O Kachetii i Signagi (Sighnaghi) nasłuchałam się od Magdy z Migawki z podróży, która tam mieszka od dłuższego czasu tyle, że po dotarciu na miejsce czułam się niemalże jak u siebie. Góry, wino, miasto zakochanych – to wszystko idealnie opisuje to piękne miejsce po środku Kachetii. A jeśli już jesteśmy przy winie to region znany jest jako miejsce, skąd w ogóle wywodzi się ten trunek, bowiem to właśnie w Gruzji – co może być sporym zaskoczeniem – znaleziono go w kaukaskich grobowcach sprzed 7 tysięcy lat! Liczne winnice można tu zwiedzać całymi dniami. A jeśli nie jesteście fanami wina (którymi i tak pewnie w Gruzji zostaniecie), to polecam wybrać się na 3 dniowy trekking w parku Lagodekhi aż do jeziora Black Rocks, miejsca absolutnie powalającego! Ponoć kto nie zna Kachetii ten nie zna Gruzji, śpieszę więc Wam o niej opowiedzieć.