Kiedy naniosłam Tromsø po raz pierwszy na mapę, pomyślałam sobie, że to będzie takie fajne, urocze, niewielkie miasteczko rodem z Przystanku Alaska. W końcu skoro Reykjavik, stolica Islandii – jedyne zimne miasto, do jakiego mogę robić odniesienie – wydawał mi się mały i kameralny, to czego więcej spodziewać się po Tromsø? Ot będzie to tylko idealna baza wypadowa na zorzę i inne arktyczne atrakcje. W jakim błędzie byłam, zdałam sobie sprawę, na szczęście jeszcze przed wyjazdem, dzięki podarowanej mi pod choinkę książce Hen Ilony Wiśniewskiej (lektura obowiązkowa!). Jakie Tromsø jest naprawdę i dlaczego nazywano je Paryżem Północy? Sprawdźcie! Czytaj więcej
Tag: północna Norwegia
Jak nie zamarznąć w Arktyce – test odzieży termoaktywnej Brubeck
„Jedziemy do Tromsø polować na zorzę polarną w styczniu!” – powiedziałyśmy z Ewą radośnie pół roku wcześniej i zaraz potem pojawiała się myśl „Ale zaraz, tam chyba jest strasznie zimno?” Odwrotu jednak nie było, bo bilety zostały kupione, nastał więc czas wytężonych poszukiwań pt. „Jak nie zamarznąć w Arktyce?”. Oczywiście internet pełen jest dobrych rad, a kogo nie spytałam radził mnie więcej co innego. W tej sytuacji postanowiłam postawić po prostu na polską firmę Brubeck, której odzież wydała mi się zarówno dobra jakościowa jak i przystępna cenowo. A Brubeck był na tyle uprzejmy, by komplet odzieży termoaktywnej udostępnić mi do testowania w warunkach: zima na północy Norwegii. Jak się sprawdziła? Zapraszam na test.
Norwegia: Tromsø – polowanie na zorzę polarną
Jeśli wierzyć legendom, zorza polarna to nic innego jak tańczące po śmierci stare panny i wysuszone dziewice, które nigdy nie zaznały przyjemności. Dzieciom nie wolno było machać do zorzy, bo groziło to porwaniem przez nią i ukręceniem głowy. Dobre, co? A dziś turyści gnają na północ Norwegii nieświadomi, że spektakl świetlny, który podziwiają, jest tak niebezpieczny … dla najmłodszych, oczywiście. A tak zupełnie poważnie zorza polarna zwana bardziej naukowo aurora borealis (kiedy występuje na półkuli północnej), to zjawisko świetlne obserwowane w górnej atmosferze w pobliżu biegunów magnetycznych planety. Widoczna jest głównie za kołem podbiegunowym, choć zdarzają się wyjątki, że widać ją dużo niżej. Jak jej szukać i gdzie na nią zapolować będąc w Tromsø?
Norwegia: Tromsø – z wizytą u Saamów i ich reniferów
Kiedy okazało się, że podczas wizyty na saamskiej farmie reniferów nie tylko będziemy je karmić, ale również jeść, pomyślałam sobie, że to jednak nie przejdzie. Przecież renifery to takie słodkie stworzenia, wożą Św. Mikołaja… No jak?! O moich obawach i wątpliwościach mówiłam głośno, aż w końcu przyszło olśnienie! Przecież oni tu, na dalekiej północy, 350 km za kołem polarnym nie mają dobrze nam znanych zwierząt gospodarskich, jak kury czy krowy. U nich krową jest właśnie renifer, a że na jego (a może moje?) nieszczęście jest w dodatku taki uroczy może faktycznie powstać pewien dysonans poznawczy. Faktem jest natomiast, że mięso renifera jest tu traktowane, poza rybami, jako jeden z podstawowych składników obiadowych, ale również wędlin czy suszonych przekąsek. Niemniej jednak zanim staną się pozycją w menu, są faktycznie uroczymi, choć płochliwymi stworzeniami. A jak się poznać lepiej z reniferem? I kim są Saamowie? Chodź, wszystko Ci opowiem.