Skip to main content

Słowenia: romantyczna Lublana – co zobaczyć?

Stolica Słowenii jest jak widokówka: nieduża i malownicza, pełna ciepłej i przyjaznej atmosfery oraz fajnych zabytków i punktów widokowych. Największą zaletą Lublany jest jednak jej kameralny charakter, wystarczy kilka godzin, by zobaczyć wszystko, co w tym mieście interesujące. Ze względu na położenie Lublana stanowi również doskonały punkt wypadowy w każdy zakątek Słowenii: nad morze do Piranu jedzie się zaledwie półtorej godziny, podobnie na wschód autostradą do Mariboru, w góry do Kranjskiej Góry na północy kraju – nieco ponad godzinę. To niezaprzeczane zalety podróżowania po kraju wielkości … połowy województwa mazowieckiego! A co zobaczyć w stolicy? Gdzie wypić szprycera z widokiem na całe miasto? Zapraszam do pięknej Lublany!

Miasto Smoka

Historia miasta sięga ponad 4000 lat, a jedna z barwniejszych legend dotyczących powstania Lublany mówi, że założył ją sam mityczny Jazon wraz z Agronautami. Po tym, jak okradł ze złotego runa króla Ajetesa i wiał przez Morze Czarne i Dunaj, wpłynął do Sawy i Lublanicy, gdzie napotkał groźnego smoka. Jak w to we wszystkich bajkach ze smokiem, biedne stworzenie niestety źle skończyło, ale zostało przynajmniej symbolem miasta. Smoczy most na Lublanicy, który zdobi aż 20 smoków (odnajdziecie wszystkie?), jest dziś jedną z najważniejszych atrakcji miasta i trzeba przyznać, że ma swój urok. Mieszkańcy twierdzą, że ilekroć mostem idzie dziewica, smoki merdają ogonami, jednak choć dziewczyny mostem chodzą często, jakoś nie zauważyłam smoczego poruszenia.

Spacerem po Lublanie

Plac Prešerena

Kameralna stolica tak małego kraju, jakim jest Słowenia pozwala na swobodne zwiedzanie miasto pieszo. Choć oczywiście komunikacja miejskimi autobusami jest tu jak najbardziej rozwinięta, by zobaczyć najważniejsze miejsca w mieście, zupełnie Wam się nie przyda. Spacer po Lublanie proponuję zacząć od głównego placu Prešerena, położonego tuż przed średniowiecznym starym miastem, od którego odchodzą liczne ulice i uliczki. Nazwa placu pochodzi od nazwiska słoweńskiego poety, któremu na placu postawiono pomnik przedstawiający Prešerena i jego muzę. Przy placu znajduje się jeden z najbardziej charakterystycznych punktów w mieście, Franciszkański kościół z różową fasadą i przyległy do niego klasztor. Naprzeciwko znajduje się wizualizacja miasta w miniaturze (tak, jakby to miasto nie było już dość małe), wykonana w 1991 roku z brązu pod okiem architekta Jadranka Grmeka. Tę część dość nowoczesną część miasta z jego średniowiecznym starym miastem pod wzgórzem zamkowym łączy most, jednak nie byle jaki, bo potrójny! Oryginalnie w tym miejscu znajdował się jeden most, jednak ówczesny słoweński architekt miasta, Jože Plečnik, który miał ogromny wpływ na obecny wygląd miasta, w celu rozładowania ruchu w 1929 roku zaprojektował po obu stronach, pod niewielkim kątem kładki dla pieszych. Potrójny most otwarto dla ruchu w 1932 roku, a od 2007 roku został włączony do strefy tylko dla pieszych.

Stare Miasto

Położone pod wzgórzem zamkowym Stare Miasto to zadbane, wyłożone kostką brukową ulice oraz stojące przy nich niewysokie kolorowe kamienice. Im bliżej budynku Ratusza tym kamienice są bardziej zadbane, jednak nawet te lekko odrapane mają swój klimat. Oczywiście roi się tu od sklepików, restauracji i kawiarni, w których spróbować można lokalnych specjałów, jak np. gibanicy, czyli ciacha będącego połączeniem sernika, makowca i szarlotki. W drugiej bramie, jeśli pójdziecie w prawo na plac Mestni, mijając po lewej Ratusz (całkiem zacny), kryje się ulica Kljucavnicarska, a tam ciekawa instalacja z brązu pt. Twarze autorstwa lokalnego artysty Jakova Brdara. Instalacja przedstawia dłoń na postumencie, z której palca po przekręceniu kurka leci woda pitna, spływając wyryta w chodniku rynną pełną właśnie twarzy. Instalacja powstała w 2014 roku i była inspirowana fragmentem dzieła austriackiego poety, R M Rilke. Przyznać trzeba, że jest interesujący projekt.

W przeciwnym kierunku, mając Ratusz tym razem po prawej stronie, znajduje się plac Cyryla i Metodego, a przy nim Katedra Świętego Mikołaja, której zieloną kopułę łatwo dostrzec z daleka, jednak całość obudowana jest dość szczelnie kamienicami. Zaraz za Katedrą warto skręcić w lewo, gdzie znajduje się Most Rzeźników, który … stał się symbolem zakochanych! Jakie to romantyczne! Kłódki symbolizujące większe lub mniejsze miłości zdobią stalowe linki barierek. Zwyczaj dla mnie niepojęty pod każdą szerokością geograficzną, choć most sam w sobie bardzo ładny. Zdobią go rzeźby wspomnianego już Jakova Brdara przedstawiające sceny z Biblii oraz mitologii greckiej. Kolejny most na Lublanicy to już słynny Smoczy most.

