Skip to main content

Zabiłam tygrysa?

Od kilku dni media bombardują artykułami o horrorze w Świątyni Tygrysów w Kanchanaburi w Tajlandii i o jej finalnym zamknięciu, odbiciu zwierząt i przerażających znaleziskach w postaci martwych kociąt. Po latach prób, walce – również z rządem i policją – aktywistom udało się zakończyć funkcjonowanie pozornego azylu dzikich zwierząt. Więcej przeczytacie (koniecznie) tutaj: Nikt nie spodziewał się takiej tragedii. Horror w Świątyni Tygrysów [UWAGA drastyczne]

O tym miejscu dowiedziałam się z Animal Planet, gdzie pokazywano swego czasu namiętnie filmy o szlachetnym przeorze, który wziął pod dach swojej świątyni bo osierocone tygrysy, których matkę zabili kłusownicy dla zębów, skóry i innych części ciała. Tygrys i jego poszczególne części ciała są uznawane za cenne amulety i lekarstwa w wielu krajach, m.in. w Chinach.

Dlaczego akurat o tym dziś piszę? Bo niestety do tego dramatu przyłożyłam rękę.
Czytaj więcej

Tajlandia na pierwszy wyjazd – co gdzie jak?

Chcesz pierwszy raz wybrać się do Tajlandii, ale nie wiesz jak się za to zabrać? Dookoła natłok informacji, a Ty wciąż nie wiesz co wybrać? Spokojnie, jesteś już na dobrej drodze 🙂 W tym poście znajdziesz praktyczny poradnik, jak zorganizować swój pierwszy wyjazd do Tajlandii, by był udany, by zakochać się w tym kraju i czerpać z podróży najwięcej radości. Gdzie pojechać, co zwiedzić, gdzie szukać informacji? Czytaj dalej!

Czytaj więcej

Tajlandia: święto Loy Krathong w Bangkoku

Bangkok od lat stanowi początek i koniec moich wojaży po Azji. Większość zabytków już znam na pamięć, więc w tym poście o nich nie poczytacie (za to zapraszam tu: Miasto na wtorek: Bangkok). Opowiem Wam  za to o bardzo przyjemnym święcie Loy Krathong, na obchody którego miałyśmy okazję trafić 6 listopada. Zaczęło się już w ciągu dnia licznymi paradami na mieście, wiecie: platforma, bębny, muzyka. Jednak najciekawsza część obchodów tego święta rozpoczyna się po zmroku. Czytaj więcej

Tajlandia: plażowanie na Ko Samet

Jeśli szukacie miejsca na plażowe lenistwo po 2 tygodniach w drodze w dodatku ma być blisko Bangkoku, bo już się najeździliście i macie dość to polecam Wam Ko Samet (Koh Samed lub po prostu Samed). Relatywnie blisko stolicy (2,5-3,5 h jazdy minibusem w zależności od trasy i natężenia ruchu),  a jednak nie jest to Pattaya, mała wysepka jaką jest Ko Samet stanowi głównie bazę weekendowych wypadów dla lokalnych turystów. Gdybym miała porównać lokalnych turystów europejskich, to byłoby to ok. 70% do 30%, szczególnie, że na wyspę dotarłyśmy w sobotę. W to mi graj, jak to mówią! 🙂
Czytaj więcej

Tajlandia: Chiang Rai i okolica – co zobaczyć?

Większość turystów przyjeżdżających do Chiang Rai przybywa tu w dwóch celach: oczekiwanie na wizę i transport do Laosu albo do White Temple, Wat Rong Khun. Wystarczy jednak minimum wysiłku, by odkryć w tym mieście a przede wszystkim jego okolicach jest wiele, wiele więcej ciekawych miejsc. Chiang Rai leży w północnej Tajlandii i jest centrum komercyjnym Złotego Trójkąta (Tajlandii, Birmy i Laosu). Po gwarnym i zatłoczonym turystami Chiang Mai, Chiang Rai było miłą odmianą, miasto ma fajną, spokojną atmosferę, już po kilku godzinach można poczuć się tu jak u siebie. Zapraszam więc 🙂

Tajlandia: Chiang Mai vol. 2

Pierwszy raz w Chiang Mai byłam w 2009 roku, jednak uczestnictwo w zorganizowanej wycieczce, kiedy śpi się w 5* hotelach i wszędzie człowieka wożą autokarem, daje jako takie możliwości poznania danego miejsca. Tym razem pojechałyśmy tam po naszemu, czyli lokalnym autobusem, do hostelu z posiłkami w lokalnych jadłodajniach i zwiedzaniu na własną rękę. O mojej pierwszej wizycie w Chiang Mai możecie przeczytać TU, tymczasem poniżej dowiecie się jak mi było w Chiang Mai w tym roku.

Czytaj więcej