Skip to main content

Argentyna: Salta, Purmamarca, Tilcara, Humahuaca i Salinas Grandes

Argentyna to kraj tak bogaty w atrakcje, że miesiące nie pozwoliłyby odkryć wszystkich. Północno-zachodnia część kraju kryje niezwykłe, naturalne atrakcje jak wielokolorowe góry czy solne pustynie oraz przeurocze, maleńkie miasteczka, gdzie czas wydaje się, jakby się zatrzymał. Postawiłam na Saltę jako bazę wypadową, bo łatwo tam było dolecieć z innych części kraju, a lokalne agencje turystyczne oferowały najwięcej różnorodnych wycieczek. I choć kolejne dwa dni spędziłyśmy praktycznie w drodze, bo największe atrakcje prowincji Jujuy (czyt. Chuchui) oddalone są od Salty średnio 250 kilometrów, to opcja wycieczek zorganizowanych była i tak najwygodniejsza. Dzięki temu udało nam się zwiedzić Purmamarcę (nawet dwukrotnie!), Humahuacę, Wzgórze 7 kolorów, pasmo górskie zwane Paleta de pintor (paleta malarza) oraz niepozorną Tilcarę, tradycyjne miasteczko pełne street artu z lamami w rolach głównych. Zapewne kiedy czytacie te nazw, niewiele Wam mówią, ale jak zobaczycie zdjęcia z tych fantastycznych miejsc, na pewno będziecie chcieli zobaczyć je na własne oczy.


Salta

Jak wspomniałam na wstępie, z Salty uczyniłam bazę wypadową, co nie znaczy, że nie warto bliżej przyjrzeć się stolicy prowincji o tej samej nazwie. Już położenie Salty u stóp Andów, na wysokości ponad 1100 m n.p.m robi wrażenie, szczególnie przy podchodzeniu samolotu do lądowania. Miasto jest na 7. miejscu pod względem zaludnienia i faktycznie, po przeniesieniu się z raczej sennego Puerto Iguazu doznajemy lekkiego szoku na widok ruchu ulicznego i wielkości samego miasta. To zaprojektowane jest na planie szachownicy, ulice przecinają się pod kątem prostym i są – zaryzykuję stwierdzenie – w 99% jednokierunkowe. Uliczki poza ścisłym centrum są raczej ubogie i podniszczone, natomiast im bliżej starówki, tym oczywiście ładniej. Przy głównym placu 9 maja mieszczą się najlepsze restauracje, hotele, zabytki i muzea. Samo zwiedzanie miasta jednak nie zajmie dłużej niż pół dnia, co czyni Saltę świetnym punktem wypadowym.

Purmamarca i Wzgórze 7 kolorów

Purmamarca leży na wysokości 2324 m n.p.m, prawie 190 km na północ od Salty, w wąwozie rzeki Rio Grande o tej samej nazwie a miasto przecina droga 52. Zaledwie 3 km stąd przebiega Ruta 9., argentyńska część słynnej Drogi Panamerykańskiej prowadzącej z Buenos Aires przez obie Ameryki aż do Alaski. Purmamarca oznacza „miasto pustyni”, choć przez słowo pustynia należy tu raczej rozumieć jako nietkniętą ziemię niż piasek. Miasteczko rodem z westernu otoczone jest rdzawymi wzgórzami, a jedno z nich wyróżnia nawet 7 kolorów, słynne na całą Argentynę. Purmamarca słynie z lokalnego rękodzieła, jeśli chcecie gdzieś w Argentynie zaopatrzyć się w oryginalne pamiątki, to właśnie tutaj. Wełniane i skórzane ubrania oraz drewniane akcesoria są nie tylko piękne, ale i w dobrych cenach. Miasteczko to zaledwie kilka ulic, które prawie całkowicie pustoszeją, gdy turyści wyjeżdżają. Uroczy kościółek z XVII wieku, Wzgórze 7 kolorów (Cerro de los Siete Colores) oraz wąwóz Paseo de los Colorados to największe atrakcje Purmamarki.

Pasmo górskie Paleta de Pintor

Wracając na drogę 9. w stronę Tilcary i Humahuaca, mniej więcej na wysokości Maimara, podziwiać można w Wąwozie Humahuaca pasmo górskie Paleta de Pintor, którego nazwę można przetłumaczyć jako paleta malarza. Absolutnie niesamowite kolory, których nie możecie przegapić. Przy drodze znajduje się całkiem fajny punkt widokowy, z którego można widać pasmo najlepiej.

Tilcara

A tak naprawdę to San Francisco de Tilcara, to niepozorna miejscowość położona dalej wzdłuż drogi nr 9. w stronę Humahuaca. Ślady ludzkiego zamieszkiwania na tym obszarze pochodzą sprzed ponad 10.000 lat, co czyni go jedną z najstarszych stale zamieszkałych osad w Argentynie. Tilcara położona jest na wysokości aż 2500 m n.p.m, u podnóża Andów. Układ urbanistyczny i kilka budynków miasta pochodzi z okresu kolonialnego. Prawdopodobnie największą atrakcją w Tilcarze jest pobliska Pucará de Tilcara, częściowo zrekonstruowane ruiny preinkaskiej pukary Quechua, na wzgórzu z imponującym widokiem na dolinę Río Grande.

