Tatry. Status związku: to skomplikowane. Kocham góry, uwielbiam na nie patrzeć, uwielbiam ten moment już na szczycie i satysfakcję, ale tak bardzo nie cierpię na nie wchodzić! I za każdym razem jest tak samo. Cierpienie – satysfakcja – entuzjazm na kolejną wyprawę i znowu cierpienie. Pociesza mnie jednak to, że nie jestem jedyna, wiele osób choćby spotkanych na szlaku wyrażało podobne opinie, więc jeśli marzą Ci się górskie wędrówki, ale boisz się, że nie podołasz, to niech że ja – człowiek o kondycji kartofla – będę najlepszym przykładem, że się da! Co więcej, przez dwa tygodnie w Tatrach miałam aż 10 dni chodzonych, wydreptałam w żółwim tempie ponad 150 km! I przeżyłam, zatem jest i dla Ciebie nadzieja. W Tatrach się zakochałam, mam nadzieję, że zakochasz się i Ty!
Kategoria: Slider
Nowy Jork – informacje praktyczne
Nowy Jork był moim marzeniem, odkąd po raz pierwszy zobaczyłam go w filmie, niestety nie pamiętam jakim. Zostało jednak wrażenie miejsca, które muszę kiedyś zobaczyć. Potem byli Przyjaciele, Seks w wielkim mieście, kiedy Nowy Jork stał się pełnowymiarowym bohaterem tych seriali. Długo odkładałam wyjazd do Stanów, z uwagi na dość kosztowny i – wydawało mi się kiedyś – skomplikowany proces wizowy, zawsze znajdowałam sobie inną część świata do odwiedzenia i odkładałam Stany Zjednoczone na później. Niemniej twierdzę, że marzenia nie są to po, by je tylko mieć i w końcu przyszedł czas na Nowy Jork, decyzję ułatwił fakt, że zamieszkała tam moja znajoma, która była tak miła, by mnie zaprosić do siebie. Skończyły się wymówki i chyba najbardziej niesamowite miasto świata stało przede mną otworem. A jak się przygotowywałam do wyjazdu? I jakie atrakcje zaplanowałam, by z tygodniowego wyjazdu wycisnąć jak najwięcej? Sprawdź! Czytaj więcej
Algarve i Andaluzja – informacje praktyczne
W Andaluzji na południu Hiszpanii zakochałam się już podczas pierwszej wizyty prawie 10 lat temu i od tamtej pory zawsze marzyłam o powrocie. Portugalskie wybrzeże Algarve od zawsze natomiast rozbudzało moją wyobraźnię i konsekwentne odkrywanie Portugalii od 2 lat zaprowadziło mnie wreszcie tam, gdzie Ocean Atlantycki spotyka się ze Starym Kontynentem. Jak zaplanować ciekawą wyprawę na południe Hiszpanii i Portugalii? O czym pamiętać wynajmując samochód? Które miasta odwiedzić w Andaluzji a które plaże Algarve to te z pocztówek? Zapraszam na ultra-praktyczny post!
Nie musisz niczego rzucać, żeby podróżować … serio!