Brzegiem Lublanicy

Spacerowicze na pewno docenią bardzo fajnie zadbane deptaki po obu stronach Lublanicy, pełne kawiarenek i restauracji. Dla fanów miejskich rejsów czekają małe stateczki, 45-minutowy rejs Lublanicą kosztuje 8 € (osoba dorosła), stateczki odpływają co godzinę. Firm oferujących rejsy jest co najmniej kilka, w dodatku w tej samej cenie.

Punkty widokowe w Lublanie

Lubicie spojrzeć na miasto z góry? To moja ulubiona perspektywa! Idealnie do tego nadają się w Lublanie dwa miejsca: Wzgórze Zamkowe oraz, swego czasu najwyższy budynek, drapacz chmur w mieście, Nebotičnik.

Wzgórze Zamkowe w Lublanie

Panorama jaka rozpościera się ze Wzgórza Zamkowego ma tylko jedną wadę… Nie widać z niej wzgórza zamkowego! Jednak mimo to warto wybrać się na Wzgórze, najlepiej o własnych siłach, zajmie Wam to raptem kwadrans (choć kursuje kolejka), by podziwiać miasto od tej, powiedzmy, bardziej nowoczesnej strony. Po drodze, spomiędzy drzew wyłaniają się również piękne kadry lublańskiej starówki, jak np. kopuła Katedry Św. Mikołaja.

https://www.instagram.com/p/BTi7eoMhK7F/

Nebotičnik

Kiedy w 1933 roku ukończono budowę tego 13-piętrowego drapacza chmur, był on najwyższym budynkiem ówczesnego Królestwa Jugosławii. Wybudowany w stylu art déco wieżowiec na parterze i pierwszym piętrze mieści sklepy, do piątego piętra włącznie biura, natomiast prywatne mieszkania znajdują się na piętrach od szóstego do dziewiątego. Ostatnie piętra to klub, restauracja oraz bar z tarasem widokowym. Wstęp na taras widokowy jest bezpłatny, co zaskakuje to bardzo niskie ceny, w końcu spokojnie mogliby doliczać sobie „za widok”. Tymczasem kieliszek wina kosztuje tu zaledwie 1,8 € a widok na Zamek i Wzgórze Zamkowe jest po prostu obłędny! Widać stąd również ośnieżone szczyty Alp Kamnickich.

https://www.instagram.com/p/BTmqFiGhtlv

Street art w Lublanie

Jeśli jesteście zagorzałymi fanami sztuki ulicznej i murali wybierzcie się na ulicę Metelkovą, nieopodal dworca kolejowego i tuż obok Hostelu Celica Art, w budynku dawnego więzienia. Nie jest to street art z moim ulubionym wydaniu, więcej tu szkaradek pijanego gościa z farbą w spray’u w ręku niż faktycznych dzieł, ale kilka perełek można znaleźć. Jak przekonywała mnie Kami and the rest of the world, sztuka (nomen omen) nie tkwi w wysokiej jakości dzieł, a w tym, że było to jedno z pierwszych takich artystycznych podwórek w europejskim mieście.  Raczej dla wiernych fanów tematu 😉

I jak Ci się podobało? Przekonałam Cie do odwiedzenia Lublany? Co zrobiło na Tobie największe wrażenie? Koniecznie daj znać w komentarzu! A jeśli spodobał Ci się ten wpis i uznasz go za wartościowy, będzie mi miło, jeżeli podzielisz się nim z innymi korzystając z kolorowych przycisków poniżej. Dziękuję!

Zapraszam Cię również na mój fan page na Facebooku Kto podróżuje ten żyje dwa razy, skąd dowiesz się gdzie aktualnie jestem i dokąd się wybieram. Do zobaczenia!

31 komentarze to “Słowenia: romantyczna Lublana – co zobaczyć?”

  1. Zgadza się, Lublana jest romantyczna i urzekająca, spacer po zmierzchu i te kafejki, cudowne wspomnienie, a do tego Postojnia i wycieczka niezapomniana

  2. Slowenia jestem zachwycona 🙂 rok temu właśnie tam majówkę spędzaliśmy ze znajomymi i naprawdę warto się zatrzymać na dłużej i odkryć ten kraj a nie tylko gnac do Chorwacji 😉

    1. Haha no proszę 🙂 pewnie się miałyśmy bo też bylam w tych miejscach, które opisywalas 🙂 ale Jezioro Bohinj – polecam te okolice każdemu 🙂 nie dodam foty, bo nie można ale piękne miejce 🙂

    2. przejrzalam jeszcze raz Twojego bloga i okazuje się, że na Islandii byłyście 2 tygodnie przed nami w tym samym roku 🙂 teraz w majówkę jadę do Bośni, rownież dzięki Twojemu wpisowi z zeszlego roku 🙂

  3. a na metelkowe spałam:)namiot mieliśmy,kocham skłoty a ten jest wybitnie wyjątkowy :3 a no i kasy brak,teraz jak gdzies wracam to chcialabym jednak z kasiorką żeby wejsc do postojny(postojnej?eee) czy gdziekolwiek indziej,to samo sie tyczy barcelony :p no i… słowenia zachwyca jeszcze bardziej po wyjezdzie z włoch kiedy nagle autostop łatwiejszy jedzeie bardziej swojskie i ludzie też jacyś tacy bardziej nasi… i do tego…taniej : p hmm…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.