. To taka klasyczna trasa w Petrze, jednak nie jedyna, dlatego jeśli macie więcej niż kilka godzin, możecie też zbadać pozostałe szlaki zaznaczone na mapie. Na szlak Jabal Haroun (zielony) oznaczony jako trudny możecie wybrać się tylko na początek, by podziwiać kolejne grobowce. Jest jeszcze wejście na punkt widokowy, z którego można zrobić sobie słynną instagramową fotkę na tle Skarbca z góry (jest tam nawet tabliczka Instagram Spot). Podejście jest strome, wymaga wysiłku a droga na górę i z powrotem zajmie Wam ok. 1,5 godziny.
Z mojego doświadczenia mogę Wam powiedzieć, że jeśli wpadacie do Petry tylko na jeden dzień i to autobusem rejsowym z Ammanu, na spokojnie pokonacie Główny Szlak w obie strony, ale raczej bez Monsteru, chyba, że macie super tempo marszu i nie robicie mnóstwa zdjęć, jednak naprawdę trudno pokonać całą trasę w 5,5 godziny.
Czy warto odwiedzić Petrę?
Po fantastycznej przygodzie na pustyni Wadi Rum, wracam do Wadi Musa i spotykam się z dziewczynami, które właśnie przyjechały z Ammanu. W składzie Ibazela, Kamila z mamą Irminą i ja, po ogarnięciu się po podróży i podstemplowaniu biletów wstępu, ruszamy na zwiedzanie Petry. Pierwszy odcinek prowadzi łagodnie w dół, wzdłuż wyschniętego koryta rzeki. Pierwsi turyści dają się tu skusić na przejażdżkę konną lub na osiołku, szczególnie śmieszą Ci, którzy są w pełni sił i mogliby ten płaski fragment pokonać bez problemu o własnych siłach. Dorożki w Petrze przeznaczone są wyłącznie dla odwiedzających, którzy z powodu niepełnosprawności lub wieku mają problem z pokonaniem trasy.
Po kilkunastu minutach dochodzimy do początku wąwozu Siq (Al-Siq, As-Siq, który ja nieumyślnie przerobiłam na Squik), liczącego 1,2 kilometra. Początkowo szerokie przejście między wysokimi, falującymi ścianami wąwozu, z czasem zwęża się i mocniej skręca. Za każdym zakrętem mamy nadzieję, że to będzie TEN widok, ale zanim dojdziemy do Skarbca mijamy kilka takich zakrętów. Aż w końcu jest! Wyłania się majestatycznie, przytłaczając nieco zaskoczonych odwiedzających. Można się naoglądać zdjęć w internecie, ale na żywo to zupełnie inna bajka. Wykutą w skale piętrową budowlę wysoką na 40 metrów i szeroką na 25 metrów Beduini nazywają go Skarbcem Faraona. Przypuszczalnie pełnił on funkcję świątyni lub grobowca któregoś z nabatejskich władców. Budowla pojawiła się w filmie Indiana Jones i ostatnia krucjata jako miejsce ukrycia Świętego Graala.
Pod Skarbcem oczywiście spory tłumek, są też pięknie przystrojone wielbłądy i nie mniej przyozdobieni Beduini. Wzdłuż Głównego Szlaku spotkacie ich sporo, oferujących przejażdżki czy pamiątki na prowizorycznych straganach. Nie ma tego jednak zbyt wiele, a sami handlowcy nie są zbyt natarczywi, wystarczy krótkie nie i nie męczą dalej. Beduińskich dzieciaków jest sporo i choć jest niedziela, to obawiam się, że w tygodniu też się tu pojawiają, zamiast iść do szkoły. Co jednak korzystne dla nich to praktyka z angielskiego, chętnie zagadują i wypytują turystów o ich plany czy wrażenia.
https://www.instagram.com/p/Bs4t1C8FoPE/
Mały piknik na drugie śniadanie postanawiamy uskutecznić nieco dalej za Skarbcem, nieopodal Amfiteatru. Rozsiadamy się na skale i w ruch idą pity, pasta z bakłażana (baba ghanoush) i oliwki. Dołączają do nas też tutejsze psiaki, z którymi oczywiście dzielimy się posiłkiem. Dalej, za Amfiteatrem po prawej stronie, ponad poziomem, którym spacerujemy wyłaniają się imponujące, wykute w skale Królewskie Grobowce.
Dalsza droga do Qasr al-Bint prowadzi wzdłuż antycznych kolumn i pomniejszych pozostałości wcześniejszych budowli oraz świątyń. Ponieważ wiemy, że nie damy rady czasowo by wspiąć się do Monasteru, tutaj zawracamy do Visitors Center. Droga powrotna, już po południu dostarcza zupełnie innych wrażeń. O ile rano Skarbiec był pięknie oświetlony przez słońce, to po południu jest już w cieniu, a słońce dodaje uroku innym atrakcjom. Około 15:00 wracamy do Visitors Center, gdzie przed powrotem do Ammanu udaje nam się jeszcze zjeść porządny obiad. W końcu przed nami 4 godziny jazdy.
Odpowiedź na pytanie tego akapitu chyba jest prosta: Petra to miejsce absolutnie unikatowe i warte każdego z wieeeeeelu dżidi wydanych, aby się tu znaleźć.
A Wam jak się podobała Petra? Prawda, że piękna? Planujesz się wybrać? A może ta przygoda już za Tobą? Daj znać w komentarzu! A jeśli spodobał Ci się ten wpis i uznasz go za wartościowy, będzie mi miło, jeżeli podzielisz się nim z innymi korzystając z kolorowych przycisków poniżej. Dziękuję!
Zapraszam Cię również na mój fan page na Facebooku Kto podróżuje ten żyje dwa razy, skąd dowiesz się gdzie aktualnie jestem i dokąd się wybieram. Do zobaczenia!
Nudne ale lubię Cię 👌
coś pięknego tam jeszcze nie byłam , ale mam nadzieję,że jeszcze to zobaczę
Trzymam kciuki!
Co mnie to
Interesujący artykuł, ciekawie piszesz.