Biorąc pod uwagę mój ambiwalentny stosunek do curry obawiałam się nieco, że w Indiach będę chodzić głodna. Curry nigdy jakoś mnie specjalnie nie porwało, głownie dlatego, że większość smakuje dla mnie tak samo, a w dodatku przynajmniej połowa wypala mi twarz. Ale przecież Indie to nie tylko curry, liczyłam więc na doznania smakowe innych dań. Skoro czytacie tego posta, to już pewnie wiecie, że z głodu w Indiach nie umarłam. Co więcej, było pysznie! Kuchnia Kerali różni się od pozostałych indyjskich stanów choćby obecnością wołowiny w menu, ale nie tylko. Zabieram Was w małą, kulinarną przygodę po Krainie kokosa, jak tłumaczy się nazwę Kerali. Czytaj więcej