Po przeczytaniu kolejnego artykułu o tym, jaka to praca w korpo jest be, jak również na fali nurtu „rzuć pracę w korpo, jedź dookoła świata” postanowiłam zabrać w końcu głos. Jestem zdania, że każdy powinien podróżować, żyć, pracować tak, jak mu odpowiada. Żaden sposób nie jest lepszy, jednak niestety w ostatnich latach modne jest podejście, że praca na etacie to zło, korpo to już w ogóle szczyt dna i najlepiej rzucić to wszystko w cholerę i jechać przed siebie. Jednak te same osoby, które ten nurt kultywują zapominają bardzo często wspomnieć o kulisach swoich decyzji, przygotowań lub faktycznego życia w drodze. A do szerszej publiczności dociera już tylko przekaz „Rzuciłam/em pracę i wyjechałem, jest cudownie.” I pewnie, nie przeczę, że tak może być, jednak to się nie dzieje z dnia na dzień! I trzeba mieć trochę szczęścia. Siedzisz na fejsie w swojej korpo i czytasz kolejny tekst o tym, że praca na etacie to wyrok? Bo świat czeka na Ciebie z otwartymi ramionami a Ty łosiu siedzisz i pracujesz, jak jakiś frajer niemalże? Frustrujesz się, że nie jesteś bohaterką Jedz, módl się i kochaj tudzież Diane Lane z Pod słońcem Toskanii? Mam dla Ciebie super wiadomość! Nie musisz rzucać pracy (ani niczego innego), żeby podróżować! Skąd taka odważna, w dobie social mediów, teza? Otóż, od ponad dekady pracuję na etacie i podróżuje, jednocześnie rozwijam się zawodowo i zobaczyłam już kawał świata. Nie wierzysz mi? Przekonaj się! Czytaj więcej
Armenia – informacje praktyczne
Kogo w Armenii nie spytać o jego kraj, będzie twierdził, że to najlepsze miejsce do życia. Spacerując po stolicy, Erywaniu można dać się temu zwieść, jednak wystarczy wyjechać za miasto, by nabrać wątpliwości. Ormianie jednak obstają przy swoim. Pomimo trudności wynikających z położenia geograficznego, czytaj góry i kamienie bez dostępu do morza, w dodatku na obszarze sejsmicznym; tragicznych wydarzeń, które w ostatnim stuleciu o mało nie doprowadziły do całkowitej eksterminacji narodu ormiańskiego. Natomiast katastrofalne trzęsienie ziemi z 1988 roku, podczas którego zginęło 25 000 ludzi, a drugie tyle zostało kalekami, zrównało z ziemią całe wioski i niektóre miasta. Nie da się podróżować po Armenii w oderwaniu od jej historii, dlatego wspominam o nich już na wstępie. Podczas jednego wypadu za miasto poznałam Ormianina ze Stanów, członka diaspory, który po raz drugi w ciągu ostatnich 25 lat przyjechał do kraju przodków: Wszyscy są tu biedni i smutni, ludzie się nie uśmiechają – mówi. Moim zdaniem mają powody. Choć z drugiej strony wszyscy napotkani po drodze Ormianie, czy to w turystycznych, czy mniej uczęszczanych miejscach okazywali wiele serdeczności, nawet jeśli blokowała nas czasem bariera językowa. Armenia to kraj piękny i biedny, z ogromnymi i wciąż niezagojonymi ranami na duszy. Czy turystyka jest na to lekarstwem, nie wiem. Wiem natomiast, że Armenię warto odwiedzić. A jak się tam dostać, co zwiedzić i jak się przygotować do wyjazdu? Sprawdźcie.
Słowenia: wypad do Bledu po kremówki i widoki
Bled, położony nieco ponad 50 km od Lublany, to bez wątpienia wizytówka Słowenii. Panorama jeziora z uroczą małą wysepką po środku, na której przycupnął znany kościół pielgrzymkowym Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny, widoczna jest na większości materiałów reklamujących Słowenię. I nic w tym dziwnego. Choć w tym maleńkim kraju, nieco tylko większym niż połowa województwa mazowieckiego, atrakcji i wspaniałych miejsc nie brakuje, to nie można odmówić uroku Bledowi, który musi znaleźć się w Waszym planie zwiedzania Słowenii. Jak fajnie zaplanować sobie czas? Zapraszam!
Kerala Blog Express #4 – przygoda życia w Indiach
… i powinnam od razu dodać: która zaczęła się przypadkiem. Jak to czasami się w życiu układa, że jedna decyzja, jeden ruch potrafi zmienić tak wiele? Kerala Blog Express to inicjatywa jednego z indyjskich stanów, Kerali, położonej na południowo-zachodnim krańcu kraju, polegająca na tym, że Kerala Tourism zaprasza 30 blogerów z całego świata na ponad 2-tygodniowy wyjazd promujący ten stan. By powalczyć o miejsce w ekipie Kerala Blog Express, zakwalifikowani blogerzy muszą zebrać jak najwięcej głosów od swoich fanów, rodziny, znajomych, jednak to nie jedyne kryterium, ważny jest również poziom prowadzonego bloga i kraj, jaki reprezentuje bloger. W tym roku odbyła się 4. edycja Kerala Blog Express, a ja miałam przyjemność być jej częścią. Gdzie więc ten przypadek zapytacie? Już odpowiadam. Czytaj więcej