Humahuaca

Humahuaca do końca XIX wieku była jednym z najważniejszych kolonialnych centrów handlowych przy starej drodze do Alto Peru. Położona jest przy drodze nr. 9 na wysokości prawie 3000 m n.p.m, ok. 220 km na północ od Salty. Wyróżniają się w niej wąskie, brukowane uliczki, z niskimi, historycznymi domami. Nazwa miasta pochodzi od imienia narodu pierwotnych mieszkańców, którzy zamieszkiwali ten region. Humahuaca słynie z karnawału, który jest jednym z najbardziej znanych w kraju i przyciąga zarówno lokalnych, jak i zagranicznych gości. Trwa osiem dni, podczas których można podziwiać piękne maski, kostiumy, kolorowe stroje i rytuały. Jedna z największych atrakcji miasta jest Pomnik Bohaterów Niepodległości odsłonięty w 1950 roku. Jest on dziełem Ernesto Soto Avendaño i został wzniesiony dla upamiętnienia walki o niepodległość Argentyny z 1816 roku. Pomnik przedstawia licznych Indian o wysokości dziewięciu metrów, reprezentujących ludność argentyńską. Na tyłach pomnika mieści się cmentarz.

Salinas Grandes

Salinas Grandes to olbrzymie solne połacie położone 66 km na zachód od Purmamarki, na wysokości prawie 3500 m n.p.m! Żeby się tu dostać, trzeba pokonać krętą drogę przez wzgórza, które w najwyższym punkcie mają ponad 4000 m n.p.m. Panorama z punktu widokowego Mirador Cuesta de Lipan jest obłędna! Po pokonaniu wzniesień teren zaczyna się wypłaszczać, a przed oczami rozpościera się bijąca po oczach biel. W słoneczny dzień ten widok prawie boli. Salinas Grandes to wciąż funkcjonujący zakład wydobycia soli obejmujący ponad 200 km². Początki Salinas Grandes de Jujuy sięgają 5 do 10 milionów lat. W tym długim okresie niecka słonego płaskowyżu pokryta była wodą zawierającą dużą ilość soli pochodzącą z działalności wulkanicznej. Stopniowe odparowanie tych słonych wód śródlądowych dało początek temu słonemu płaskowyżowi, który ma skorupę o średniej grubości 30 cm. Dziś, choć wciąż przebiega tu wydobycie, Salinas Grandes stały się również wielką atrakcją turystyczną. Widoki są tu niesamowite, choć po 30 minutach patrzenia na te białe połacie prawie bolą oczy, koniecznie musicie tu przyjechać.

Informacje praktyczne:

Zwiedzając tę część Argentyny postawiłam na lokalne wycieczki zorganizowane, ponieważ odległości są spore, poza tym zawsze doceniam wiedzę, jaką można uzyskać od lokalnych przewodników. Wycieczki rezerwowałam z wyprzedzeniem przez internet, jednak miałam problemy by opłacić je online polską kartą, dlatego płatności dokonałam finalnie na miejscu, dzień przed rozpoczęciem wycieczek w biurach podróży.

Obie wycieczki były bardzo fajne, choć druga miała znacznie lepszego przewodnika. Podczas całodniowych wypadów był czas na przerwę na obiad, można było zostać w sugerowanych restauracjach, lub zjeść coś na własną rękę. My w obu przypadkach skorzystałyśmy z rekomendacji, i choć były to miejsca turystyczne, to pozwoliły nam skosztować bardzo smacznych lokalnych specjałów.

Mapka podręczna

Jak Ci się podoba Argentyna? Ten rejon trafi na Twoją listę miejsc do odwiedzenia lub masz dodatkowe pytania? Daj znać w komentarzu! A jeśli spodobał Ci się ten wpis i uznasz go za wartościowy, będzie mi miło, jeżeli podzielisz się nim z innymi korzystając z kolorowych przycisków poniżej. Dziękuję!

Zapraszam Cię również na mój fan page na Facebooku Kto podróżuje ten żyje dwa razy, skąd dowiesz się gdzie aktualnie jestem i dokąd się wybieram. Do zobaczenia!

9 komentarze to “Argentyna: Salta, Purmamarca, Tilcara, Humahuaca i Salinas Grandes”

  1. Hej Evi, fajny artykuł! Właśnie przyjechałam do Salty i zostaję tu tydzień. Które wycieczki proponujesz zdecydowanie wcisnąć w grafik? (Salinas odpuszczam bo widziałam gdzie indziej :))
    Pozdrawiam!

  2. Argentyna jest piękna w swojej różnorodności. Polecam kolorową dzielnicę w Buenos – La Boca z urokliwymi sklepikami i restauracyjkami, Cafe Toroni, gdzie nadal czuje się energię znanych i kreatywnych ludzi, wieczory taneczne z tangiem. Puerto Iguazu na północy – kompletnie wzruszający i wyciszający spory teren tropikalnego Parku Naturalnego z pięknymi wodospadami i zwierzętami żyjącymi na wolnosci, kolibry zaskakujące swoją kolorystyką i jedzenie bazujące na kuchni włoskiej.
    Przede mną Salta – pociąg w chmurach, Atakama- pustynia, której nie mogę sie doczekać i Mendoza bogata w winnice, te od słynnego argentynskiego wina. Lecę juz niebawem. Bilety zdrożały dwukrotnie, ale warto odłozyć, spedzić tam cały miesiąc i pamiętać całe życie.

  3. Bardzo chciałbym odwiedzić kiedyś Argentynę, a w szczególności metropolię Buenos Aires, która słyszałem, że przez całą dobę tętni życiem, panuje tam świetna atmosfera bijąca od klubów z tangiem i ulicznych parad, które zazwyczaj organizowane są na całe centrum.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.