Skip to main content

Norwegia: Tromsø – z wizytą u Saamów i ich reniferów

Kiedy okazało się, że podczas wizyty na saamskiej farmie reniferów nie tylko będziemy je karmić, ale również jeść, pomyślałam sobie, że to jednak nie przejdzie. Przecież renifery to takie słodkie stworzenia, wożą Św. Mikołaja… No jak?! O moich obawach i wątpliwościach mówiłam głośno, aż w końcu przyszło olśnienie! Przecież oni tu, na dalekiej północy, 350 km za kołem polarnym nie mają dobrze nam znanych zwierząt gospodarskich, jak kury czy krowy. U nich krową jest właśnie renifer, a że na jego (a może moje?) nieszczęście jest w dodatku taki uroczy może faktycznie powstać pewien dysonans poznawczy. Faktem jest natomiast, że mięso renifera jest tu traktowane, poza rybami, jako jeden z podstawowych składników obiadowych, ale również wędlin czy suszonych przekąsek. Niemniej jednak zanim staną się pozycją w menu, są faktycznie uroczymi, choć płochliwymi stworzeniami. A jak się poznać lepiej z reniferem? I kim są Saamowie? Chodź, wszystko Ci opowiem.

Czytaj więcej

Norwegia: Tromsø – informacje praktyczne

Kiedy w sierpniu 2016 roku, jak zwykle spontanicznie, wraz z Ewą z Daleko niedaleko podjęłyśmy decyzję, by wyjechać na północ Norwegii w styczniu, długo do mnie nie docierało, że naprawdę to zrobimy. Dlaczego akurat tam, gdzie zimno, a nie do takiego na przykład ciepłego Meksyku? Otóż zachciało nam się podziwiania zorzy polarnej, a im bardziej zgłębiałyśmy temat, tym bardziej chciało nam się również spotkać renifery, przejechać się psim zaprzęgiem czy nakarmić z ręki fiordy. Ambitnie nieprawdaż? Na bazę wypadową wybrałyśmy Tromsø, które sprawdziło się w tej roli idealnie. A jak się tam dostać? Gdzie się zatrzymać? Jak zrealizować wspomniane wyżej aktywności? Sprawdźcie w tym poście praktycznym! Czytaj więcej

Oslo na weekend: najfajniejsze atrakcje w 36 godzin

Oslo wymyka się takim określeniom jak „ładne”, głównie przez pomieszanie stylów architektonicznych od dyskusyjnego funkcjonalizmu po nowoczesność oraz dość kapryśną pogodę, która potrafi utrudnić spacery po mieście. Jednak dla mnie stolica Norwegii ma w sobie to coś, nie do końca sprecyzowany magnetyzm, który albo Was przyciągnie, albo odepchnie całkowicie. Zapraszam Was na mój subiektywny przewodnik po najfajniejszych miejscach w Oslo, które spokojnie zwiedzicie podczas weekendowego wypadu.
Czytaj więcej

Oslo na weekend: informacje praktyczne

Stolica Norwegii pociągała mnie od dawna i chociaż może są lepsze terminy na jej odwiedzenie niż długi, listopadowy weekend, to nie żałuję, że wybrałam tak nietypową porę roku. Co więcej, dzięki temu wiem, że chce do Oslo jeszcze wrócić, najlepiej latem, by docenić je w pełni. Jednak jeśli i Wam przyjdzie do głowy się tu wybrać w ponurym listopadzie, nie martwcie się, bo i tak będziecie mieli co robić. A brak słońca za oknem wystarczy zrekompensować entuzjazmem i pozytywnym myśleniem. Czy jest patent na Oslo w 36 godzin bez ogłaszania bankructwa? Czy warto kupić Oslo Pass? Te i całą resztę praktycznych wskazówek znajdziecie właśnie tu!
Czytaj więcej