Startujemy punktualnie, 11.50 jesteśmy już w powietrzu. 13.40, a więc 40 minut przed czasem lądujemy na Porcie Lotniczym Leonarda Da Vinci – Fiumicino. To jak na standardy tanich przewoźników, tj. Norwegian niebywałe. Odprawa i odnalezienie bagaży idzie bardzo szybko i sprawnie. Przed wyjściem czeka na nas kierowca od znajomego z Rzymu, Emilio Lopardo, który ma nas zawieźć do hotelu. Nie bardzo mówi po angielsku więc rozmowa się nie klei, my z nosem przy szybie podziwiamy wszystko na około:) Kierowca robi nam też krótką wycieczkę przejeżdżając koło największych atrakcji. Pierwszy raz widzimy Koloseum – „Wow, myślałam, że będzie większe…” Docieramy do hotelu, który mieści się w starej kamienicy, na 5 piętrze. Wita nas bardzo miły starszy pan i jego pies, wyleniały kundelek Jimmi, który bardzo lubi nowych gości.