Kiedy naniosłam Tromsø po raz pierwszy na mapę, pomyślałam sobie, że to będzie takie fajne, urocze, niewielkie miasteczko rodem z Przystanku Alaska. W końcu skoro Reykjavik, stolica Islandii – jedyne zimne miasto, do jakiego mogę robić odniesienie – wydawał mi się mały i kameralny, to czego więcej spodziewać się po Tromsø? Ot będzie to tylko idealna baza wypadowa na zorzę i inne arktyczne atrakcje. W jakim błędzie byłam, zdałam sobie sprawę, na szczęście jeszcze przed wyjazdem, dzięki podarowanej mi pod choinkę książce Hen Ilony Wiśniewskiej (lektura obowiązkowa!). Jakie Tromsø jest naprawdę i dlaczego nazywano je Paryżem Północy? Sprawdźcie! Czytaj więcej